Czy w czasie epidemii można jechać na myjnię samochodową?

Czy w czasie epidemii można jechać na myjnię samochodową?

Myjnia samochodowa
Myjnia samochodowaŹródło:Unsplash / Jan Kopřiva
Kierowcy są zdezorientowani. Myjnie działają, a tu i ówdzie słyszy się, że policjanci karzą mandatami pojawiających się na nich właścicieli pojazdów. Jak to się ma do obowiązujących przepisów?

Umycie samochodu na wiosnę, a jeszcze przez Wielkanocą, no tradycja. W ogóle kierowcy bardziej niż dbają o swoje wozy i nie lubią prowadzić ich kiedy są ubłocone lub zakurzone.

A jednak epidemia zmieniła nasze zwyczaje. Wzrost zachorowań na COVID-19, chorobę wywołaną przez koronawirusa SARS-CoV-2, sprawił, że uchwalono ograniczenia w przemieszczaniu się. Nieczynne są szkoły, galerie handlowe, zakłady usługowe, fryzjerzy, kosmetyczki, wiele sklepów, restauracje i bary.

Interpretacją nowych przepisów zajmują się funkcjonariusze policji, którzy po okresie pouczeń zaczęli wystawiać mandaty – kary administracyjne od 500 do nawet 30 tys. zł. Właśnie mandaty dostali kierowcy, którzy odwiedzili myjnię w Olsztynie.

Tymczasem myjnie nie są zamknięte. Działają zgodnie z prawem. Policjanci jednak uznają, że wizyty na nich nie są niezbędnym zaspokojenie potrzeb dnia codziennego.

Co mówi obecne prawo? Rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca 2020 roku stanowi:

  • § 5. W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu:
  • 1) wykonywania czynności zawodowych lub zadań służbowych, lub pozarolniczej działalności gospodarczej, lub prowadzenia działalności rolniczej lub prac w gospodarstwie rolnym, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
  • 2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego, w tym uzyskania opieki zdrowotnej lub psychologicznej, tej osoby, osoby jej najbliższej w rozumieniu (...), a jeżeli osoba przemieszczająca się pozostaje we wspólnym pożyciu z inną osobą – także osoby najbliższej osobie pozostającej we wspólnym pożyciu, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
  • 3) wykonywania ochotniczo i bez wynagrodzenia świadczeń na rzecz przeciwdziałania skutkom COVID-19, w tym w ramach wolontariatu;
  • 4) sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych.

Brzmi czytelnie, ale ich interpretacja jest bardzo trudna. Nie wiedzą, co mają robić nie tylko kierowcy chcący umyć samochód, ale także spacerujący, chodzący do lasów, rowerzyści. Policjanci raz mandaty wlepiają, innym razem nie.

Jakie kary mogą wymierzać?

  • Art. 48a. 1. Kto w stanie zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii nie stosuje się do ustanowionych na podstawie art. 46 lub art. 46b nakazów, zakazów lub ograniczeń, o których mowa w:
  • 1) art. 46 ust. 4 pkt 1 lub w art. 46b pkt 5 i 9–12,
  • podlega karze pieniężnej w wysokości od 5000 zł do 30 000 zł.

Interpretacja wszystkich przepisów jest trudna. Prawo i zalecenia mówią, żeby bez wyraźnej potrzeby (praca, zakupy, wolontariat, kościół) z domu nie wychodzić. Mycie samochodu taką potrzebą nie jest, to więcej niż jasne. Jeśli natomiast kierowca nie zgadza się z opinią funkcjonariusza, powinien odmówić przyjęcia mandatu i dochodzić swoich racji w sądzie, już po okresie ograniczenia w ruchu i działaniu sądów, który oby przyszedł jak najszybciej. Samochody raczej mogą myć taksówkarze i osoby, którym służą one do pracy. Ale w tym wypadku także interpretacja jest po stronie policjanta.

Czytaj też:
Koronawirus. Kiedy i komu grozi mandat za podróżowanie samochodem?
Czytaj też:
Branża importerska na skraju katastrofy. Przestajemy przywozić auta
Czytaj też:
Koronawirus. Ubezpieczyciele samochodów zwracają kierowcom pieniądze