Mandat podczas epidemii? Niczego nie podpisuj!

Mandat podczas epidemii? Niczego nie podpisuj!

Mandat
Mandat Źródło: Fotolia / whitelook
Bardzo wielu Polaków obawia się teraz mandatów za nieuzasadnione przemieszczanie się oraz inne wykroczenia przeciwko nowym przepisom. W przypadku niezgody z opinią policjanta mandatu lepiej nie przyjmować i niczego nie podpisywać.

Niedawno pisaliśmy o ogromnych kontrowersjach wokół nowych przepisów. Kwestionują je nawet prawnicze autorytety, z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem na czele (stwierdził, że zakaz wchodzenia do lasu jest niezgodny z ustawą zasadniczą). Tymczasem policjanci arbitralnie zaczęli karać ludzi mandatami. Za gromadzenie się na myjniach, wymianę opon na letnie czy przemieszczanie się bez ważnego powodu. Także za gromadzenie się publiczne i łamanie zakazu przemieszczania się.

O ile grzywny za złamanie kwarantanny (to kary administracyjne) są uzasadnione, dostaje je coraz więcej osób, to mandaty za wyżej wymienione przewinienia bardzo często są nieuzasadnione. Policjanci je wypisują, bo uznają to za stosowne. Co mamy zrobić, jeśli się z nimi nie zgadzamy?

– Jeżeli będziemy uważać, że grzywna jest niezasadna (bo przemieszczaliśmy się do pracy albo do miejsca zamieszkania, albo z konkubiną i jej dzieckiem w samochodzie) nie przyjmujmy mandatu. W takiej sytuacji o ewentualnej grzywnie i jej wysokości zdecyduje sąd (jeżeli sądy zaczną działać). Jeżeli mandat przyjmiemy i później będziemy się chcieli od tej decyzji odwołać, szanse na skuteczne podważenie tego w sądzie będą minimalne – mówi nam mecenas Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

A zatem, pod żadnym pozorem niczego nie wolno podpisywać. Podpisanie oznacza przyznanie się do winy i akceptację kary.

Trzeba jednak mieć świadomość, że odmowa przyjęcia mandatu (brak podpisu) oznacza skierowanie wniosku do sądu. Ważne: do sądu w miejscu popełnienia rzekomego wykroczenia, za które zostało się ukaranym. A zatem, jeśli mieszkaniec Rzeszowa zostanie ukarany w Szczecinie, to do Szczecina będzie musiał fatygować się na rozprawy.

A rozpraw może być jedna lub kilka. Sąd bowiem rozpoznaje sprawę od podstaw. Nie jest związany opinią policjanta, wysłuchuje argumentów obu stron, po czym wydaje wyrok. Może on być korzystny lub niekorzystny, to jasne. Bardzo często zdarza się, że sądy – w przypadku przyznania racji policji – podwyższają karę. Obciążają też winnego kosztami postępowania. Zatem gra jest warta świeczki, ale także ryzykowna. Decydując się na stanięcie przed sądem można zyskać lub stracić.

Samo podpisanie mandatu praktycznie kończy sprawę, ale są sytuacje, gdy można się odwołać. Nie jest ich wiele, ale dla porządku wymieniamy je. Od mandatu można odwołać się jeśli:

  • zostało się ukaranym za coś, co nie jest wykroczeniem,
  • zostało się ukaranym za coś, za co ukarać może tylko sąd,
  • zostało się ukaranym za działanie w obronie koniecznej,
  • zostało się ukaranym, kiedy było się chorym psychicznie lub upośledzonym umysłowo.

Wniosek o uchylenie mandatu można złożyć w ciągu 7 dni do sądu rejonowego.

Czytaj też:
Koronawirus. Kiedy i komu grozi mandat za podróżowanie samochodem?
Czytaj też:
Ograniczenia w poruszaniu się w związku z koronawirusem. Pijany 58-latek jeździł konno po centrum Kielc
Czytaj też:
Policjanci z Poznania urządzili sobie… grilla nad Maltą w czasie epidemii
Czytaj też:
Czy w czasie koronawirusa można zmieniać opony na letnie?