„Sieci” robią z Karczewskiego bohatera walki z epidemią. „Moja praca głównie polegała na rozmowach”

„Sieci” robią z Karczewskiego bohatera walki z epidemią. „Moja praca głównie polegała na rozmowach”

Stanisław Karczewski
Stanisław KarczewskiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Z okładki najnowszego numeru tygodnika „Sieci” Stanisław Karczewski spogląda na czytelników w czterech osobach. To polityk opcji rządzącej, a nie lekarze, przedstawiany jest jako twarz walki z epidemią. W Porannej rozmowie RMF FM wicemarszałek Senatu musiał tłumaczyć, dlaczego w ogóle zdecydował się na spotkania z dziennikarzami.

twitter

Prowadzący wywiad Robert Mazurek sugerował swojemu rozmówcy, że o ile pomaganie w szpitalach jest godne pochwały, o tyle zbijanie na tym politycznego kapitału już nie za bardzo. Wicemarszałek Senatu bronił się, mówiąc o szacunku dla dziennikarzy. – Trzy doby bardzo ciężkiej pracy, natomiast było sporo dziennikarzy, którzy czekali, dzwonili. Trudno byłoby, mając szacunek do dziennikarzy, nie wyjść do nich. Myślę, że jesteśmy w takiej sytuacji, w której informacja ma swoją niezwykłą wagę – mówił.

twitter

Dziennikarz odparł na to, że odniósł wrażenie, iż polityk „więcej mówił o tym, jak ciężko pracuje, niż o tym, jak należy postępować”. – To nie była ciężka praca i absolutnie nie mówiłem ani razu o tym, że ciężko pracuję. Ja po prostu pracowałem. Moja praca zresztą głównie polegała na rozmowach. Rozmowach z personelem, z pracownikami, z rodzinami pacjentów – odpowiedział Karczewski, przecząc swoim pierwszym słowom o „ciężkiej pracy”.

W dalszej części wywiadu wicemarszałek Senatu mówił także m.in. o głosowaniu korespondencyjnym. Przyznał, że dawniej był przeciwko, jednak ze względu na nowe okoliczności popiera wprowadzenie tej możliwości dla osób powyżej 60 roku życia i tych poddanych kwarantannie.

twitterCzytaj też:
Tak wygląda walka z koronawirusem. Wstrząsające zdjęcia wycieńczonych lekarzy
Czytaj też:
Terlecki: Niech samorządowcy, którzy nie chcą zorganizować wyborów, liczą się ze stratą stanowisk
Czytaj też:
Chiński lekarz nie żyje. 35 dni walczył na pierwszej linii frontu z koronawirusem