Czy picie alkoholu z nastolatkiem w domu sprawi, że nie będzie upijał się na imprezach?

Czy picie alkoholu z nastolatkiem w domu sprawi, że nie będzie upijał się na imprezach?

Dodano: 
Toast
Toast Źródło: Pexels / Isabella Mendes
Niektórzy rodzice uważają, że jak z nastolatkiem przy stole wypiją lampkę wina czy piwo z jakiejś okazji, to takie oswojenie go z alkoholem uchroni pociechę przed ryzykownym piciem. Nie tędy droga - badania naukowe skuteczności tego rodzaju „profilaktyki” nie potwierdzają. Sprawdź, co jest lepszą metodą.

Z pewnością rodzice mogą wiele zrobić, aby zmniejszyć ryzyko kłopotów alkoholowych i wszelkich związanych z tym powikłań u swoich dzieci. Według specjalistów postawa rodziców wobec alkoholu ma bowiem kluczowe znaczenie dla przyszłych kontaktów z tą używką młodego człowieka.

Rodzic nadaje kierunek

Naukowcy z University of Adelaide pokazali, że rodzice wywierają wyraźny wpływ na to, czy ich dzieci będą miały kłopoty z alkoholem. Australijski zespół, wśród prawie 3 tys. młodych osób w wieku od 12 do 17 lat przeprowadził ankiety sprawdzające picie nastolatków oraz różne czynniki, które na ewentualne spożycie alkoholu mogły wpłynąć.

Okazało się, że większość z ankietowanej młodzieży miało kontakt z etanolem do osiągnięcia wieku 16 lat, a aż jedna trzecia piła przynajmniej okazjonalnie. Nie to jednak najbardziej zaciekawiło naukowców.

– Jeden z głównych wniosków płynących z naszego badania jest taki, że rodzice silniej oddziałują na decyzje ich nastoletniego potomstwa odnośnie używania alkoholu, niż prawdopodobnie zdają sobie sprawę. Zachowanie i nastawienia rodziców związane z alkoholem naprawdę mają znacznie i mogą zapobiec piciu dzieci w młodym wieku – przekonuje kierująca pracami Jacqueline Bowden.

Czytaj też:
Michel Cymes: Bardzo mocno sprzeciwiam się sięganiu po marihuanę przez osoby młode, których organizmy jeszcze się rozwijają


Jak nastolatki piją w Polsce?

Z najnowszej wersji badania HBSC wynika, że w Polsce odsetek 15-letnich chłopców pijących alkohol co tydzień wynosi 12,6 proc., a dziewcząt – 9,2 proc.


Jak pokazał projekt, dorośli mogą oddziaływać na swoje potomstwo w kilku obszarach. Między innymi przekazując im wiedzę, a z tym, jak się okazało, jest krucho. Na przykład tylko 28 proc. nastolatków wiedziało o tym, że alkohol zwiększa zagrożenie nowotworami, a taka informacja może – jak pokazało badanie – zniechęcić do nadużywania alkoholowych napojów.

Młodzi ludzie pili także mniej, jeśli rodzice wykazywali dezaprobatę dla spożywania alkoholu przez nieletnich. Jednocześnie piciu sprzyjała akceptacja takiego zachowania przez rówieśników, a jeśli jakiś nastolatek zaczął już regularnie pić, to o dalszym rozwoju wydarzeń decydowała w dużej mierze dostępność alkoholu.

– Dowody te podkreślają potrzebę edukowania młodych ludzi na temat konsekwencji spożywania alkoholu i prezentowania przez rodziców odpowiedzialnych, związanych z alkoholem zachowań. Musimy informować o tym, że coś, co wydaje się niegroźną zabawą, w rzeczywistości niesie konsekwencje na całe życie – zwraca uwagę Lincoln Size przewodniczący Cancer Council SA – organizacji, która pomogła zorganizować badanie.

Autorzy projektu radzą więc po pierwsze rozmowę z dziećmi na temat alkoholu – m.in. zwracanie uwagi na to, że nie każdy pije. Dobrze jest wiedzieć o sprzyjających piciu wydarzeniach w harmonogramie dziecka – wtedy należy przedstawiać odpowiednie oczekiwania wobec nastolatka. Warto też wziąć pod rozwagę własne picie w obecności dziecka – jak podają badacze, większość alkoholu dorośli spożywają w domu. Dobrym pomysłem są imprezy wolne od alkoholu. Badacze przestrzegają też przed częstowaniem alkoholem młodych ludzi.

„Oswajanie” z alkoholem nie pomaga

Tę ostatnią poradę wspierają też wyniki projektu badawczego zespół z University of New South Wales. Jak podają badacze, dosyć często zdarza się, że rodzice chcąc uchronić swoje dzieci przed pijaństwem, próbują oswoić je z etanolem w bezpiecznym środowisku.

W związku z tym pozwalają im na wypijanie czasami niewielkich ilości. Jak sugeruje australijski projekt badawczy z udziałem młodych ludzi w wieku od 12 do 18 lat, to zła strategia.

