W ubiegłym roku policja odnotowała 730 prób samobójczych dzieci i młodzieży

W ubiegłym roku policja odnotowała 730 prób samobójczych dzieci i młodzieży

Dodano: 
Przemoc wobec dzieci, zdjęcie ilustracyjne
Przemoc wobec dzieci, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / markerhitalij
W ubiegłym roku w grupie wiekowej 7–12 lat odnotowano 28 prób samobójczych, a w grupie 13–18 lat – ponad 700. Choć już ta liczba budzi przerażenie, zdaniem ekspertów realny wynik jest znacznie wyższy. Nawet o 100 procent. Dlaczego dzieci decydują się na tak dramatyczny krok?

Z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że Polska pod względem liczby udanych prób samobójczych dzieci i młodzieży jest druga w Europie. Pierwsze miejsce mają Niemcy. Z danych Policji wynika, że w ubiegłym roku na 730 prób samobójczych 116 zakończyło się śmiercią. Te dane budzą przerażenie, jednak nie oddają w pełni skali problemu. Mówimy bowiem u udokumentowanych próbach samobójczych, ale jest tych, które zataili np. najbliżsi dziecka?

Specjaliści prowadzący chociażby Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży zwracają uwagę na to, że o wielu próbach samobójczych nie wiedzą nawet sami rodzice. Dzieci i młodzież, która się do nich zwraca często podkreśla, że szukała wcześniej wsparcia i pomocy u swoich najbliższych.

– W ostatnich latach Polska jest w czołówce Europy pod względem liczby samobójstw. Wzrost jest kilkudziesięcioprocentowy. Z czego to wynika? Młodzi ludzie, pomimo obecności w internecie, social mediach, potrzebują kontaktu i uwagi ze strony rodziny. Potrzebują poświęcenia im czasu, wysłuchania i rozmowy, a nie rzucanych pytań: co było w szkole. Potrzebna jest rozmowa o tym, co jest dla niego wartościowe, co go trapi, ale też zauważenie jego emocji – mówi agencji informacyjnej Newseria Michał Zawadka, autor książek motywacyjnych.

Dziewczynki dwa razy częściej niż chłopcy podejmują próby samobójcze. Powodów jest wiele, a dzisiejszy świat sprzyja występowaniu depresji także wśród dzieci i młodzieży. – W dzisiejszym świecie social mediów muszę być świetny we wszystkim, zamiast akceptować siebie takim, jakim jestem, więc młodzi ludzie pod taką presją, a do tego bez zrozumienia ze strony rodziców, bliskich czy nauczycieli, zaczynają robić głupie rzeczy. Bardzo dużo młodych ludzi pisze do mnie, że nie radzi sobie emocjonalnie po rozstaniu, nie mają z kim o tym pogadać. W dodatku hejt pojawia się bardzo szybko, kiedyś proces napiętnowania osoby rósł bardzo długo i powoli – mówi Michał Zawadka.

– Nauczmy młodych ludzi rozmawiać. Niech będzie w szkołach przedmiot komunikacja. Pięknie się to zmienia w systemie edukacji przedszkolnej. Nacisk w 70 proc. jest położony rozwój umiejętności społecznych i emocjonalnych, a w 30 proc. – na rozwój edukacji sztywnej, umiejętności liczenia, zabawy, przygotowanie do szkoły – mówi Michał Zawadka.