Polka z Wiednia: W mieście jest cmentarz dla dzieci, które się nie narodziły

Polka z Wiednia: W mieście jest cmentarz dla dzieci, które się nie narodziły

Dodano: 
Anioł na grobie
Anioł na grobieŹródło:Pixabay / GoranH
Przeczytajcie wstrząsającą historię Hanny Frydrych-Kernbauer, która zabrała głos w sprawie prawa do aborcji. „Moja rana jest dobrze zabliźniona. Mam dziś możliwość, siłę i odwagę podzielić się moją historią”.

Polka mieszkająca w Wiedniu w traumatycznym poście opisała swoje doświadczenie z kilkukrotną utratą dziecka. Apeluje, by nie winić kobiety za jej decyzję i wyjaśnia, jak Austria pomaga uporać się kobiecie z cierpieniem. Wymienia m.in. pomoc psychologa i organizowanie wspólnych ceremonii pogrzebów dla rodziców.

2 poronienia i 7 zabiegów

Gdy pani Hannie udało się zajść w upragnioną ciążę, po 2 poronieniach i 7 zabiegach, była przeszczęśliwa. Niestety, w 12 tyg. odbyła się przełomowa wizyta, na której dowiedziała się, że dziecko ma otwartą z tyłu czaszkę i duża część mózgu znajduje się w worku oponowym poza czaszką. Ta przypadłość nazywa się acefalią. „Nie jest ono zdolne do życia, więc albo urodzi się martwe, albo umrze parę godzin po porodzie. Jeśli Pani chce może Pani przerwać ciążę” – powiedział lekarz.

Do gabinetu natychmiast weszła psycholog, której zadaniem było wsparcie kobiety. „W tym całym szoku, czułam duże współczucie od wszystkich tych ludzi i szacunek, nikt nie naciskał w jakimkolwiek kierunku. Czułam, że cokolwiek postanowię, to będzie to uszanowane. To było w tym momencie tak bardzo dla mnie ważne”.

Pani Hanna zdecydowała się na przerwanie ciąży. Jak wspomina, chciała wziąć odpowiedzialność za życie dziecka już teraz. Nie wyobrażała sobie czekać, aż umrze chwilę po porodzie. Była to dla niej trudna decyzja, którą rozważała długi czas. Oglądała zdjęcia dzieci z acefalią, rozmawiała z lekarzem. Nie wiedziała, co mówić koleżankom, które widziały już zdjęcia USG i dopytywały o maleństwo.

Jak poradzić sobie psychicznie?

Pani Hanna dużo zawdzięcza temu, jak przygotowała się do zabiegu. Chciała podejść do aborcji świadomie, nie bagatelizując swoich uczuć. Sama jest psychologiem i nie raz rozmawiała z kobietami po stracie.

Przygotowywałam się na to medyczne przerwanie ciąży intensywnie. Psychologicznie i duchowo. (medytacja, autohipnoza, wewnętrzna rozmowa z dzieckiem, znalezienie bezpiecznego miejsca dla niego w mojej duszy, w wyobraźni, w niebie). Mam dużo szczęścia, że miałam wsparcie i jestem po fachu. Miałam jeszcze 3 rozmowy z psycholog na oddziale. Powiedziała mi, że dobrze mieć zawiniątko/kocyk w które można włożyć/zawinąć to mini dzieciątko. Że jak chcę, to dostanę od nich takie (uszyte przez kółko rodziców, którzy też przez to przeszli). Że dobrze jest pobyć z tym maleństwem, dać mu imię, i poświęcić wystarczająco czasu żeby pobyć i nacieszyć się i się pożegnać. Szczerze mówiąc bałam się konfrontacji, bałam się, że nie zniosę widoku. Ale ufałam tym doświadczonym osobom, że wiedzą co jest w takiej sytuacji dla psychiki zdrowe. I sama przecież wiem, jako psycholog, że im świadomiej się przerobi taką traumę tym zdrowiej sobie człowiek z tym poradzi. Wszystko co wypieramy i spychamy w podświadomość, tam siedzi i wywołuje problemy i symptomy. Sama miałam przecież do czynienia z kobietami, które miały koszmary i depresje po poronieniach i łyżeczkowaniach. Bo nie były odpowiednio wsparte w tych sytuacjach.

Kobieta przyznała, że po porodzie poczuła ogromną miłość do dziecka. Nie było dla niej odrażające. Symbolicznie nadała mu imię.

Pogrzeby dla płodów w Wiedniu

Miasto Wiedeń organizuje raz na kwartał kremację i pogrzeb wszystkich dzieci "z gwiazd" (Sternenkinder) na cmentarzu głównym we wspólnym grobie. Na pogrzebie zbierają się rodzice, jest jedna duża urna. Każdy rodzic może coś powiedzieć, lub przeczytać list do swojego dziecka. Rodzice zapalają świeczki, jednoczą się w bólu. Przy grobie każdy wrzuca kwiaty, listy, drobnostki i ziemię do grobu. A na końcu wszyscy zapalają zimne ognie dla każdego straconego dziecka. Taki rytuał koi ich serca i sprawia, że w swojej żałobie nie czują się osamotnieni.

facebookCzytaj też:
Jak pandemia wpłynęła na dostęp do aborcji w Europie? Analiza naukowa