Dzieci bawiły się wśród zwłok padłych zwierząt. Matka usłyszała zarzuty

Dzieci bawiły się wśród zwłok padłych zwierząt. Matka usłyszała zarzuty

Interwencja DIOZ w gospodarstwie na Dolnym Śląsku
Interwencja DIOZ w gospodarstwie na Dolnym Śląsku Źródło:Facebook / Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt poinformował, że w jednym z gospodarstw na Dolnym Śląsku zwierzęta padały z głodu, konając w męczarniach. Na podwórku wśród szczątek zwierząt bawiły się dzieci. Ich matka usłyszała zarzuty.

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt interweniował w jednym z gospodarstw w Miłoszowie na Dolnym Śląsku. Pracownicy DIOZ zauważyli na posesji wiele martwych zwierząt (krowa, świnie, kury). Część z nich znajdowała się na gnojowniku, inne były zakopane na posesji podwórka.

Jak podaje Polsat News, w trakcie interwencji pracownicy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt zastali w gospodarstwie kobietę i jej dziewięcioro dzieci. Większość z nich ma stwierdzoną niepełnosprawność umysłową. Na terenie posesji znajdowali się również „dwaj pijani i ubrudzeni własnymi odchodami bracia konkubenta” kobiety. Jej partner odbywa obecnie wyrok za przemoc w rodzinie. Kobieta nie opiekowała się zwierzętami. Chciała w ten sposób zemścić się na swoim konkubencie.

Konrad Kuźmiński z DIOZ w rozmowie z Polsat News stwierdził, że „dzieci od miesięcy bawiły się na podwórku, na którym z ziemi wystawały zwłoki zwierząt”. „O sprawie doskonałą wiedzę miała Inspekcja Weterynaryjna w Lubaniu, która wykazała się całkowitą bezczynnością w zakresie kontroli dobrostanu zwierząt i z tego względu o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Lubaniu zawiadomimy prokuraturę" – napisał DIOZ na Facebooku.

Zbiórka na leczenie

W czasie dziewięciogodzinnej interwencji w Miłoszowie obecni byli , przedstawiciele MOPS-u, asystenci rodziny oraz pracownicy gminy. Zdaniem przedstawicieli DIOZ, funkcjonariusze z pionu prewencji komisariatu w Leśnej utrudniali przeprowadzenie interwencji. „Według trzech funkcjonariuszy z pionu prewencji Komisariatu Policji w Leśnej podczas prowadzonych przez DIOZ czynności nie występowało jakiekolwiek zagrożenia dla zdrowia i życia jeszcze żywych zwierząt, a w związku z tym skutecznie utrudniali oni ich odebranie" - czytamy w poście DIOZ w mediach społecznościowych.

Decyzją burmistrza z gospodarstwa zabrano jałówkę, świnie wietnamskie, kozy, królika oraz gołębie. Zwierzęta zostały przewiezione do domu tymczasowego, który prowadzi DIOZ. Zostały nakarmione i poddane leczeniu. Ruszyła zbiórka na pokrycie kosztów opieki nad zwierzętami.

Zarzuty dla matki

Matce dziewięciorga dzieci oraz bratu właściciela posesji postawiono zarzut znęcania się nad zwierzętami. Za ten czyn grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Nad rodziną opiekę będą sprawować pracownicy MOPS-u.

Czytaj też:
Poznajcie Pigcasso. Świnię, która maluje jak Picasso

Źródło: Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, Polsat News