Ekspert: Zdrowie publiczne jest obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej

Ekspert: Zdrowie publiczne jest obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej

Dodano: 
Ozonowanie powierzchni we Włoszech
Ozonowanie powierzchni we WłoszechŹródło:Shutterstock
Zdrowie publiczne jest obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – powiedział specjalista chorób wewnętrznych i zdrowia publicznego prof. Martin McKee w poniedziałek na inauguracji roku akademickiego w Akademii Kaliskiej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu.

„Zdrowie publiczne jest obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Na całym świecie eksperci zdrowia publicznego ogromnie przyczynili się do walki z koronawirusem” – stwierdził prof. Martin McKee.

Zdaniem profesora wybuch pandemii był tylko kwestią czasu. „Od wielu lat autorzy, np. Laurie Garrett, ostrzegali przed ryzykiem wybuchu pandemii, a szczególnie przed infekcjami odzwierzęcymi, czyli tymi, które przenoszone są przez zwierzęta. Niestety, do tej pory ich ostrzeżenia były ignorowane i, jak widać, mierzymy się obecnie z tego konsekwencjami” – powiedział profesor.

Poinformował, że liczba zgonów na świecie z powodu COVID-19 przekracza milion. Stwierdzono 38 mln zakażeń. Prawie 8 mln w samych Stanach Zjednoczonych – kraju, który z powodu COVID-19 zanotował doświadczył 215 tys. zgonów.

„Polska, na szczęście, radzi sobie lepiej, ale nie ma takiego miejsca, któremu udałoby się uchronić przed tym napastnikiem” – stwierdził. Bardzo ważne – zdaniem profesora – jest robienie wszystkiego, by powstrzymać transmisję wirusa.

Przywołał też analizy badań bezpośrednich i pośrednich skutków pandemii.

Zdrowie psychiczne i fizyczne w dobie pandemii

„Bezpośrednie wynikają z samego zakażenia – choroby i śmierci, pośrednie dotyczą izolowania ludzi w domach, ograniczania działalności niektórych mniej kluczowych sektorów gospodarki, ograniczenia korzystania z transportu publicznego i zamykania placówek oświatowych. Wszystkie powyższe mają także wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne” – powiedział.

Zdaniem profesora ludzie pozostający w izolacji są bardziej narażeni na występowanie stanów depresyjnych i lękowych, „mamy także do czynienia ze zwiększonym ryzykiem samobójstw”. Wyzwaniem według niego jest zatrzymanie transmisji.

Bardzo ważna jest – zdaniem profesora – czytelna i zrozumiała strategia walki z epidemią. „Każdy musi wiedzieć, jak ma postępować i dlaczego” – powiedział.

Kolejnym priorytetem – zdaniem profesora – jest zaangażowanie społeczne. „Nie uda się nam kontrolować pandemii, jeśli nie będziemy mieli za sobą ludzi” – stwierdził.

Dodał, że kluczowym aspektem – wnioskiem, który wyciąga z analizy różnych krajów, jest zbudowanie zaufania.

„Słuchajmy tych, którzy są na pierwszej linii frontu w walce. Opracujmy odpowiedni plan i słuchajmy tych, którzy go wdrażają. Inwestujmy w sektorze zdrowia publicznego. Analizujmy cały system i obserwujmy, jak jego części składowe współpracują. Monitorujmy i dokonujmy ewaluacji” – zaapelował. (PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

Czytaj też:
Naukowcy: Istnieje sześć różnych typów COVID-19. Każdy ma inne objawy

Źródło: Nauka w Polsce PAP