Bank Światowy od lat ma specjalne fundusze na walkę z epidemiami. Jeszcze nigdy nie zostały wypłacone

Bank Światowy od lat ma specjalne fundusze na walkę z epidemiami. Jeszcze nigdy nie zostały wypłacone

Siedziba Banku Światowego
Siedziba Banku ŚwiatowegoŹródło:Shutterstock / bakdc
Bank Światowy dysponuje ponad 310 mln dolarów na walkę z epidemiami. Ich wykorzystanie nie spodoba się jednak inwestorom.

Na początku lutego informowaliśmy, że miliarderzy i filantropi Bill i Melinda Gates przeznaczyli kolejne 10 mln dolarów na walkę z . Łącznie, fundacja twórcy Microsoftu i jego żony na zatrzymanie rozwój epidemii wpłaciła już 100 mln dolarów.

Eksperci przypominają, że ponad trzykrotnie większymi środkami dysponuje na ten cel Bank Światowy. Na specjalnych funduszach przeznaczonych na walkę z epidemiami, znajduje się łącznie ponad 310 mln dolarów. Pierwszy z nich powstał, aby zabezpieczyć finansowanie skutków rozwoju epidemii grypy, ale może być także przeznaczony na walkę z koronawirusem.

310 milionów dolarów

Obecnie znajduje się na nim 225 mln dolarów, a roczna stopa zwrotu dla inwestorów to 8 proc. Drugi fundusz ma zabezpieczać koszty walki z epidemiami pokroju Eboli, czy wirusa Lassa. Zdaniem ekspertów, można go również wykorzystać w przypadku wirusa Covid-19. Drugi z funduszy zgromadził 95 mln dolarów, a roczna stopa zwrotu to aż 13 proc. Oba zostały uruchomione po epidemii Eboli, która rozpoczęła się na przełomie 2014 i 2015 roku w Afryce. Z danych WHO wynika, że w wyniku choroby zmarło około 2200 osób.

Właśnie potencjalne zyski na funduszach są największym problemem. Żaden z nich nie został bowiem jeszcze nigdy uruchomiony. Spekuluje się, że Bank Światowy obawia się reakcji inwestorów, którzy w przypadku przedwczesnego wykorzystania środków, zostaliby pozbawieni części zysków. Możliwość uruchomienia środków bez strat dla inwestorów możliwe jest w obu przypadkach dopiero 15 lipca 2020 roku.

Część ekspertów jest jednak sceptyczna. Ich zdaniem jednorazowe uruchomienie takich środków nie jest w stanie skutecznie wpłynąć na zahamowanie epidemii. Pieniądze te i tak dotrą do potrzebujących za późno.

Czytaj też:
Raport: Koronawirus może mieć wpływ na 5 milionów firm na całym świecie