By przetrwać, organizują zbiórki pieniędzy. Popularne lubelskie restauracje są na skraju bankructwa

By przetrwać, organizują zbiórki pieniędzy. Popularne lubelskie restauracje są na skraju bankructwa

Lublin
LublinŹródło:Pexels / Mikołaj Kołodziejczyk
Sielsko Anielsko, Publika, Umea czy Pomylone Gary – wszystkie te lokale mogą zniknąć z gastronomicznej mapy Lublina. Zdesperowani właściciele wymienionych restauracji przed ostatecznym zamknięciem podejmują jeszcze jedną próbę i proszą o wsparcie internautów.

Z powodu pandemii i idących za nią lockdownów w całym kraju zamknięto już ogromną ilość barów i restauracji. Jak pokazują opisane przez Onet przykłady z Lublina, sytuacja jest na tyle ciężka, że zaczynają bankrutować nawet najstarsze i najpopularniejsze miejsca. Restauratorzy podkreślają, że pomoc ze strony państwa nie nadeszła, a czynsze, pensje i inne opłaty są nie do pogodzenia z zamkniętymi lokalami. Dlatego też sięgają po ostatnią deskę ratunku.

Umea

Jak podkreśla Bartłomiej Piwko, od 6 lat prowadzący lokal Umea, styczeń jest dla niego ostatnim miesiącem działalności. Pomóc mógłby mu tylko cud w postaci pieniędzy nadsyłanych online od darczyńców. „Niestety, nastał kolejny lockdown, który zrobił spustoszenie w finansach firmy. Tuż przed Bożym Narodzeniem dostaliśmy wypowiedzenie najmu lokalu i kilka wezwań do zapłaty płatności zalegających przez cały ten okres. Szczerze przyznajemy też, że już nie mamy opcji zaciągnięcia pożyczki na ratowanie Umejki” – podkreślał na stronie Zrzutka.pl.

Sielsko Anielsko

Kłopoty ma także Sielsko Anielsko, restauracja działająca w Lublinie od blisko 20 lat. „Dziś w czasach pandemii, gdy nie możemy normalnie pracować, nie stać nas na opłaty za wodę, prąd, gaz i czynsz, a przede wszystkim nie mamy na wypłaty dla pracowników, których nie chcemy stracić, potrzebujemy Waszej pomocy. Marzymy żeby nasi pracownicy, którzy są związani z Sielsko Anielsko od wielu lat, przetrwali z nami ten straszny okres” – czytamy w opisie zbiórki.

Publika

Umea potrzebuje 20 tys. zł, Sielsko aż 100 tys. O wsparcie w wysokości 10 tys. prosi też Publika, działająca w mieście od 17 lat. „Nigdy nie spodziewaliśmy się że będziemy kiedykolwiek w takiej sytuacji, ale chcielibyśmy przetrwać dla Was, dla nas, a nie ma się co oszukiwać sami nie damy już rady, dlatego na bok wstyd i wyrzuty, po prostu prosimy Was o pomoc. Chcemy się z Wami spotykać i wspólnie świętować nasze 18 urodziny” – piszą właściciele.

Pomylone Gary

Oferujące kuchnię wegańską Pomylone Gary do przetrwania potrzebują 30 tys. zł. „Potrzebujemy kasy żeby zapłacić zaległy czynsz i rachunki. Jakby tego było mało popsuło nam się wiele sprzętów kuchennych, niezbędnych do dalszego gotowania dla Was” – czytamy na stronie zrzutka.pl. „Bez wsparcia, nie damy rady, a całym sercem chcemy uniknąć zamykania się na wiosnę” – podkreślają autorzy krótkiego opisu.

Czytaj też:
Podnajmował 17 apartamentów w Warszawie. Zorganizował zbiórkę i prosi o wsparcie