Niemal połowa Polaków boi się konsekwencji pandemii. Zdrowie i oszczędności na czele

Niemal połowa Polaków boi się konsekwencji pandemii. Zdrowie i oszczędności na czele

Przemysł
Przemysł Źródło: Unsplash / Christopher Burns
Osób obawiających się najbardziej o zdrowie - 34 proc. - jest mniej niż lękających się o to, jakie konsekwencje zdrowotne i finansowe może przynieść koronawirus (45 proc.), wynika z badania przeprowadzonego przez 4P dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Obawy te nie są bezpodstawne, co czwarty badany stracił pracę lub część wynagrodzenia. Badanie pokazuje jednocześnie, że co dziesiątego respondenta pandemia i zastój gospodarki nie stresują ani pod kątem zdrowotnym, ani pod kątem finansowym.

Lęki towarzyszące większości badanych mają swoje uzasadnienie w możliwościach finansowych gospodarstw domowych. Niemal co piąty badany informuje, że ma pieniądze najwyżej na jeden lub dwa miesiące, zbliżony jest też udział przewidujących, którzy deklarują, że oszczędności wystarczą im na trzy miesiące. Najsilniejszy lęk o finanse przeżywają obecnie osoby, które nie mają do dyspozycji żadnych odłożonych pieniędzy, ewentualnie najwyżej jednomiesięczne dochody - to w tej grupie 36 proc. odpowiada, że w bezruchu wywołanym wystarczy im pieniędzy maksymalnie na dwa miesiące, podano.

– Mocne i słabe strony rynku pracy, mniej zauważalne w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej, w czasie pandemii pokazały się zatrudnionym i prowadzącym działalność gospodarczą ze zdwojoną siłą. Koronawirus najszybciej odebrał zatrudnienie osobom na umowach zlecenie i o dzieło. Mocno dokuczył też prowadzącym działalność gospodarczą. Niestety grupy te jednocześnie posiadają niewielkie oszczędności i szybko znalazły się w wyjątkowo trudnej sytuacji. W rezultacie dziś w największym stopniu są narażone na lęk o swój byt. Wśród osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w niepełnym wymiarze maksymalnie dwumiesięczne perspektywy widzi ponad 40% badanych. Wśród prowadzących działalność gospodarczą, gdzie gros to niedziałające już kolejny tydzień firmy usługowe, zasoby najwyżej na dwa miesiące deklaruje blisko 30 proc. badanych – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Jedna trzecia badanych jest niepewna sytuacji i nie potrafi prognozować, jak długo wytrwa. Respondenci nie wiedzą, jak zachowa się ich pracodawca, czy obniży im wynagrodzenie, czy też zwolni, a może zawiesi działalność, co również zakończyłoby się utratą miejsca pracy. Wyniki badania pokazują, że sytuacja jest bardzo dynamiczna, 16 proc. ankietowanych już sygnalizuje, że ich dochody stopniały, a 7 proc., że straciło źródło utrzymania. Wśród prowadzących działalność gospodarczą problem ten dotyka do 75 proc. osób.

Odczucia pracowników potwierdzają prognozy przedsiębiorców, którzy zapowiadają, że kryzys zmusił ich do działania. Dlatego w trzech firmach na cztery nie będzie w tym roku podwyżek i premii, mogą natomiast pojawić się obniżki wynagrodzeń. Około 40 proc. przedsiębiorców zapowiada, że biorą pod uwagę zwolnienia, a także wstrzymanie się z wypłatą pensji, wskazano również.

– Pod koniec marca połowa mówiła o ograniczaniu wydatków, a już na początku kwietnia zaciskanie pasa planowało 6 na 10 badanych. Takie zachowanie jest oczywiście jak najbardziej zrozumiałe, ale niestety będzie dodatkowo negatywnie oddziaływało na gospodarkę, obniżając szansę na przetrwanie wielu firm i kolejnych miejsc pracy – dodał Grzelczak.

Badani spytani, jaką płatność przełożą na później, gdy zabraknie im pieniędzy na bieżące wydatki, w zdecydowanej większości - 66 proc. przypadków - nie zamierzają ratować swojej płynności finansowej w ten sposób. Jeśli już jednak mieliby coś odłożyć na później, to w pierwszej kolejności byłyby to raty kredytów konsumpcyjnych. Na drugiej pozycji płatności do ewentualnego przełożenia znalazł się czynsz. Zwykle są to spore kwoty i nieopłacenie ich przez kilka miesięcy może przełożyć się na sumę trudną do późniejszego uregulowania, nawet gdy sytuacja już się poprawi.

Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że na koniec lutego, czyli przed wybuchem pandemii, kłopoty z terminowym spłacaniem zobowiązań miało ponad 2,81 mln osób, ich łączne zaległości zbliżyły się do 79 mld zł (zaległość to w przypadku konsumentów przeterminowane o min. 30 dni płatność na co najmniej 200 zł wobec jednego wierzyciela).

Badanie przeprowadzone przez 4P, omnibus CAWI, na reprezentatywnej próbie 1010 Polaków w wieku 18-75 lat, w dniach 25-27 marca 2020 r.

Czytaj też:
Wszyscy zwalniają, a Amazon zatrudnia. Sprzedaż online rośnie