Gowin podaje się do dymisji, co z wyborami? Prof. Chwedoruk: Kuriozum prawne i polityczne

Gowin podaje się do dymisji, co z wyborami? Prof. Chwedoruk: Kuriozum prawne i polityczne

Jarosław Gowin
Jarosław Gowin Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Jarosław Gowin zaproponował kilka rozwiązań dotyczących zmiany terminu wyborów prezydenckich w obliczu pandemii koronawirusa. W związku z tym, że nie zyskały one przychylności większości politycznych środowisk, podał się do dymisji. – Cała ta sytuacja jest niepoważna i nieodpowiedzialna – skomentował prof. Rafał Chwedoruk w rozmowie z Wprost.pl

– Musimy rozstrzygnąć jakoś problem wyborów prezydenckich, dlatego zaproponowałem najpierw przełożenie wyborów o rok. Propozycję tę przyjęło tylko PSL. Następnie zaproponowałem zmianę konstytucji, przesunięcie wyborów o dwa lata. Propozycję tę przyjęło tylko PiS. Powiedzmy sobie otwarcie. Polska klasa polityczna nawet w tak trudnych warunkach nie potrafi się porozumieć – powiedział na konferencji prasowej w  Jarosław Gowin.

– Teraz pojawiła się propozycja głosowania czysto korespondencyjnego. Uważam, że taka ustawa jest potrzebna, bo prawdopodobnie przez najbliższe dwa lata inne głosowanie niż korespondencyjne nie będzie możliwe. Równocześnie uważam, że wybory powinny być przesunięte, że termin 10 maja nie wchodzi w grę – stwierdził polityk i poinformował o kolejnych krokach podjętych przez ugrupowanie, na którego czele stoi. – Dlatego jako posłowie Porozumienia zaproponowaliśmy naszym koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy poprawkę polegającą na wprowadzeniu vacatio legis trzymiesięcznego, rozstrzygającego o przełożeniu terminu wyborów. Ta propozycja nie została przez naszych koalicjantów przyjęta. Ponieważ nie przekonałem ich do tego, podaję się do dymisji – przekazał tuż po godz. 12.00.

„Obraz politycznej porażki”

Ostatnie przetasowania na polskiej scenie politycznej w rozmowie z Wprost.pl ocenił prof. Rafał Chwedoruk. – Cała ta sytuacja jest niepoważna i nieodpowiedzialna. Nawet w realiach normalności, gdy nie mielibyśmy pandemii – sytuacja, w której wicepremier znajduje się po innej stronie niż premier i największa partia koalicji wyborczej (...), rodziłaby pytania o spójność i sens istnienia takiej koalicji – stwierdził ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego.

– A jeśli jeszcze dzieje się to w szczycie pandemii, w bezprecedensowej sytuacji nie tylko dla poszczególnych partii politycznych, ale dla państwa i społeczeństwa – to mamy chyba obraz politycznej porażki. I trudno znaleźć cokolwiek pozytywnego, co miałoby dla rządzących z całej tej historii płynąć. Jeśli coś takiego zdarzyło się w kluczowym momencie walki z pandemią, w tak złożonej sytuacji politycznej, która z tego wynika, to znaczy, że w obrębie Zjednoczonej Prawicy może się zdarzyć zawsze i wszędzie. A jeśli może się zdarzyć zawsze i wszędzie, to pytanie czy istnienie w dotychczasowej formie organizacyjnej Zjednoczonej Prawicy ma sens – analizował prof. Chwedoruk.

„Wcześniej czy później coś takiego musiało się stać”

Ekspert odwołał się do wydarzeń z przeszłości i tarć, które zachodziły już wcześniej w obrębie koalicji rządzącej. – Jeżeli przyjrzymy się dłuższemu horyzontowi czasowemu, to od początku było widać zasadnicze różnice w poglądach na wiele kwestii między Jarosławem Gowinem a głównym nurtem Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza w podejściu do gospodarki – stwierdził prof. Chwedoruk. – Po drodze mieliśmy też liczne poważne spory programowe, o których już dziś opinia publiczna zdążyła zapomnieć, typu 30-krotność ZUS-u, czy pro domo sua ustawa o reformie szkolnictwa wyższego, którą trudno byłoby nazwać zgodną z programem PiS. Więc wcześniej czy później coś takiego musiało się stać. Natomiast oczywiście moment, w którym to się stało, jest bardzo znamienny – ocenił politolog.

Co z wyborami?

Prof. Rafał Chwedoruk w rozmowie z Wprost.pl prognozował także, czy wybory prezydenckie odbędą się w planowanym terminie. – Każdy dzień i każda godzina upływającego czasu nie przybliża nas do tej perspektywy. To pod każdym względem jest dramatyczny wyścig z czasem. Jeśli istnieje jakakolwiek furtka, a są czasami takie głosy od samych polityków czy dziennikarzy, że rozpatrywane są różne furtki prawne pozwalające choćby o kilka czy kilkanaście dni te wybory przesunąć, to z całą pewnością będziemy mieli do czynienia z próbami otwierania takiej furtki – ocenił politolog.

Ekspert z UW wskazał również dwa czynniki, na które należy zwrócić uwagę przy organizacji wyborów prezydenckich. – Dwie rzeczy nie ulegają wątpliwości – po pierwsze: najważniejszy jest czynnik bezpieczeństwa wszystkich głosujących i pracujących przy wyborach. I drugi czynnik: że wybory muszą się odbyć jak najszybciej – powiedział prof. Rafał Chwedoruk. – Nawet jeśli byłoby to niemożliwe w maju, to w sytuacji wprowadzenia któregoś ze stanów nadzwyczajnych – w pierwszym możliwym terminie – dodał.

„Kuriozum prawne i polityczne”

Politolog ocenił również pojawiające się wcześniej propozycje przełożenia terminu wyborów prezydenckich o rok lub dwa. – Jak sądzę, biorąc pod uwagę sytuację w systemie partyjnym, ten pomysł przekładania o dwa lata czy rok, to jest jednak absolutne kuriozum prawne i polityczne, a jak pokazują różne tego typu pomysły polskich elit zaordynowane niegdyś na Ukrainie w czasie pierwszej pomarańczowej rewolucji, niczym dobrym to się długoterminowo skończyć nie może – analizował politolog w rozmowie z Wprost.pl. – Miejmy nadzieję, że w miarę w krótkim czasie będą jednak warunki pozwalające przeprowadzić chociażby nawet, dyskusyjne same w sobie, wybory korespondencyjne – stwierdził prof. Rafał Chwedoruk.

Czytaj też:
Gigantyczna przewaga Andrzeja Dudy. Najnowszy sondaż prezydencki