Zakażeni SARS-CoV-2 bez objawów mogą rozprzestrzeniać wirus na większą skalę, niż się wydaje

Zakażeni SARS-CoV-2 bez objawów mogą rozprzestrzeniać wirus na większą skalę, niż się wydaje

Dodano: 
Maska ochronna
Maska ochronna Źródło:Shutterstock / Gabriel Pahontu
Nowe badania przeprowadzone w kilku krajach i duża skala epidemii koronawirusa w Massachusetts podważają uspokajające wypowiedzi urzędników amerykańskich na temat rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2.

Urzędnicy podkreślili, że wirus rozprzestrzenia się głównie za pośrednictwem osób, które już wykazują objawy, takie jak gorączka, kaszel lub trudności w oddychaniu. Jeśli to prawda, to dobra wiadomość, ponieważ osoby, które są wyraźnie chore, można zidentyfikować i odizolować, co ułatwia kontrolowanie epidemii. Wygląda jednak na to, że przypadki z Massachusetts – co najmniej 82 – to osoby, które nie wykazały jeszcze objawów, a kilka badań wykazało, że osoby bez objawów powodują wiele zakażeń.

Od tygodni urzędnicy podkreślali, że może wystąpić bezobjawowa transmisja, ale twierdzili, że nie jest to istotny czynnik w rozprzestrzenianiu się wirusa. Amerykański sekretarz zdrowia i opieki społecznej Alex Azar powiedział, że bezobjawowe rozprzestrzenianie się nie jest „głównym motorem” rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa.

– Naprawdę trzeba skoncentrować się na osobach, które wykazują objawy – powiedział. – Strategia powstrzymania choroby naprawdę zależy od demonstracji objawów.

Strona Amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób potwierdza tę ocenę. „Rozprzestrzenianie się może być możliwe, zanim ludzie wykażą objawy; pojawiły się doniesienia o tym, że wystąpiło to w przypadku nowego koronawirusa, ale nie uważa się, że jest to główny sposób rozprzestrzeniania się wirusa”.

Czytaj też:
Polska mapa koronawirusa. Ilu jest chorych i gdzie znajdują się ogniska Covid-19

Rola bezobjawowej transmisji

Kilku ekspertów powiedziało, że mimo iż nie jest jasne, jaki procent transmisji powodują ludzie, którzy są wyraźnie chorzy, w porównaniu z tymi, którzy nie mają objawów lub mają bardzo łagodne objawy, to stało się jasne, że transmisje od osób bez objawów lub wykazujących łagodne objawy stanowią większy odsetek przypadków niż wcześniej sądzono.

– Wiemy teraz, że bezobjawowa transmisja prawdopodobnie odgrywa ważną rolę w rozprzestrzenianiu tego wirusa – powiedział Michael Osterholm, dyrektor Centrum Badań i Polityki Chorób Zakaźnych na Uniwersytecie w Minnesocie. Dodał, że jest „absolutnie jasne”, że bezobjawowa infekcja „z pewnością może podsycić taką pandemię w sposób, który bardzo utrudni jej kontrolowanie”.

W artykule sprzed dwóch tygodni w New England Journal of Medicine Bill Gates, współprzewodniczący Fundacji Billa i Melindy Gates, wyraził zaniepokojenie rozprzestrzenianiem się choroby przez osoby, u których nie wystąpiły jeszcze objawy lub które są tylko nieco chorzy. „Istnieją również mocne dowody na to, że wirus może być przenoszony przez osoby, które są tylko lekko chore lub nawet nie mają objawów. Oznacza to, że COVID-19 będzie znacznie trudniejszy do opanowania niż MERS lub SARS, które rozprzestrzeniały się znacznie mniej i tylko przez osoby z objawami” – napisał

Według badań „przedłużony, niezabezpieczony kontakt” doprowadził do pierwszej znanej transmisji koronawirusa typu person-to-person w USA

– Transmisje bezobjawowe i łagodnie objawowe są głównymi czynnikami przenoszenia Covid-19 – powiedział dr William Schaffner, profesor Vanderbilt University School of Medicine i wieloletni doradca CDC. – Będą motorem rozprzestrzeniania się w społeczeństwie.

