Włosi nie radzą sobie z koronawirusem? Poruszające relacje i apele obiegają media

Włosi nie radzą sobie z koronawirusem? Poruszające relacje i apele obiegają media

Pielęgniarka Elena Pagliarini
Pielęgniarka Elena Pagliarini Źródło: Twitter / @andreavogt
Włochy to drugi po Chinach najmocniej dotknięty epidemią koronawirusa kraj na świecie. Tamtejsi lekarze podkreślają, że podobny scenariusz może powtórzyć się w każdym kraju i apelują o podejmowanie zdecydowanych działań zapobiegających.

W różnych relacjach włoscy lekarze zapewniają, że dają z siebie wszystko i opisują, jak dramatyczna sytuacja panuje obecnie w ich szpitalach. Mówią o porzuceniu wszystkich innych zabiegów i ponad 200 proc. obłożeniu placówek w najciężej dotkniętych regionach. Podkreślają, jak wielkim dramatem jest dla nich konieczność decydowania, których pacjentów leczyć, a których zostawić na pewną śmierć. Symbolem wysiłków podejmowanych przez tamtejszy personel medyczny jest zdjęcie pielęgniarki śpiącej na biurku po 10-godzinnej zmianie. Kobieta nie zdążyła nawet zdjąć maski, którą miała na twarzy.

twitter

Przy tym wszystkim miejscowi pracownicy służby zdrowia podkreślają, że Włochy to nie kraj trzeciego świata, ale miejsce ze znacznie rozwiniętą opieką medyczną. Ostrzegają, że jeśli epidemia takie skutki może wywoływać u nich, to równie dobrze scenariusz ten może powtórzyć się w każdym innym miejscu na świecie. Nawołują do podejmowania przez polityków działań wyprzedzających, nawet mimo niewielu potwierdzonych przypadków w danym, kraju.

twitter

Lekarz Daniele Macchini zwraca uwagę na fakt, że opinia publiczna, nieustannie upominana o powstrzymanie się przed paniką, może wręcz bagatelizować zagrożenie. Podkreśla, że rozumie „potrzebę niepanikowania”, ale „ma dreszcze”, ponieważ „wiadomość o niebezpieczeństwie i o tym, co się dzieje, nie dociera do ludzi”. – Wybuchła wojna i bitwy toczą się nieprzerwanie w dzień i w nocy – podkreślał. – Przypadki się mnożą, mamy teraz po 15-20 każdego dnia. Wszystkie z tego samego powodu – mówił. – Pozytywny, pozytywny, pozytywny. Nagle izba przyjęć się zawala – opisywał obrazowo.

Inny lekarz, chirurg z Bergamo na północy Włoch, mówił o lekarzach na linii frontu, jako „pojedynczej grupie rzuconej przeciwko tsunami, które nas przytłoczyło”. Podkreślał też konieczność stosowania się do zasad kwarantanny. – Bądź pacjentem: nie możesz chodzić do teatru, muzeum czy siłowni. Miej litość dla tych tysięcy starszych ludzi, których możesz zabić – mówił. – Proszę, posłuchaj nas – podkreślał.

Galeria:
Koronawirus we Włoszech. Puste ulice i kolejki do sklepów
Źródło: Twitter, Facebook, Channel 4, Daily Mail