Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: Szczyt epidemii może nastąpić w dniu wyborów

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: Szczyt epidemii może nastąpić w dniu wyborów

Prof. Andrzej Matyja
Prof. Andrzej MatyjaŹródło:Newspix.pl / Jakub Błoszyk
– Nadmierne luzowanie restrykcji może doprowadzić do tego, że ten szczyt zachorowań mamy ciągle przed sobą. Nie jestem wróżbitą, ale może być tak, że z opóźnieniem, ale jednak, doprowadzimy do sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej – ocenił w rozmowie z TVN24 profesor Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

W miniony weekend w Polsce odnotowano rekordową liczbę nowych przypadków zakażenia – 576 oraz 575. Znaczącą większość zachorowań odnotowano na Śląsku, wśród górników m.in. z kopali Zofiówka oraz ich rodzin. Jednocześnie od 6 czerwca weszliśmy w IV etap luzowania restrykcji wprowadzonych w celu walki z pandemią. W ramach tego etapu działalność wznowiły m.in. kina, teatry, siłownie, można także organizować wesela dla 150 osób.

Zdaniem profesora Andrzeja Matyi zniesienie restrykcji jest nie tylko niezrozumiałe, ale i nieodpowiedzialne. – Takie rozluźnienia, wesela i zbiorowe spotkania, są dla mnie nieodpowiedzialne, dlatego że niezależnie od zaleceń trzeba apelować do społeczeństwa: bądźmy odpowiedzialni, bo odpowiedzialność nas wszystkich może doprowadzić do tego, że wreszcie dojdzie do spadku zachorowań dziennych. Czasami kubeł zimnej wody jest potrzebny, lepiej szybciej niż później – przekonywał. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej dodał, że takie działania mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. – To może doprowadzić do tego, że ten szczyt zachorowań mamy ciągle przed sobą. Nie jestem wróżbitą, ale może być tak, że z opóźnieniem, ale jednak, doprowadzimy do sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej – ocenił.

„Chyba źle sobie radzimy w walce z epidemią”

– Przebieg epidemii w naszym kraju w postaci bardzo wysokiej dziennej zachorowalności, ale w postaci prostej, był niebezpieczny, bo świadczy o tym, że chyba źle sobie radzimy w walce z epidemią. Nie widać żadnych zmian, by zmniejszała się liczba zachorowań dziennych, a wręcz odwrotnie – powiedział prof. Matyja.

Lekarz przyznał również, że jest przerażony, gdy patrzy na spotkania kandydatów w wyborach prezydenckich z wyborcami. – Kandydaci jeżdżą po całej Polsce, spotykając się z setkami mieszkańców. Często bez maseczek, politycy otaczają się tłumem ludzi, nie zachowując bezpiecznego dystansu. Każdy kandydat ma swoich wyborców, każdy chce pokazać się z dobrej strony, ale trzeba zachować ostrożność. Możemy doprowadzić do tego, że tuż przed wyborami okaże się, że te wybory nie będą możliwe do przeprowadzenia. Obawiam się, że szczyt epidemii może nastąpić tuż przed albo w dniu wyborów, bo taki jest okres pojawiania się objawów koronawirusa – wyjaśnił.

Czytaj też:
Kolejne ognisko koronawirusa w woj. łódzkim. Zakażonych 80 osób