Wprawdzie nastolatki, które miały kontakt z alkoholem najpierw w domu, upijały się i miały związane z piciem problemy znacznie rzadziej niż ich rówieśnicy zdobywający alkohol z innych źródeł, jednak młodzież, którą rodzice wprowadzali w kontakt z alkoholem w danym roku, rok później aż dwukrotnie częściej zdobywała alkohol poza domem.

Na upijanie się i związane z piciem zaburzenia najbardziej narażone były tymczasem nastolatki, które piły jednocześnie w domu i poza nim.

– Podczas gdy rządy skupiają się na zapobieganiu picia z pomocą edukacji w szkołach i wprowadzaniu odpowiednich praw odnośnie wieku osób mogących kupić i pić alkohol, rola rodziców zwykle jest w tym względzie pomijana. Tymczasem rodzice, ustawodawcy i lekarze powinni zdawać sobie sprawę z tego, że dostarczanie młodzieży alkoholu przez rodziców wiąże się z ryzykiem, a nie z ochroną – twierdzi główny autor badania prof. Richard Mattick.

Kiedy rozmawiać z dzieckiem o alkoholu

Z kolei zespół z Pennsylvania State University doradza rodzicom odnośnie najlepszego czasu dla takich rozmów. Choć edukację na temat alkoholu lepiej jest z pewnością rozpocząć wcześniej, to badacze odkryli, że jeden z kluczowych momentów przypada na krótko, zanim młody człowiek rozpocznie studia. Autor badania prof. Robert Turrisi opracował broszurę ze wskazówkami mówiącymi, jak najlepiej rozmawiać z młodzieżą o alkoholu.

Kiedy rodzice niedługo przed rozpoczęciem nauki prowadzili ze swoimi dziećmi rozmowy według tych zaleceń, nasilenie picia u studentów było mniejsze. Przy czym trzeba umieć rozmawiać z nastolatkiem; wykłady ex cathedra raczej zaszkodzą niż pomogą. Nie pomoże też ocenianie nastolatka i niechęć do wysłuchania go.

Oprócz sposobu rozmawiania, liczył się jednak także czas – takie same rozmowy prowadzone już w trakcie trwania pierwszego semestru nie przynosiły tak dobrych rezultatów.

– Ponad 90 proc. nastolatków próbuje alkoholu poza domem, zanim ukończą szkołę średnią. Wiadomo, że mniej problemów powstaje z każdym rokiem, z którym upicie się jest opóźnione. Nasze badania prowadzone w ciągu ostatniej dekady pokazują, że rodzice mogą odegrać ogromną rolę w zminimalizowaniu picia przez młodzież w trakcie edukacji w koledżu, kiedy rozmawiają z nastolatkami, przed rozpoczęciem nauki – zwraca uwagę prof. Robert Turrisi.

Czytaj też:
Zespół abstynencyjny – czy jest się czego bać?

Zdrowe relacje w rodzinie – klucz do trzeźwości

Niebagatelna rolę odgrywa, jak się okazuje, także ogólne nastawienie do rodzicielstwa i do dzieci. Mówią o tym na przykład eksperci z Brigham Young University, którzy przeprowadzili badanie z udziałem pięciu tysięcy nastolatków wieku od 12 o 19 lat. Ten projekt badawczy pokazał, że w zapobieganiu upijania się przez nastolatków znacząco pomaga, kiedy rodzice jednocześnie w dostatecznym stopniu wiedzą, co i kiedy robi ich dziecko, a jednocześnie okazują mu wystarczająco dużo rodzicielskiego ciepła.

Młode osoby dorastające w takich domach aż trzykrotnie rzadziej upijały się, niż wychowywane przez rodziców oferujących dużo ciepła, ale mało kontroli i dwukrotnie rzadziej niż dzieci rodziców rygorystycznych, rozliczających nastolatków z przestrzegania ustanowionych zasad, ale okazujących niewiele ciepła. Wyniki pokazały przy okazji, że religijne nastolatki nie tylko rzadziej się upijały, ale w ogóle mniej piły.

Wiedząc, że alkohol ze sklepowych półek raczej nie zniknie i nasza pociecha po niego sięgnie, warto o zminimalizowanie ryzyka szkodliwego picia u naszych dzieci zadbać już wtedy, gdy są małe. Badania wskazują, że dzieci nieświadomie naśladują swoich rodziców – zarówno ich dobre, jak i złe zachowanie. Bywa, że przez całe życie.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl
Źródła:
https://www.eurekalert.org/pub_releases/2017-07/uoa-phc072017.php
https://www.eurekalert.org/pub_releases/2018-01/tl-tlp012418.php
https://www.eurekalert.org/pub_releases/2013-03/ps-ptb031913.php
https://news.byu.edu/news/teens-and-alcohol-study-parenting-style-can-prevent-binge-drinking

Czytaj też:
Bite dzieci wyrastają na ludzi z problemami