Karczewski: Prawdziwym zagrożeniem jest marszałek Grodzki. Od rana nie panuje nad sytuacją

Karczewski: Prawdziwym zagrożeniem jest marszałek Grodzki. Od rana nie panuje nad sytuacją

Stanisław Karczewski
Stanisław KarczewskiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Były marszałek Senatu ostro atakuje obecnego, który w jego ocenie nie radzi sobie z zagrożeniem wynikłym z podejrzenia zakażenia koronawirusem w izbie wyższej parlamentu. Zarzuty pod adresem marszałka Grodzkiego Stanisław Karczewski formułuje m.in. na swoim koncie na Twitterze. Jak podaje

Czwartek 12 marca w polskim Senacie upływał przy wtórze kłótni i wzajemnych oskarżeń. Marszałek Tomasz Grodzki za pośrednictwem Twittera zarzucał politykom PiS, że nie chcą walczyć z koronawirusem. Z kolei były marszałek Stanisław Karczewski grzmiał o zagrożeniu epidemiologicznym i próbą zmiany regulaminu Senatu. Aktualizacja: Jak podaje TVP Info, osoba z podejrzeniem koronawirusa została zdiagnozowana negatywnie. Oznacza to, że nie jest nosicielem.

„PiS nie chce walczyć z koronawirusem! Gdy w Senacie głosowaliśmy nad tym, by móc nowelizować specustawę w tej sprawie, oni wyszli z sali. To skandal, zwłaszcza, że sam rząd chciał tej nowelizacji. Wzywam PiS by wyjaśnił, jakie są jego prawdziwe intencje w tej sprawie?” – pisał Tomasz Grodzki przed godziną 18 w czwartek 12 marca.

twitter

Stanisław Karczewski odpowiadał, że to Grodzki pod pozorem walki z koronawirusem próbuje zmienić regulamin Senatu i stworzyć alternatywny ośrodek władzy dla rządu i Sejmu. Twierdził, że PO, PSL i SLD chcą nadać senackim ustawom pilny tryb legislacyjny, zarezerwowany dla projektów rządowych.

Najwięcej emocji wzbudzała jednak sprawa zagrożenia epidemiologicznego dla ponad dwustu osób: senatorów, dziennikarzy i pracowników Senatu zgromadzonych w budynku izby wyższej polskiego parlamentu. Karczewski zarzucał Grodzkiemu brak działań w sytuacji posiadania informacji o zagrożeniu koronawirusem.

„Nie ma żadnych wątpliwości, że za zorganizowanie pracy i bezpieczeństwo polskiego Senatu odpowiada Tomasz Grodzki. Od rana nie jest w stanie zapanować nad sytuacją w Senacie” – pisał Karczewski na Twitterze. „Senatorowie bezczynnie siedzą w Senacie po licznych przerwach ogłaszanych przez pana marszałka, czekając na wynik badania ws. koronawirusa, natomiast pracownicy Senatu porozchodzili się do domów. Prawdziwym zagrożeniem jest sam marszałek” – dodawał.

twitter

Koronawirus w Senacie?

W czwartek 12 marca Tomasz Grodzki wyjaśnił na konferencji prasowej, że rozpoczęcie obrad Senatu zostało opóźnione, ponieważ jedna z osób, które przebywały w budynku poinformowała go, że czuła się źle i udała się na wykonanie testu na koronawirusa. – Jeżeli wynik będzie dodatni, to wszystkich z nas będzie czekała kwarantanna, a potem dwukrotne badanie na koronawirusa – zaznaczył marszałek.

– Jestem winien państwu wyjaśnienie, dlaczego opóźniliśmy rozpoczęcie obrad Senatu. Jedna z osób, przebywających w tym budynku poinformowała mnie, że udała się wykonać test na koronawirusa, ponieważ czuje się „grypowo”. Dlatego zwołałem Konwent Seniorów, szefów klubów i na szczęście osoba ta czuje się lepiej, natomiast trzeba sobie zdawać sprawę, że jeżeli wynik będzie dodatni, to wszystkich z nas będzie czekała kwarantanna, a potem dwukrotne badanie na koronawirusa – przekazał na konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Czytaj też:
Karczewski chce rezygnacji Grodzkiego. „Widać, że ta funkcja przerasta pana marszałka”
Czytaj też:
„Potrzeba nam spokoju, nie awantur politycznych”. Karczewski apeluje do Grodzkiego
Czytaj też:
Wicemarszałek poucza marszałka w kwestii mycia rąk. A jak robią to Włosi?