„17 proc. zakażonych koronawiusem w Polsce to personel medyczny”. Prezes NRL o zagrożeniach

„17 proc. zakażonych koronawiusem w Polsce to personel medyczny”. Prezes NRL o zagrożeniach

Szpital, zdj. ilustracyjne
Szpital, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Spotmatik Ltd
17 proc. spośród zakażonych koronawirusem stanowi personel medyczny. Jeśli nie zagwarantujemy personelowi medycznemu środków ochrony osobistej, może dojść do załamania sytemu i wzrostu liczby zgonów niezwiązanych z koronawirusem – powiedział w piątek prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja.

Według czwartkowych danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego zakażenie koronawirusem potwierdzono u 461 przedstawicieli personelu medycznego, m.in. u lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Na kwarantannie domowej – według stanu na czwartek – przebywa 4391 osób, a na kwarantannie zbiorowej – 186 osób.

W TVN 24 prof. Matyja przypomniał, że wielokrotnie mówił o braku środków ochrony osobistej dla personelu medycznego i braku możliwości ich zakupu hurtowego. – 17 proc. ogólnie zakażonych w Polsce to personel medyczny. To procent zatrważający, najwyższy w Europie. Mam informacje, że w samej Warszawie 24 lekarzy jest z dodatnim wynikiem testu – podkreślił prezes NRL.







Dodał, że jeśli personel medyczny nie będzie miał zagwarantowanych podstawowych warunków ochrony osobistej, to będzie to stanowić zagrożenie dla całego systemu ochrony zdrowia i pacjenci leczący się na inne schorzenia zostaną pozbawieni opieki.

– Przecież nasi chorzy nagle nie pozbyli się innych schorzeń. Chorujemy na choroby onkologiczne, są udary, zawały. Nie możemy pozwolić, by liczba zgonów z innych niż koronawirus powodów wzrastała. Tego się całe środowisko obawia. Jeśli nie będziemy mieć możliwości normalnego leczenia, diagnozowania, może dojść do załamania systemu – zaznaczył.

Na pytanie, co ma zrobić pacjent onkologiczny, który ma zaplanowane badanie czy wizytę w szpitalu, odpowiedział, że nie wolno rezygnować z wyznaczonego leczenia, mimo że osoby z nowotworami są szczególnie narażone na ciężki przebieg COVID-19.

Prof. Matyja mówił także o liczbie wykonywanych testów na obecność koronawirusa. Jak ocenił, ta liczba rośnie, choć ciągle jest za niska. – Wykonujemy za mało testów, ich dostępność jest niewielka, a wręcz czasami żadna – powiedział. – 6 tys. testów dziennie to dużo, ale zdecydowanie za mało abyśmy mogli szybciej identyfikować potencjalnych zakażonych pacjentów. Musimy rozpocząć walkę z tym wrogiem, a nie tylko wycofać się do kwarantanny – stwierdził.

Zakażenie koronawirusem potwierdzono w Polsce u 3266 osób, z czego – jak dotąd – 320 przypadków stwierdzono w piątek. 65 osób zmarło.

Czytaj też:
Polscy lekarze piszą z Lombardii do rodaków. „Każdy, z kim rozmawiamy, stracił kogoś bliskiego”