Solidarność podczas epidemii. Kwiaciarka dostała rachunek za wynajem: „1 złoty”

Solidarność podczas epidemii. Kwiaciarka dostała rachunek za wynajem: „1 złoty”

Rachunek za wynajem lokalu opiewał na 1 złoty
Rachunek za wynajem lokalu opiewał na 1 złoty Źródło: Facebook / Kwiaciarnia Maciejka
Epidemia koronawirusa odkrywa drzemiące w ludziach pokłady dobroci i solidarności. Przekonała się o tym Jolanta Jagodzińska, właścicielka kwiaciarni z Ostródy.

Ciężkie czasy przyszły dla wszystkich drobnych przedsiębiorców, zwłaszcza z branży gastronomicznej i turystycznej. W fatalnej sytuacji są też fryzjerzy, kosmetyczki, kwiaciarze i wielu innych mikrobiznesmenów. Do tego grona należy Jolanta Jagodzińska.

Trzy tygodnie temu – jak donosi tvn24.pl – pani Jolanta musiała zamknąć swoją kwiaciarnię w Ostródzie. Od tego czasu nie ma dochodu. Jednak kiedy przyszedł dzień, w którym miała zapłacić za wynajmowany na kwiaciarnię lokal, nie mogła uwierzyć w kwotę na rachunku. „Spotkałam się z właścicielem. Kiedy wręczył mi fakturę, byłam w szoku” – opowiadała portalowi kobieta.

Na rachunku widniała kwota „jeden złoty”. Pani Jolanta zrobiła mu zdjęcie i opublikowała na Facebooku z dopiskiem. „Dziś otrzymałam taką fakturę za najem lokalu i to jest moja tarcza kryzysowa”.

Właściciel lokalu podobny rachunek wystawił innej kobiecie, prowadzącej w lokalu tuż obok solarium. Portal skontaktował się z tym mężczyzną, który wolał pozostać anonimowy.

„Podjąłem taką decyzję, żeby być solidarnym, żeby pozwolić im przetrwać. Te panie musiały zamknąć swoje sklepy, nie mogą pracować, nie mają przepływu gotówki, to za co miały zapłacić? Stąd też rachunek na symboliczną złotówkę” – powiedział portalowi pan Mirosław.

Czytaj też:
„Rzeczpospolita”: W szpitalach brakuje maseczek. Część rząd sprzedał w lutym
Czytaj też:
Smartfony i kamery sposobem na wirusa?