Julia Khabibulina przyjechała do Dubaju z rosyjskiego miasta Ufa w październiku 2019 roku. W zmianie miejsca zamieszkania upatrywała szansę na przyspieszenie rozwoju kariery. Prowadziła szczęśliwe życie i starała się spełniać swoje marzenia. Niestety w piątek 15 maja doszło do tragicznego w skutkach incydentu. 34-letnia kobieta przykucnęła na skraju urwiska. W pewnym momencie straciła równowagę. Spadła z dużej wysokości i z olbrzymim impetem uderzyła o taflę wody. Obrażenia, które odniosła były na tyle poważne, że nie udało się jej uratować. Julia Khabibulina zmarła.
Daily Mail relacjonuje okoliczności, w których doszło do wypadku. Z ustaleń wspomnianego portalu wynika, że kobieta chwilę przed śmiercią na skraju urwiska próbowała zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z Dubaju. Przyjaciółka Julii przekazała, że 34-latka wcale nie zamierzała zostać długo w mieście. Jednak jej plany powrotu do domu pokrzyżowała rozprzestrzeniająca się pandemia koronawirusa i wprowadzane wraz z nią obostrzenia dotyczące przemieszczania się.
Czytaj też:
Tajemnicza śmierć amerykańskiej reżyserki. Jej partner: To nie był COVID-19