Pacjenci dostali złe szczepionki. „To jest tak, jakbyśmy wyjęli jogurt z lodówki...”

Pacjenci dostali złe szczepionki. „To jest tak, jakbyśmy wyjęli jogurt z lodówki...”

Szczepienie
Szczepienie Źródło: Fotolia / Microgen
Ministerstwo Zdrowia nie będzie wzywać 448 pacjentów, którzy otrzymali źle przechowywane szczepionki – dowiedział się reporter RMF FM. Problem dotyczył między innymi szczepionek przeciw pneumokokom, gruźlicy i ospie wietrznej, które podano w województwie lubuskim.

– My jako ministerstwo nie jesteśmy powołani do tego, żeby leczyć pacjentów. Jesteśmy urzędnikami, mimo że część z nas, tak jak ja, jest lekarzami. Ale to nie są moi pacjenci, więc nie powinienem mieć dostępu do ich danych osobowych, żeby w ten sposób ingerować w proces leczniczy – powiedział w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Marcin Czech. Podkreślił również, że jeśli ktoś powinien wysyłać korespondencję do pacjentów, którzy otrzymali szczepionki, to konkretne ośrodki, bo to one złamały procedurę.

Czech zapewnił, że podanie tych szczepionek nie zagrażało życiu i zdrowiu pacjentów. Wcześniej uspokajał pacjentów i przekonywał, że szczepionki, które zostały użyte, są całkowicie bezpieczne, nawet mimo przerwania łańcucha chłodniczego. Dodał jednak, że na terenie woj. lubuskiego podjęto decyzję o wstrzymaniu w obrocie preparatów.

– To jest tak, jakbyśmy wyjęli jogurt z lodówki, zapomnielibyśmy go schować i po dwóch godzinach zjedlibyśmy go – wyjaśnił Czech.

Setkom pacjentów podano wadliwe szczepionki

Komentarz przedstawiciela resortu zdrowia odnosi się do publikacji na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” z 5 lutego. W artykule podano, że co najmniej kilkaset noworodków otrzymało szczepionki, które były przeznaczone do utylizacji.

Problem powstał wskutek wykorzystywania przez lekarzy nieprawidłowo przechowywanych preparatów. Większość szczepionek musi być powiem przechowywana w określonej temperaturze. Po skontrolowaniu przez inspektorów farmaceutycznych sprzętu chłodniczego w aptekach i przychodniach okazało się jednak, że nie wszędzie lodówki były sprawne. Na wyposażeniu często brakowało agregatorów używanych w przypadku przerw w dostawach prądu

Okazało się, że tysiące szczepionek powinny zostać zutylizowane. Tak się jednak nie zawsze działo – „Dziennik Gazeta Prawna” informuje o przypadkach, gdy lekarze szczepili, choć wiedzieli, że preparat nie był pełnowartościowy. – W najlepszym razie wadliwe szczepionki podano 300 osobom (to już pewne). W najgorszym – tysiącom – komentował Paweł Trzciński, rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego.

Czytaj też:
Pacjentom podawano wadliwe szczepionki. Ministerstwo zabiera głos

Źródło: RMF 24 / Wprost.pl