„Musi być jakiś kwitek”. Neumann atakuje Cieszyńskiego, wiceminister zdrowia nie pozostaje dłużny

„Musi być jakiś kwitek”. Neumann atakuje Cieszyńskiego, wiceminister zdrowia nie pozostaje dłużny

Janusz Cieszyński
Janusz Cieszyński Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Po godz. 12.00 Michał Szczerba i Dariusz Joński pojawili się w Ministerstwie Zdrowia, aby zadać pytania w sprawie zakupu respiratorów. Sławomir Neumann przekonywał polityków, żeby „nie szukali umów” i opublikował screeny wiadomości, których nadawcą był Janusz Cieszyński. Wiceminister zdrowia odniósł się do sytuacji za pośrednictwem mediów społecznościowych.

„Czekamy razem z Michałem Szczerbą na ministra w Ministerstwie Zdrowia. Mamy sporo pytań w sprawie zakupu respiratorów od handlarza bronią. Od pracownika ministerstwa otrzymaliśmy informację, że »dokumenty są u pracowników w domu« – napisał Dariusz Joński po godz. 12.00. „Dokumenty dotyczące umowy na dostawę respiratorów za 200 milionów zostały wyniesione z MZ! Rząd PiS osiąga standardy krajów środkowoafrykańskich. Ukrywanie dowodów afery w domu jednego z urzędników jest przestępstwem. Żądamy do poniedziałku pełnej informacji” – komentował polityk kilka godzin później.

twittertwitter

Neumann publikuje screeny

Kontrole posłów KO na bieżąco komentował w mediach społecznościowych Sławomir Neumann. Polityk zwrócił się do Jońskiego i , aby „nie szukali umów na dostawy bo min. J. Cieszyński zabronił zakupów na umowy. Żądajcie maili”. do wpisu dołączył screeny wiadomości, które zostały wysłane z maila [email protected]. „Żadnych umów. Żadnych ewidencji poza Excelem prostym – co kupiliśmy i dokąd to trafiło. Jeżeli ktoś czuje się niekomfortowo z tym – proszę przygotować mi w ezd projekt polecenia o powyższej treści, które na mocy ustawy o służbie cywilnej wydam” – czytamy w pierwszym screenie udostępnionym na . „Uprzejmie proszę, aby z poniższego wyeliminować opiniowanie zakupów przez DP w sytuacji, w której nie ma umowy oraz wszelkie umowy na przekazanie sprzętu do szpitali, bo my zginiemy w papierach. Musi być jakiś kwitek, że ktoś odebrał taki a taki asortyment z MZ, aby nic nie zginęło” – czytamy w kolejnej wiadomości. Adresaci maili nie zostali ujawnieni.

Odpowiedź Cieszyńskiego

Do sprawy odniósł się także Janusz Cieszyński. „Proszę pokazywać całość, a nie wyrwane z kontekstu fragmenty. Czy polecając SMS-em kolegę wiedział Pan o tym, że został uznany za winnego wprowadzania do obrotu wyrobów bez certyfikatów?” – napisał wiceminister zdrowia.

twitterCzytaj też:
„Pełne szambo”. Lubanuer skrytykowała „W tyle wizji”, Ziemkiewicz obiecuje pozdrowienia