Czwórka studentów przyłapana na wycieczce w Bieszczadach. „Zabłądziliśmy”

Czwórka studentów przyłapana na wycieczce w Bieszczadach. „Zabłądziliśmy”

Bieszczady (fot. Wikipedia)
Czwórka białoruskich studentów, mimo zakazu wprowadzonego na czas pandemii, wybrała się na wycieczkę w Bieszczady. Początkowo twierdzili, że... zabłądzili w drodze do Warszawy. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.

Policjanci wydziału kryminalnego leskiej komendy, w nocy z soboty na niedzielę 12 kwietnia zwrócili uwagę na samochód, zaparkowany na poboczu drogi w miejscowości Bukowiec. Kia Optima miała zamiejscowe numery rejestracyjne, a wewnątrz siedziały cztery osoby. Podczas ich legitymowania, policjanci wyczuli charakterystyczny zapach narkotyków. W trakcie przeszukania pojazdu znaleźli woreczki z marihuaną oraz suszone grzyby halucynogenne.

Jak ustalono, w aucie przebywała czwórka studentów z Białorusi: dwóch mężczyzn w wieku 23 i 22 lat oraz dwie kobiety w wieku 22 i 20 lat. Młodzi ludzie początkowo tłumaczyli funkcjonariuszom, że chcieli wrócić z Przemyśla do Warszawy, gdzie studiują, ale zabłądzili. Dopiero podczas przesłuchania okazało się, że wycieczka nad Jezioro Solińskie była zaplanowana już wcześniej. Młodzi mężczyźni specjalnie na wyjazd kupili też narkotyki i używali ich od momentu wyjazdu z Warszawy.

Za złamanie obowiązujących przepisów studenci zostali ukarani mandatami w wysokości 500 zł. Mężczyźni dodatkowo odpowiedzą za przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, tj. posiadanie i udzielanie narkotyków. Kierowca odpowie również za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających.

Substancje odurzające znalezione przy studentach z Białorusi

W sprawie prowadzone są dalsze czynności.

Czytaj też:
UOKiK: Zaplanowałeś wyjazd wakacyjny? Jeszcze go nie odwołuj
Czytaj też:
Czy w samochodzie trzeba będzie mieć założoną maseczkę?
Czytaj też:
Syn Zenka Martyniuka trafił do aresztu. Łamał zakaz prowadzenia pojazdu i zasady kwarantanny