Koronawirus. Naukowcy mówią o większej śmiertelności COVID-19 w jednej grupie społecznej

Koronawirus. Naukowcy mówią o większej śmiertelności COVID-19 w jednej grupie społecznej

Dodano: 
Otyły człowiek, zdjęcie ilustracyjne
Otyły człowiek, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Fotolia / staras
Międzynarodowy zespół naukowców zebrał dane 399 000 pacjentów. Okazało się, że osoby z otyłością, które zachorowały na SARS-CoV-2, były o 113% bardziej narażone na pobyt w szpitalu niż osoby o prawidłowej masie ciała, 74% częściej trafiały na oddział intensywnej terapii, a o 48% częściej umierały.

Koronawirus a otyłość

Osoby otyłe częściej niż te o normalnej wadze mają inne choroby, które są niezależnymi czynnikami ryzyka ciężkiego COVID-19, w tym choroby serca, choroby płuc i cukrzycę. Są również podatne na zespół metaboliczny, w którym poziom cukru we krwi, poziom tłuszczu lub oba te czynniki są na niewłaściwych poziomach, może też wystąpić nadciśnienie.

Niedawne badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Tulane z udziałem 287 hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 wykazało, że sam zespół metaboliczny znacznie zwiększa ryzyko przyjęcia na OIOM, wentylacji mechanicznej i zgonu.

Czytaj też:
Koronawirus. Czy przyłbice są bezpieczną alternatywą dla maseczek? Naukowcy wyjaśniają

BMI wciąż jest dużym czynnikiem ryzyka

Jednak „BMI pozostaje silnym niezależnym czynnikiem ryzyka” ciężkiego COVID-19, zgodnie z kilkoma badaniami uwzględniającymi wiek, płeć, klasę społeczną, cukrzycę i choroby serca, jak mówi Naveed Sattar, analityk-ekspert ds. chorób kardiometabolicznych na Uniwersytecie w Glasgow. Specjalista widzi tu zależność liniową.

Wpływ rozciąga się na 32% osób w Stanach Zjednoczonych z nadwagą. Największe jak dotąd badanie opisowe hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 w USA, opublikowane w zeszłym miesiącu przez naukowców z Genentech jako wydruk wstępny, wykazało, że 77% z prawie 17 000 pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 miało nadwagę (29%) lub otyłość (48%). (Centers for Disease Control and Prevention definiuje nadwagę jako BMI od 25 do 29,9 kg na metr kwadratowy, a otyłość jako BMI 30 lub więcej).

W innym badaniu odnotowano odsetek hospitalizacji z powodu COVID-19 wśród ponad 334 000 osób w Anglii. Opublikowane w zeszłym miesiącu w Proceedings of the National Academy of Sciences wykazało, że chociaż wskaźnik osiągnął szczyt u osób z BMI 35 lub wyższym, zaczął rosnąć, gdy tylko ktoś znalazł się w grupie nadwagi.

Czytaj też:
Koronawirus. Eksperci podali, kto jako pierwszy powinien przetestować szczepionkę

Dlaczego otyłość pogarsza problem COVID-19?

Tłuszcz w jamie brzusznej naciska na przeponę, powodując, że duży mięsień, który znajduje się poniżej jamy klatki piersiowej, uderza w płuca i ogranicza przepływ powietrza. Ta zmniejszona objętość płuc prowadzi do zapaści dróg oddechowych w dolnych płatach płuc, gdzie do natlenienia dociera więcej krwi niż w płatach górnych. Jeśli już zaczynasz chorować przy takim problemie, twój stan w COVID-19 będzie pogarszał się szybciej.

Inne kwestie potęgują te mechaniczne problemy. Krew osób otyłych ma zwiększoną skłonność do tworzenia się skrzepów – jest to szczególnie poważne ryzyko podczas infekcji, która w ciężkim stanie powoduje zakrzepnięcie małych naczyń płucnych. Przy otyłości ryzyko krzepnięcia gwałtownie wzrośnie. Odporność słabnie również u osób z otyłością, po części dlatego, że komórki tłuszczowe infiltrują narządy, w których wytwarzane i przechowywane są komórki odpornościowe, takie jak śledziona, szpik kostny i grasica.

Czytaj też:
Koronawirus. Czy osoby noszące maseczki myją ręce? Nowe badania