Pacjent z nowotworem często ma również depresję. Niestety, do psychoonkologów czeka się ponad rok

Pacjent z nowotworem często ma również depresję. Niestety, do psychoonkologów czeka się ponad rok

Dodano: 
Młoda kobieta chora na raka
Młoda kobieta chora na raka Źródło: Pexels / Ivan Samkov
W Polsce jest około miliona osób, u których zdiagnozowano bądź wyleczono raka, ale w ciągu najbliższej dekady liczba pacjentów onkologicznych może wzrosnąć o prawie 30 proc. Do szeregu wyzwań, związanych m.in. z dostępem do specjalistów i leczenia, dochodzi także brak wsparcia psychologicznego.

Problem jest poważny, bo mniej więcej jedna trzecia chorych na raka zmaga się również z depresją. System ochrony zdrowia nie zapewnia im wystarczającej pomocy psychoonkologów. Lukę tę starają się wypełnić głównie organizacje pozarządowe. Fundacja „Twarze depresji” przy wsparciu finansowym Nationale-Nederlanden uruchomiła właśnie program bezpłatnej zdalnej pomocy psychologicznej dla osób z nowotworami.

„W Polsce co trzecia osoba, która choruje na raka, zmaga się również z depresją. Tymczasem w Warszawie czas oczekiwania na przyjęcie do psychoonkologa wynosi rok i dwa miesiące. To nie do pomyślenia, żeby osoba chorująca na raka i depresję czekała tyle na pomoc, ponieważ obie te choroby zagrażają życiu” – alarmuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Anna Morawska-Borowiec, prezes Fundacji „Twarze depresji”.

Nowotwory złośliwe są w Polsce drugą najczęstszą przyczyną zgonów. Liczba pacjentów ze zdiagnozowanym rakiem stale wzrasta (z danych NIK wynika, że w latach 1999–2018 wzrosła aż o 46 proc.), co jest zarówno efektem starzenia się społeczeństwa, jak i czynników związanych z niezdrowym stylem życia.

Ten sukcesywny wzrost odzwierciedla też rosnąca liczba pacjentów, którzy korzystają z programów lekowych. W 2012 roku było ich 10 tys., w 2019 roku – już ponad 33 tys. (dane resortu zdrowia). Według Narodowej Strategii Onkologicznej co roku w Polsce notuje się około 160 tys. zachorowań na nowotwory, a ok. 100 tys. pacjentów z ich powodu umiera. Szacunki pokazują, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba pacjentów onkologicznych może wzrosnąć o 15 proc., zaś w perspektywie 10 lat – o 28 proc. Prognozy te może jeszcze pogorszyć pandemia, która utrudnia leczenie.

Bolączki polskiej onkologii

Rośnie również liczba zgonów spowodowanych chorobami nowotworowymi (NIK podaje, że w latach 1999–2018 wzrosła o 23,2 proc.), co wynika przede wszystkim ze zbyt późnej wykrywalności. Obok niewystarczającego finansowania jest to jedna z głównych bolączek polskiej onkologii. Dane Ministerstwa Zdrowia pokazują, że nakłady na leczenie onkologiczne sukcesywnie rosną (w 2009 roku – 4,8 mld zł, w 2018 – 9,6 mld zł, w 2019 – 10,4 mld zł, a w 2020 roku – 11,2 mld zł), ale Polska i tak musi gonić bardziej rozwinięte kraje m.in. w obszarze nowych terapii, nakładów na innowacje czy sprzęt diagnostyczny. Kolejny problem stanowi też brak modelu kompleksowej opieki nad pacjentami onkologicznymi, zwłaszcza w obszarze psychoonkologii.

„Bardzo dużym problemem w naszym kraju jest to, że pacjent onkologiczny nie otrzymuje wsparcia, nie ma opieki psychoonkologa czy psychiatry. Idealną sytuacją byłoby, gdyby osoba, u której diagnozuje się nowotwór, od samego początku miała możliwość skorzystania – bez czekania w kolejce – ze wsparcia takiego specjalisty” – mówi Karolina Zakrzewska, psychoonkolog pracująca w programie zdalnej pomocy Fundacji „Twarze depresji”.

Eksperci podkreślają, że zdrowie psychiczne jest kluczowe w walce z nowotworami. Pacjent pogrążony w depresji jest narażony na gorszy przebieg choroby nowotworowej, a nieleczona depresja osłabia jego szanse wygrania walki z rakiem.

„Pacjent onkologiczny, który zmaga się również z depresją, musi mieć świadomość, że to jest inna choroba, którą leczy się u psychiatry i nie trzeba się tego bać. Lekarz będzie wiedział, czy i jakie leki może zarekomendować przy chorobie nowotworowej. Połączenie farmakoterapii i psychoterapii jest najskuteczniejszą drogą walki z depresją, niezależnie od chorób współistniejących, które nam towarzyszą” – mówi Anna Morawska-Borowiec.

Czytaj też:
Krytyczna sytuacja polskiej onkologii. „Przewidujemy nałożenie się dwóch roczników”