Psy pomogą w wykrywaniu koronawirusa? Lekarze komentują pomysł Brytyjczyków

Psy pomogą w wykrywaniu koronawirusa? Lekarze komentują pomysł Brytyjczyków

Psy, zdjęcie ilustracyjne
Psy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Jametlene Reskp
Brytyjscy naukowcy uważają, że psy dzięki niezwykle rozwiniętemu zmysłowi węchu, mogą pomóc w wykrywaniu koronawirusa. Prowadzą już rozmowy z rządem, aby jak najszybciej zacząć szkolenie. Prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN powiedział na antenie TVN24, że jest wobec tego pomysłu sceptyczny.

Prof. James Logan z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej uważa, że psy mogą pomóc w wykrywaniu koronawirusa. – Psi węch jest niezwykle rozwinięty. Niektóre rasy posiadają około 300 milionów receptorów węchowych. Jeśli COVID-19 ma zapach, to możemy tak wytrenować psy, by wykrywały potencjalnych zakażonych. Ponadto, czworonogi są w stanie zidentyfikować zmiany temperatury naszej skóry, co oznacza, że mogą być w stanie rozpoznać, kiedy ktoś ma gorączkę – tłumaczył.

Rob Harris, trener psów z fundacji Medical Detection Dogs dodał, że wyszkolone czworonogi są w stanie wskazać na przykład nowotwory, chorobę Parkinsona czy malarię. Zdaniem specjalistów psy mogłyby poruszać się w przestrzeni publicznej między ludźmi i wskazywać osoby, które są zakażone koronawirusem. Jak podaje „The Guardian”, w ich opinii możliwe byłoby przetestowanie w ten sposób nawet czterech tysięcy osób. Twierdzą, że szkolenie w tym kierunku zajęłoby jedynie sześć tygodni. „The Guardian” podał, że rozmowy w rządem w sprawie oficjalnego rozpoczęcia szkolenia są już prowadzone. – Jeśli szkolenia zakończyłby się sukcesem, moglibyśmy wykorzystywać zwierzaki do pracy na lotniskach, aby szybko identyfikować osoby, które są zakażone i przenoszą koronawirusa – zaznaczył prof. Uniwersytetu Durham, Steve Lindsay.

Prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN, który prowadzi badania nad psim węchem w Polsce, jest jednak sceptyczny wobec pomysłu Brytyjczyków. – To science-fiction – skomentował. Naukowiec zwrócił uwagę na fakt, iż psa można tak wyszkolić, żeby dawać mu do powąchania próbkę zdrową i próbkę od chorego człowieka. – Przy tej chorej stopniowo nagradzać psa i on wtedy się nauczy, że tam, gdzie jest charakterystyczny zapach np. nowotworu, tam ma usiąść czy warować. W przypadku COVID-19 może być trudno odseparować takie próbki. Pozyskiwanie tego materiału zapachowego, na przykład plwociny czy potu, jest obarczone ogromnym ryzykiem – wyjaśnił w rozmowie z TVN24.

Czytaj też:
Dramatyczna sytuacja fundacji Centaurus. „Za chwilę zabraknie nam jedzenia dla zwierząt”