Alergolog: Wysokie stężenia pyłków w tym roku wyjątkowo wcześnie

Alergolog: Wysokie stężenia pyłków w tym roku wyjątkowo wcześnie

Objawy alergii
Objawy alergii Źródło: Fotolia / Victor Koldunov
Stężenia pyłków olchy i leszczyny są w tym roku bardzo wysokie i wystąpiły wyjątkowo wcześnie – powiedziała PAP alergolog dr Iwona Poziomkowska-Gęsicka ze szczecińskiego szpitala wojewódzkiego. Alergicy mogą odczuwać objawy silniej niż zwykle.

– W województwie zachodniopomorskim mamy obecnie bardzo wysokie stężenia pyłku olchy. Zjawisko to rozpoczęło się wyjątkowo wcześnie. Już w połowie lutego stężenia podniosły się z poziomów nieoznaczalnych do bardzo wysokich – powiedziała w rozmowie z PAP alergolog i internista dr Iwona Poziomkowska-Gęsicka z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie. Dodała, że wpływ na to ma ciepłe przedwiośnie.

– Pyłki wywołują pierwsze objawy przy wartości 80 ziaren w metrze sześciennym. Pyłek olchy osiągnął w tym sezonie stężenie ponad 2 tys. ziaren – powiedziała dr Poziomkowska-Gęsicka. Wyjaśniła, że tak duże stężenie charakterystyczne jest raczej dla pyłków brzozy (jej okres pylenia przypada zwykle na kwiecień).

– Pacjenci uczuleni na pyłek olchy i leszczyny przechodzą sezon lutowo-marcowy zwykle dość spokojnie, ale w tym roku cierpią już od 14 lutego – zaznaczyła alergolog.

Uczulenie na pyłki olchy i leszczyny objawiają się – jak wyjaśniła lekarka – zwykle świądem, pieczeniem, a także łzawieniem, następnie pojawia się nieżyt nosa. – Nie obserwuje się teraz sezonowych zaostrzeń astmy – powiedziała. Dodała jednak, że alergicy muszą być przygotowani na możliwe zaostrzenie objawów.

"W tym roku pacjenci, którzy do tej pory nie reagowali na początku sezonu pylenia, już w lutym mieli dość silne objawy. Anomalia w stężeniu pyłków olchy wystąpiła co najmniej dwa, a nawet trzy tygodnie wcześniej niż zwykle" – powiedziała dr Poziomkowska-Gęsicka. Zaznaczyła, że podobna sytuacja, ze względu na wyższe temperatury, występuje w zachodniej, a także w centralnej Polsce.

– Pylenie roślin rozpoczyna się, gdy temperatura utrzymuje się powyżej 5 stopni w dzień, a w nocy nie ma przymrozków. W Szczecinie mieliśmy tej zimy temperatury nawet powyżej 15 stopni w ciągu dnia – wyjaśniła alergolog.

Alergicy reagujący na pyłki olchy i leszczyny będą jednak mogli wkrótce nieco odetchnąć – zapewniła lekarka. – Nastąpiła już stabilizacja pyłku leszczyny, a nawet obniżenie do poziomów, które nie wyzwalają objawów. Także olcha zaczyna stopniowo obniżać swoje stężenie. W ciągu tygodnia pylenie powinno przestać być uciążliwe – powiedziała.

Kolejnymi pylącymi drzewami będą topola, cis i wierzba. Choć uczulenia na nie występują dość rzadko, wysokie stężenia pyłków mogą być odczuwalne nawet przez osoby, które nie są alergikami. W kwietniu należy się spodziewać pylenia brzozy.

– Także to zjawisko może rozpocząć się wcześniej. Jeżeli temperatury nadal będą się utrzymywać powyżej 5 stopni zarówno w dzień, jak i w nocy, pylenie będzie bardzo duże, a pacjenci będą potrzebowali medycznego wsparcia – zaznaczyła dr Poziomkowska-Gęsicka.

Alergolog zaleca osobom uczulonym na pyłki, aby skonsultowały się ze swoimi lekarzami i wcześniej niż dotychczas przygotowały się do sezonu pylenia. Jeśli objawy są szczególnie dokuczliwe i powtarzają się co roku, można też poddać się immunoterapii swoistej – odczulaniu.

– Jest to jedyna metoda, która skutecznie i długofalowo zabezpiecza przed pojawianiem się nowych uczuleń i przed rozwojem astmy oskrzelowej – przekonuje dr Poziomkowska-Gęsicka.

Czytaj też:
Kalendarz pylenia roślin, czyli co każdy alergik wiedzieć powinien

Źródło: Nauka w Polsce PAP