Zanim go przesłuchano, prasa okrzyknęła go aferzystą stulecia, brylantowym szejkiem znad Wisły. „Życie Literackie”, luty 1981 r.: Roman Urbaniak uchodził za człowieka, który ma wszystkich w kieszeni. Tylko on w Polsce miał monopol na skup brylantów. Został zatrzymany na chwilę przed przekroczeniem granicy z RFN. Według biegłych wartość przemycanych przez tego przestępcę kosztowności wynosi 1 820 000 zł. Czy ludzie z pierwszych stron gazet zechcą osłaniać hochsztaplera i przemytnika? „Argumenty”: Przez wrocławskiego jubilera oszukiwani byli wszyscy: pośrednikom wypłacał tylko część sumy, na którą wystawiał faktury dla „Jubilera”. W czasie rewizji znaleziono w jego pracowni opakowanie z 1439 rozetami diamentowymi niewpisanymi do żadnej ewidencji. „Rzeczywistość”: Organy celne NRD ujawniły groźnego przemytnika, który okradał nasz kraj nie tylko z dóbr materialnych, ale i bezcennych dóbr kultury.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.