Tych trzech zachowań rodziców pediatrzy nienawidzą. Lekarka ujawnia

Tych trzech zachowań rodziców pediatrzy nienawidzą. Lekarka ujawnia

Dodano: 
Niemowlę u pediatry. Zdjęcie ilustracyjne.
Niemowlę u pediatry. Zdjęcie ilustracyjne.Źródło:Shutterstock
Są zachowania, które potrafią wyprowadzić z równowagi najbardziej cierpliwego i wyrozumiałego lekarza. Na liście... dziwne komentarze dotyczące wyjścia do toalety.

Swoimi spostrzeżeniami na ten temat podzieliła się lekarka Monika Działowska, która prowadzi na Instagramie popularny profil @pediatranazdrowie. Wymieniła trzy zachowania, które – jak to określiła – „naprawdę ciężko znieść pediatrze”.

Czego najbardziej nie lubią pediatrzy?

"Kiedy chore dziecko rodzic przyprowadza na część z dziećmi zdrowymi" – wymieniła na pierwszym miejscu rodzicielskich grzeszków. Jak tłumaczy Monika Działowska, w krótkim nagraniu, rodzice często tłumaczą, że tak zostali zapisani, albo, że... ten kaszel pojawił się dziś rano. „A gdybyście mieli niemowlę i przyszli z nim np. na szczepienie i ktoś zaraził je infekcją, czy to byłoby w porządku?” – pyta. I apeluje do rodziców: „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”.

Monika Działowska na drugim miejscu wymienia wchodzenie do gabinetu bez pukania, albo naciskanie klamki od razu po zapukaniu, bez czekania na zaproszenie. Jak podkreśla, mały pacjent też potrzebuje poszanowania intymności i pyta dorosłych, czy sami chcieliby, aby ktoś obcy wszedł do lekarskiego gabinetu, kiedy oni są rozebrani.

Dziwne komentarze: „A może kupkę robi?”

Lekarka na trzecim miejscu wymienia dziwne komentarze, które słyszy, kiedy wychodzi na chwilę do toalety. „A może kupkę robi? A może tylko siku?”. Jak przyznaje, jej zdarzyła się raz taka sytuacja, ale od innych lekarzy wie, że nie jest to odosobniony przypadek.

Post lekarki wywołał lawinę komentarzy, zarówno pacjentów, jak i innych lekarzy. Do listy denerwujących zachowań dołożyli m.in. przychodzenie nie na swoją godzinę i mówienie, że lekarz przyjmuje według kolejki. Rodzice odnieśli się też m.in. do wchodzenia do gabinetu bz pukania podczas badania dziecka, zwracając uwagę, że często robią to także pielęgniarki czy pracownicy recepcji. Wiele osób napisało też, że w ich przychodniach nie ma wyraźnie oddzielonych stref dzieci zdrowych i chorych.

Czytaj też:
Szczepienia dzieci to nie fanaberia. „Zwykle obawy oparte są na fałszywych doniesieniach medialnych”
Czytaj też:
Czy dzieci mogą pić kawę? To badanie nie pozostawia wątpliwości

Źródło: Instagram / pediatranazdrowie