500 ofiar w jeden dzień. Koronawirus na Wyspach blisko pułapu 30 tys. przypadków

500 ofiar w jeden dzień. Koronawirus na Wyspach blisko pułapu 30 tys. przypadków

Maseczka ochrona na posągu Konstantyna I Wielkiego w mieście York
Maseczka ochrona na posągu Konstantyna I Wielkiego w mieście York Źródło: Newspix.pl / SWNS
Liczba zmarłych, którzy zmagali się z koronawirusem, przekroczyła w Wielkiej Brytanii 2 350 przypadków. W ciągu ostatniej doby po raz pierwszy zmarło tam powyżej 500 osób. Najnowsze dane ze środy 1 kwietnia mówią o blisko 30 tys. zakażonych.

Departament Zdrowia i Opieki Społecznej przekazał, że oficjalna liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa zatrzymała się w Wielkiej Brytanii na 2 352. W komunikacie władz podkreślono, że mowa tu o wzroście o 563 przypadki śmierci w ciągu doby. We wtorek brytyjska opinia publiczna dowiedziała się o śmierci dwóch nastolatków, którzy zachorowali na COVID-19. Ujawniono, że jeden ze zmarłych, 13-letni chłopiec, nie miał żadnych inny problemów ze zdrowiem. Łącznie liczba zakażonych w Wielkiej Brytanii wynosi już 29 474 osoby. W kraju tym w ciągu tygodnia odnotowano wzrost aż o 20 tys. przypadków.

Jak donoszą władze Wielkiej Brytanii, obecnie wysiłki służb skoncentrowane są na przebadaniu pod kątem SARS-COV-2 wszystkich pacjentów w szpitalach. Poinformowano też, że 15 proc. testów poświęconych zostanie na sprawdzenie pracowników szpitali. Brytyjski sekretarz zdrowia Matt Hancock podkreślał, że wszelkie wolne moce przerobowe zostaną wykorzystane do badania osób walczących z pandemią na pierwszej linii frontu. Ten sam komunikat powtarzał w środę 1 kwietnia rzecznik premiera Borisa Johnsona. - Nie ukrywamy, że chcemy przeprowadzać więcej testów i pracujemy wspólnie z National Health Service oraz Public Health England, by upewnić się, że do tego dojdzie - przekazał.

Czytaj też:
Połowa przypadków koronawirusa nie daje objawów? Islandzki program testów cenny dla całego świata
Czytaj też:
Warszawa. 79 osób zakażonych koronawirusem w Szpitalu Bródnowskim
Czytaj też:
Kary za chodzenie w maseczkach i mówienie o koronawirusie. Tak władze walczą z pandemią