Nowy raport MZ. Rekordowa liczba zakażeń podczas letniej fali

Nowy raport MZ. Rekordowa liczba zakażeń podczas letniej fali

Test na koronawirusa, zdjęcie ilustracyjne
Test na koronawirusa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Horth Rasur
Ministerstwo Zdrowia udostępniło najnowsze dane o koronawirusie w Polsce. Eksperci nie odnotowali jeszcze takiego wzrostu zakażeń podczas letniej fali

Letnia fala pandemii stała się faktem. Aktualne informacje o liczbie zakażeń wciąż budzą niepokój. Okazuje się, że 5108 osób zakaziło się COVID-19 w ciągu minionej doby, z czego 867 to pacjenci, którzy już w przeszłości przeszli chorobę. W poniedziałek 25 lipca donoszono o 589 przypadkach, w tym 66 wtórnych zachorowaniach.

Nowe dane z koronawirusowego raportu MZ

Ministerstwo Zdrowia ujawniło również, jak rozkłada się liczba zakażeń koronawirusem w Polsce w poszczególnych województwach. Na szczycie listy znajduje się woj. mazowieckie z 858 przypadkami, a w pozostałych regionach sytuacja wygląda następująco: łódzkie – 281, dolnośląskie – 394, kujawsko-pomorskie – 233, lubelskie – 251, lubuskie – 100, małopolskie – 435, podkarpackie – 196, opolskie – 133, podlaskie – 177, pomorskie – 330, śląskie – 707, świętokrzyskie – 133, warmińsko-mazurskie – 187, wielkopolskie – 327 i zachodniopomorskie – 185.

Co więcej, w ostatnich 24 h zmarło 14 osób (9 z chorobami współistniejącymi) i ozdrowiał 1 pacjent. Dla kontrastu, MZ nie odnotowało żadnych zgonów w poniedziałek, ale wykazało dwa przypadki ozdrowień. Dzisiaj wykonano 13 204 testy i zlecono 4899 testów POZ, a wczoraj – 2981 i 16.

Walka „szczepienna” z koronawirusem w Polsce

Od 22 lipca dopuszczone zostaną osoby w grupie od 60. do 79. roku życia oraz dla osób z upośledzoną odpornością od 12. roku życia. Rekomendacja dotycząca pierwszej dawki przypominającej zostanie skrócona ze 150 do 90 dni. Po przyjęciu tej dawki 120 dni później będzie można przyjąć czwartą dawkę, a więc drugą przypominającą.

twitter

W minioną sobotę, do godziny dziewiątej rano, miało się już zapisać 100 tys. pacjentów.

Czytaj też:
Sami prowokujemy koronawirusa. Naukowcy są pewni, że będą kolejne mutacje