Ekspert: Bezpłatne szczepienia przeciwko pneumokokom to duży krok naprzód

Ekspert: Bezpłatne szczepienia przeciwko pneumokokom to duży krok naprzód

Dodano: 
Dziecko, szczepionka
Dziecko, szczepionka Źródło: Fotolia / Narong Jongsirikul
Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Andrzejem Radzikowskim z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Od 1 stycznia 2017 r. nasz kalendarz szczepień obowiązkowych poszerzył się o bezpłatne szczepienia przeciwko pneumokokom, które do tej pory były tylko zalecane. Niektórzy rodzice – i nie mam tu na myśli wyłącznie antyszczepionkowców, wcale nie przyjęli tego pozytywnie. Obawiali się, że wskazana szczepionka niekoniecznie jest skuteczna, ponieważ docierały do nich pogłoski o niedoskonałości szczepionki 10-walentnej…

Wprowadzenie do kalendarza obowiązkowych szczepień przeciwko pneumokokom to ogromny postęp, oczekiwany przez pediatrów i lekarzy rodzinnych przez ostatnie dziesięciolecie. Pneumokoki są przyczyną najczęstszych, nieinwazyjnych bakteryjnych zakażeń dróg oddechowych, takich jak nieinwazyjne pneumokokowe zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego, bakteryjne zapalenie zatok, ale też bardzo ciężkiej inwazyjnej choroby pneumokokowej – zapalenia opon mózgowych, sepsy, a u ludzi starszych – zapalenia płuc z bakteriemią. Zapalenia płuc są szczególnie groźne dla małych dzieci, do piątego roku życia, i dla osób starszych, zwłaszcza chorujących przewlekle lub leczonych przeciwnowotworowo.

Należy też wziąć pod uwagę, że pneumokoki, leczone od ponad 40 lat ubiegłego stulecia antybiotykami, uodporniły się na wiele dotychczas stosowanych antybiotyków. Zatem możliwość bezpłatnego zaszczepienia przeciwko pneumokokom wszystkich dzieci należy rozpatrywać w kategoriach sukcesu. To naprawdę pozytywna zmiana.

Szczepionki, które są na naszym rynku, 10- i 13-walentna, są to tak zwane szczepionki martwe, składają się z wielocukrów pokrywających pneumokoka i z nośnika białkowego.

Podobnie jednak jak nie ma uniwersalnego leku na wszystko, tak szczepienia nie są działaniem zerojedynkowym. Nawet jeśli ktoś się zaszczepi przeciwko pneumokokom jedną ze szczepionek, nie ma stuprocentowej gwarancji, że nie zachoruje na którąś z chorób wywoływanych przez te bakterie, nawet jeśli szczepionka pokrywa znaczący odsetek spośród ich 90 serotypów.

Wykazano jednak, że skoniugowane szczepionki przeciwko pneumokokom w ponad 90 proc. chronią przed chorobami inwazyjnymi, a także, w różnym, choć znaczącym odsetku, przed chorobami nieinwazyjnymi, w tym przed pozaszpitalnym zapaleniem płuc, zapaleniem ucha środkowego, bakteryjnym zapaleniem zatok, czyli przed tymi chorobami, przeciw którym są głównie skierowane.

Hasłem jednego z Europejskich Tygodni Szczepień, bodajże piątego, było „Szczepiąc siebie – chronisz bliskich”. To właśnie o to chodzi?

Wykazano, że zaszczepienie w ponad 90 proc. populacji dziecięcej wywiera ochronne działanie w stosunku do ich rodziców i dziadków. Bo to dzieci są głównym źródłem zakażenia pneumokokami starszego pokolenia. Taki efekt nazywa się efektem populacyjnym. Należy jednak zaznaczyć, że osoby po 65. roku życia często cierpią na różne osłabiające choroby przewlekłe i ze względu na wiek już mają gorszą odporność. Dlatego również takie osoby powinny być szczepione przeciwko pneumokokom.

To może jeszcze proszę przypomnieć, od kiedy można szczepić przeciwko pneumokokom?

Szczepionkami skoniugowanymi szczepimy już od szóstego tygodnia życia. Są to dwa szczepienia do szóstego miesiąca i jedno przypominające w dwunastym miesiącu życia. Osobom starszym wystarczy szczepienie jednokrotne, szczepionką 13-walentną. Najlepiej jeszcze przed rozpoczęciem terapii upośledzającej odporność, tzw. immunosupresyjnej.

I nie ma znaczenia, jaką szczepionką?

Najważniejsze to szczepić, gdyż jak pokazują doświadczenia z innych krajów, z punktu widzenia skuteczności nie ma większego znaczenia, jaką zastosujemy szczepionkę, 10- czy 13-walentną. Od jak największego pokrycia serotypowego ważniejsze jest pokrycie szczepieniem jak największego odsetka populacji. Nie bagatelizujmy jednak przy tym ryzyka zachorowania na choroby pneumokokowe wywołane przez serotyp nieobecny w zastosowanej szczepionce.

Nie bez znaczenia jest też aspekt ekonomiczny…

Tak, szczepienia przeciwko pneumokokom znacznie ograniczyły konieczność stosowania antybiotykoterapii i hospitalizacje.

Pan oczywiście się zaszczepił?

Oczywiście, moje wnuki, a także ja, bo ze względu na wiek jestem w grupie ryzyka…

Dziękujemy za rozmowę.

Autoryzowany wywiad prasowy, przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia na warsztaty z cyklu Quo vadis medicina?, XIX edycja: Światowy Dzień Zapalenia Płuc – w trosceo zdrowie dzieci, listopad 2019.

Czytaj też:
Odra niszczy układ odpornościowy bardziej, niż inne choroby

Źródło: Informacje prasowe