Kilkanaście dni temu Ashley Graham na Instagramie opublikowała post, w którym zwróciła uwagę na trudności, z którymi borykają się kobiety po ciąży. „Podnieś rękę, jeśli nie wiedziałaś, że będziesz zmieniać także własne pieluchy” – napisała Ashley Graham. „Po tylu latach w branży modowej nigdy nie przypuszczałam, że bielizna jednorazowa będzie moją ulubioną częścią garderoby, ale tak się właśnie stało” – dodała modelka. Do postu dołączyła zdjęcie, na którym pozuje przed lustrem, przysłaniając jedną ręką twarz. Ashley Graham napisała, że nikt nie mówi o trudnym procesie dochodzenia do pełni sił, przez który przechodzą matki po porodzie.
„Chciałam wam pokazać, że to nie tylko tęcze i motyle” – napisała wówczas Ashley Graham. Modelka przekazała także, że jej przyjaciółka rozpoczyna cykl „uczciwych rozmów” na ten temat. „Tak, musimy zacząć rozmawiać o problematycznych kwestiach dotyczących powrotu do formy po ciąży”, „To jest prawdziwe życie”, „Dziękuję ci za ten wpis” – komentowali zachwyceni internauci.
„Ta sama ja”
Kilka dni później Ashley Graham opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym widać rozstępy na jej brzuchu. „Ta sama ja i kilka nowych historii” – napisała pod fotografią. W tym przypadku ponownie modelka zyskała przychylność internautów. „Blizny to część nas i naszej historii. Nikt nie opuści tego miejsca nieskalany niczym porcelanowa rzeźba”, „Potrzebujemy więcej takich szczerych osób” – komentowali.
instagramCzytaj też:
Nie chciała zostawić psa. Utknęła w centrum epidemii koronawirusa
Ashley Graham na Instagramie. Zobaczcie, jak prezentuje się modelka