Przeszczep płuc miał uratować życie tej kobiety. Przyczynił się do zachorowania na COVID-19

Przeszczep płuc miał uratować życie tej kobiety. Przyczynił się do zachorowania na COVID-19

Dodano: 
Kaszel
Kaszel Źródło:Shutterstock
Operacja ratująca życie okazała się tragiczna w skutkach. W zeszłym roku kobieta ze stanu Michigan zaraziła się COVID-19 po przeszczepie płuc. Wkrótce potem zmarła.

Jest to pierwszy przypadek, w którym lekarze potwierdzili transmisję COVID-19 w wyniku przeszczepu narządu. Tak podano w raporcie opublikowanym 10 lutego w American Journal of Transplantation. Ponadto chirurg przeprowadzający operację również zaraził się COVID-19, prawdopodobnie podczas zabiegu przeszczepu. Zgodnie z Kaiser Health News chirurg później wyzdrowiał.

Rzadkie, a poważne przypadki

Biorąc pod uwagę, że jest to jedyny potwierdzony przypadek rozprzestrzeniania się COVID-19 poprzez przeszczep narządów spośród wielu tysięcy przeszczepów narządów wykonanych w 2020 r., przeniesienie tą drogą zdarza się rzadko. Lekarze wzywają do bardziej rozległych testów na COVID-19 u dawców płuc, aby zapobiec transmisji wirusa.

W tym przypadku dawca, który zginął w wypadku samochodowym, został nieświadomie zakażony COVID-19 i uzyskał wynik negatywny w standardowych badaniach nosa i gardła

– Absolutnie nie wykorzystalibyśmy tych płuc, gdybyśmy mieli pozytywny wynik testu na COVID – powiedział Kaiser Health News dr Daniel Kaul, dyrektor działu chorób zakaźnych Michigan Medicine i główny autor raportu.

Odbiorcą przeszczepu płuca była kobieta z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Procedura przeszczepu przebiegła bezproblemowo, ale zaledwie trzy dni po operacji pacjentka dostała gorączki i miała problemy z oddychaniem. Została podłączona do respiratora. Próbki z jej płuc dały wynik pozytywny na COVID-19.

Naukowcy zalecają badać dawców

Chociaż standardowe testy na COVID-19 dały wynik negatywny, lekarze znaleźli próbkę płynu z płuc dawcy. Ta próbka dała wynik pozytywny na obecność COVID-19.

Sekwencjonowanie genetyczne ujawniło, że koronawirus, który zakaził biorcę i dawcę był identyczny. To potwierdza, że biorca zaraził się wirusem z płuc dawcy. Chirurg, który zachorował cztery dni po zabiegu, był również zarażony praktycznie identycznym wirusem, który prawdopodobnie dostał się do jego organizmu z materiału z płuc dawcy podczas operacji, o czym poinformowano w raporcie.

Po zarażeniu się COVID-19 u biorczyni przeszczepu wystąpiła niewydolność wielonarządowa. Zmarła dwa miesiące później, pomimo intensywnego leczenia.

„Ośrodki transplantacyjne i organizacje pobierające narządy powinny wykonywać testy SARS-CoV-2 próbek z dolnych dróg oddechowych [z głębi płuc] od potencjalnych dawców płuc” – napisali autorzy w artykule. Ponadto podsumowali, że ośrodki transplantacyjne powinny „rozważyć stosowanie ulepszonego sprzętu do ochrony osobistej przez pracowników służby zdrowia zajmujących się pobieraniem i przeszczepami płuc”, takiego jak maski N95 i ochrona oczu.

Czytaj też:
Włoski ekspert stwierdził, że połowa dostępnych maseczek nie ochroni nas przed zakażeniem. Wyjaśnił, dlaczego
Czytaj też:
Naukowcy: 1/3 osób, które przeszły łagodny COVID-19, mierzy się z długotrwałymi skutkami choroby
Czytaj też:
Zasady zwolnienia z kwarantanny. Są nowe przepisy