Polizała towar wart ponad 7 tys. zł. Pracownicy marketu wezwali policję

Polizała towar wart ponad 7 tys. zł. Pracownicy marketu wezwali policję

Sklep, zdj. ilustracyjne
Sklep, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / WavebreakMediaMicro
Pandemia koronawirusa sprawiła, że w handlu wprowadzono specjalne obostrzenia. Wiele rządów nakazało właścicielom sklepów stosowanie szczególnych środków ostrożności, które mają minimalizować ryzyko zakażenia. Problem pojawia się wówczas, gdy do takich rozporządzeń nie stosują się klienci.

Sprawę zgłosili pracownicy supermarketu Safeway w South Lake Tahoe leżącym na granicy Kalifornii z Nevadą. Do wspomnianego sklepu przyszła 53-letnia Jennifer Walker, która najpierw wzięła do ręki kilka sztuk sprzedawanej biżuterii i ją polizała. Po chwili wróciła do zakupów, wrzucając do koszyka kilka produktów. Na miejsce wezwano policję, a administracja marketu orzekła, że z racji stworzenia ryzyka zakażenia, towary nie mogą być już sprzedane. Straty oszacowano na 1800 dolarów, czyli niemal 7,5 tys. zł. Kobieta trafiła do aresztu i już wkrótce może usłyszeć zarzut wandalizmu – podaje CNN.

Nie było to pierwsze tego typu zdarzenie w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec marca jeden z supermarketów w USA wyrzucił żywność wartą 35 tysięcy dolarów po tym, jak jedna z klientek celowo na nią nakaszlała. Jak podawał CNN, kobieta weszła do supermarketu niewielkiej sieci Gerrity's w Hanover Township i zaczęła kaszleć na pieczywo, mięso i inne produkty spożywcze. Pracownicy sklepu szybko wyprosili ją z budynku i wezwali policję.

Zostawił ślinę na produktach

Podobne sytuacje mają miejsce także w Europie, a jakiś czas temu informowaliśmy o zdarzeniu, jakie miało miejsce na Wyspach. The Independent donosi, że do zdarzenia doszło w piątek 3 kwietnia w angielskim Bridport leżącym na terenie hrabstwa Dorset. To właśnie tam do marketu Lidl wszedł mężczyzna ubrany w maskę i rękawiczki. Świadkowie zeznali później, że 20-latek po chwili opuścił maskę, oblizał palce i dotykał nimi towarów wystawionych na półkach sklepowych. Na miejsce wezwano policję, która zatrzymała lekkomyślnego klienta. Ten usłyszał już zarzut dotyczący ryzyka skażenia towarów, a pierwsza rozprawa – o ile pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna – ma odbyć się na początku maja. Policja z hrabstwa Dorset przekazała również, że 20-latek nie ma  oraz nie wykazuje żadnych objawów chorobowych.

Czytaj też:
Mieszkańcy Wuhan są regularnie poddawani testom na obecność koronawirusa. „Szeroko zakrojone kontrole”