Zgodnie z wyliczeniami australijskiej organizacji Council Cancer, każdego roku z powodu przebywania przez kilka godzin dziennie w oparach oleju napędowego u co najmniej 130 osób pojawiły się komórki rakowe. Eksperci zwracają uwagę na to, że do tej pory uważało się, ze wdychanie spalin może być szkodliwe dla kobiet w ciąży czy astmatyków, jednak nikt nie mówił o ryzyku związanym z możliwością zachorowania na raka. Lekarze skupiali się w dużej mierze na uświadamianiu pacjentów o ryzykach jakie niesie ze sobą działanie promieniowania UV czy azbestu, a także palenie papierosów czy nadmierne spożycie alkoholu.
Obawy Council Cancer potwierdziła agencja Światowej Organizacji Zdrowia zajmująca się badaniem przypadków zachorowań na raka, która sklasyfikowała opary oleju napędowego w grupie czynników najbardziej rakotwórczych. Zdaniem ekspertów WHO długotrwałe wdychanie spalin może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka płuc aż o 40 procent. W grupie wysokiego ryzyka są przede wszystkim pracownicy pojazdów takich jak pociągi, autobusy, traktowy, a także mechanicy pracujący w warsztatach czy na stacjach benzynowych. Terry Slevin, przewodniczący komisji środowiskowej Council Cancer zwrócił uwagę na fakt, iż ryzyko zachorowań może zmniejszyć włącznie klimatyzatora czy szczelne zamknięcie okien, które odetnie dopływ szkodliwych spalin do kabiny pracownika.
Z badań przeprowadzonych przez ekspertów Council Cancer wynika, że każdego roku na szkodliwe działanie oparów oleju napędowego narażonych jest ponad trzy miliony australijskich pracowników. W związku z tym, organizacja zaapelowała do władz oraz pracodawców o zmianę warunków pracy, tak, aby pracownicy nie byli narażeni na pogorszenie swojego stanu zdrowia. W ramach Narodowego Miesiąca Bezpieczeństwa Pracy wypuszczono również serię specjalnych nagrań, które miały uświadamiać Australijczyków o zagrożeniu, które płynie z długotrwałego wdychania spalin.