Dokąd od dziś można polecieć samolotem?

Dokąd od dziś można polecieć samolotem?

Dreamliner PLL LOT
Dreamliner PLL LOTŹródło:Shutterstock / Grand Warszawski
Przez ponad 3 miesiące większość samolotów była uziemiona, a porty lotnicze nie działały. Od 1 czerwca Polskie Linie Lotnicze LOT wznawiają loty pasażerskie.

Koronawirus w Polsce. Skąd dokąd można polecieć?

Na razie LOT wznawia niektóre połączenia krajowe – poinformował narodowy przewoźnik. Podróżni będą mogli polecieć m.in. z Warszawy do Gdańska, Krakowa i Poznania. „Obserwując rozwój sytuacji na międzynarodowym rynku lotniczym, podjęliśmy decyzję o stopniowym przywracaniu połączeń pasażerskich, zawieszonych w połowie marca br. Nasz plan obejmuje kilka etapów rozłożonych w czasie najbliższych miesięcy i jest ściśle uzależniony od bieżącej sytuacji epidemicznej w Polsce oraz na świecie” – czytamy na stronie polskiego przewoźnika.

Koronawirus w Polsce. 30 lotów dziennie

Jak poinformował, od 1 czerwca pasażerowie będą mogli skorzystać z połączeń krajowych realizowanych na osiem lotnisk. Będą to loty: do trzech razy dziennie na trasie Warszawa-Gdańsk; do dwóch razy dziennie z Warszawy do Krakowa, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Wrocławia i Zielonej Góry oraz raz dziennie z Krakowa do Gdańska. „Nowa siatka połączeń obejmuje około 30 lotów każdego dnia, w godzinach uwzględniających zarówno potrzeby klientów biznesowych, jak i ruch turystyczny” – informuje LOT.

Koronawirus w Polsce. Ile będą kosztować bilety?

LOT poinformował, że w ramach wznowionej siatki połączeń, ceny biletów w jedną stronę bez bagażu będą rozpoczynać się od 99 zł. Jak wyjaśniono, jeśli zaplanowany lot między 15 marca a 15 czerwca został odwołany, będzie można bezpłatnie wymienić bilet na jeden z rejsów w ramach nowej siatki połączeń. „Warunkiem jest zachowanie tej samej trasy podróży. Za skorzystanie ze zmiany otrzymasz dodatkowo kod uprawniający do 30 proc. rabatu od taryfy podczas kolejnej podróży” – czytamy na stronie LOT-u.

Koronawirus w Polsce. Co z odwołanymi lotami?

LOT dodał, że jeśli lot został odwołany, można wybrać nową trasę lotu w ramach dostępnych połączeń krajowych – zmiana ta będzie wiązała się z ponownym przeliczeniem ceny biletu i ewentualną dopłatą różnicy zgodnie z aktualną taryfą. W przypadku konieczności dopłaty przewoźnik odliczy od wyceny 200 zł. „W przypadku, jeśli mamy ważny bilet, można zmienić termin i/lub trasę swojej podróży. Jednorazowa, bezpłatna zmiana będzie wiązała się z ponownym przeliczeniem ceny biletu i ewentualną dopłatą różnicy zgodnie z aktualną taryfą. W przypadku konieczności dopłaty odliczymy od wyceny 200 zł” – wyjaśnia LOT.

Koronawirus w Polsce. Kiedy polecimy zagranicę?

LOT poinformował, że zamierza informować o zmianach w swojej siatce połączeń z dwutygodniowym wyprzedzeniem. W kolejnych etapach przewoźnik planuje m.in. uzupełnienie siatki połączeń krajowych, a potem rozszerzenie jej o rejsy europejskie do miejsc, w których sytuacja epidemiczna na to pozwoli. „Realizacja naszych założeń będzie jednak uzależniona od rekomendacji międzynarodowych regulatorów lotniczych, m.in. Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA czy Agencji ds. Bezpieczeństwa Lotniczego EASA, a także działań poszczególnych państw związanych z zapobieganiem COVID-19” – zastrzeżono.

Koronawirus w Polsce. Ile trwała przerwa w lotach?

W związku z rozwojem pandemii koronawirusa LOT w lutym 2020 roku zawiesił swoje połączenia do Chin. Potem przewoźnik sukcesywnie ograniczał bądź zawieszał połączenia z niektórymi państwami m.in. z Włochami czy USA. 10 marca przewoźnik poinformował, że zawiesił wszystkie swoje połączenia wykonywane z Polski i z Węgier. Od 15 marca LOT zawiesił wszystkie swoje loty w tym krajowe i zaczął realizować akcję „Lot do domu”, w ramach której specjalnymi rejsami do Polski sprowadzono ponad 55 tys. rodaków przebywających za granicą. (PAP)

Czytaj też:
Lotniska gotowe na przyjęcie pasażerów. Czekają na otwarcie ruchu lotniczego
Czytaj też:
Jak będzie wyglądało latanie w dobie pandemii? Są wytyczne od ULC
Czytaj też:
Jest uziemiony, linie lotnicze go nie chcą, ale wraca do produkcji. Boeing uruchomił linię montażową 737 Max