Co robić, gdy pojawia się zaćma?
Artykuł sponsorowany

Co robić, gdy pojawia się zaćma?

Dodano: 
Objawy zaćmy
Objawy zaćmy Źródło: mat. prasowe
Bez względu na to, jaki wiek uprawnia nas, by zwolnić tempo i odpocząć, naszego wzroku nie chcemy wysyłać na wcześniejszą emeryturę. Jest nam potrzebny, by cieszyć się aktywnym życiem. Dlatego, gdy pojawia się zaćma, nie warto zwlekać z operacją i godzić się na spadek komfortu życia i stopniową utratę samodzielności. Operację usunięcia zaćmy można za to wykorzystać, by ten komfort podnieść, pozbywając się podczas tego zabiegu także wad wzroku, a co za tym idzie – okularów.

Zaćma rozwija się u 70% wszystkich osób powyżej 75 roku życia. Pomimo rosnącej świadomości na temat chorób oczu, zaćma jest wciąż najczęstszą przyczyną utraty wzroku u osób powyżej 55 roku życia. Zaćma jest chorobą uleczalną – usuwa się ją podczas bezpiecznego, krótkiego zabiegu chirurgicznego. Dziś sprawnemu chirurgowi wystarczy 15 minut, by zmętniałą soczewkę oka zastąpić sztuczną soczewką wewnątrzgałkową, rozwiązując tym samym problem zaćmy.

Efekty operacji usunięcia zaćmy stały się jeszcze bardziej oszałamiające, gdy pojawiła się nowa generacja wieloogniskowych soczewek wewnątrzgałkowych. Dzięki swej innowacyjnej budowie bardzo dobrze naśladują one pracę naturalnej, zdrowej soczewki oka. Po wszczepieniu takiej soczewki oko jest więc niemal „jak nowe”, a wady wzroku znikają wraz z usuniętą naturalną soczewką. Możemy w ten sposób pozbyć się nie tylko krótko- i dalekowzroczności, ale także astygmatyzmu. Istnieją bowiem soczewki toryczne, które korygują również tę bardzo uciążliwą i częstą wadę. Nie będą nam więc potrzebne nie tylko okulary do dali i bliży, ale także szkła cylindryczne korygujące astygmatyzm.

Osoby, które bardzo dużo czasu spędzają przed komputerem – czy to zawodowo czy hobbystycznie – docenią walory soczewek trifokalnych. To najnowsze osiągnięcie producentów soczewek wewnątrzgałkowych, które zapewnia dobre widzenie na tak zwaną odległość pośrednią, czyli około 60 cm.

W celu wyboru odpowiedniej soczewki wewnątrzgałkowej, dopasowanej do uwarunkowań zdrowotnych i indywidualnych potrzeb wynikających z naszego stylu życia, najlepiej skonsultować się z doświadczonym lekarzem okulistą, który udzieli nam profesjonalnej porady.

O tym, jaka jest przewaga nowoczesnych soczewek nad soczewkami tradycyjnymi, dostępnymi w ramach NFZ, mówi dr Andrzej Dmitriew, koordynator Chirurgii Zaćmy w Szpitalu św. Wojciecha w Poznaniu: – Mało kto z nas w obecnych czasach nie słyszał o zaćmie. Ta choroba jest powszechna u osób powyżej 50. roku życia. Trudno się więc dziwić, że w Polsce wykonujemy ćwierć miliona operacji zaćmy rocznie. Trzeba jednak postawić pytanie, czym kierujemy się przy wyborze miejsca operacji i typu soczewki, która podczas operacji zostanie wszczepiona do oka i pozostanie tam do końca naszego życia. To od tej soczewki będzie zależał nasz komfort widzenia.

– Różnice między soczewkami są ogromne. Jednak trudno oczekiwać od NFZ, aby refundował użycie materiałów najwyższej jakości na rynku. W ramach NFZ przysługują nam wyłącznie najprostsze soczewki umożliwiające w miarę dobre widzenie na określoną odległość. Na inne odległości musimy więc używać okularów, które nie są tanie. Stąd tak ogromne zainteresowanie soczewkami wieloogniskowymi, które nas uwalniają od okularów, a także soczewkami poprawiającymi widzenie tych osób, które mają astygmatyzm. To właśnie soczewki wieloogniskowe pozwolą nam bez okularów czytać książkę, korzystać z komórki, komputera i prowadzić samochód. Czy to musi być przywilej wyłącznie młodych, zdrowych osób? Absolutnie nie. Pamiętam zdanie wypowiedziane ostatnio przez jednego z moich pacjentów po siedemdziesiątce, bardzo aktywnego życiowo człowieka, który właśnie żegnał się ze mną po ostatniej kontroli po zabiegu – „Doktorze, nie pamiętam jak widziałem mając lat 10 i 40, ale wydaje mi się mało prawdopodobne, abym widział wtedy lepiej”. Stąd też zachęcam do przygotowania się do operacji zaćmy. Pomyślmy najpierw o swoich potrzebach życiowych, o tym jak chcemy widzieć po zabiegu – mówi dr Andrzej Dmitriew.

Świetnym źródłem jest strona internetowa akcji społecznej „Wyjdź z kolejki” – www.wyjdzzkolejki.pl Może warto rzeczywiście pomyśleć o rezygnacji z zabiegu refundowanego – tam nie będziemy mieli żadnego wpływu na wybór soczewki, użytej podczas operacji zaćmy, ani na swoją jakość życia. W ramach NFZ nie możemy też niestety dopłacić do lepszej soczewki.

Proszę więc pamiętać – wybór jakości widzenia na resztę życia, to wybór który wymaga refleksji. Przed, a nie po operacji zaćmy.