Epidemia w Massachusetts i nie tylko

W lutym pracownicy biotechnologicznej firmy Cambridge Biogen wzięli udział w spotkaniu firmy. Po zakończeniu spotkania trzech pracowników miało wynik pozytywny na obecność wirusa. Według Ann Scales, rzeczniczki Departamentu Zdrowia Publicznego w Massachusetts tych trzech pracowników nie miało objawów podczas spotkania. Kobieta wskazała, że ​​dochodzenie w sprawie epidemii jest w toku, a nowe informacje o przypadkach i stanie ich objawów mogą być dostępne później.

Istnieją również doniesienia w innych krajach o znacznym odsetku transmisji wśród osób, które nie wykazują objawów lub mają jedynie łagodne objawy.

We wtorek dr Sandra Ciesek, dyrektor Instytutu Wirusologii Medycznej we Frankfurcie w Niemczech, zbadała 24 pasażerów, którzy właśnie przylecieli z Izraela. Siedmiu z nich miało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Cztery z nich nie miały żadnych objawów, a Ciesek była zaskoczona, gdy stwierdzono, że miano wirusa w próbkach od pacjentów bez objawów było wyższe niż miano wirusa od pacjentów, którzy mieli objawy.

Miano wirusa jest miarą stężenia wirusa w wydzielinach oddechowych. Wyższe obciążenie oznacza, że ​​ktoś jest bardziej podatny na przeniesienie infekcji na inne osoby.

Chociaż Ciesek nie opublikowała jeszcze tego odkrycia, 18 lutego opublikowała za to informację w New England Journal of Medicine o dwóch pasażerach, którzy wrócili do Niemiec z Wuhan w Chinach i wykazali pozytywny wynik w testach na obecność koronawirusa. Jeden z nich nie miał żadnych objawów, a drugi miał lekką wysypkę i łagodny ból gardła. Kiedy zabrała próbki z powrotem do laboratorium, infekcja się potwierdziła.

Więcej badań potwierdza tezę

Wczesne badania na dużą skalę z wykorzystaniem matematycznego modelowania epidemii w Tianjin i Singapurze w styczniu i lutym również wykazały znaczny poziom transmisji przez osoby, u których nie wystąpiły jeszcze objawy.

Badanie opublikowane w niedzielę przez belgijskich i holenderskich naukowców pokazuje, że między 48% a 66% z 91 osób w próbie singapurskiej zaraziło się od kogoś, kto wstępnie wykazywał objawy. Spośród 135 osób z Tianjin od 62% do 77% zaraziło się od kogoś, kto był przedobjawowy.

Badacze z Kanady, Holandii i Singapuru przyjrzeli się tym samym epidemiom w Tianjin i Singapurze i odkryli, że infekcja była przenoszona średnio 2,55 dni i 2,89 dni przed wystąpieniem objawów odpowiednio w każdej lokalizacji.

– Nasza analiza sugeruje, że transmisja przedobjawowa jest dość powszechna – powiedziała główna autorka badania, Caroline Colijn z Uniwersytetu Simona Frasera w Kolumbii Brytyjskiej.

Przedstawiciele CDC stwierdzili, że chociaż zdarza się, że SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się bezobjawowo, to nie wydaje się, że transmisja od osób bez objawów jest przyczyną wybuchu epidemii – lub, jak podaje CDC na swojej stronie internetowej, asymptomatyczna transmisja „nie jest uważana za główny sposób rozprzestrzeniania się wirusa”.

Czytaj też:
Czy zwierzęta domowe ucierpią przez koronawirusa? WHO, Schronisko Na Paluchu i Psygarnij.pl przestrzegają