Większa waga, mniejszy stres? Zaskakujące odkrycia

Większa waga, mniejszy stres? Zaskakujące odkrycia

Dodano: 
otyłość fot. Africa Studio/fotolia.pl
Nastolatkowie, uważani za szczególnie podatnych na jedzenie w stresie tak naprawdę spożywają mniejsze ilości pożywienia, kiedy są narażone na stres. Ponadto unikają żywności o wysokiej zawartości tłuszczu i cukru. Tak mówią wyniki badania Uniwersytetu Michigan.

Ludzie często reagują na stres jedzeniem, gdyż hormon stresu – kortyzol stymuluje apetyt. Jednak w najnowszym badaniu tendencje wśród nastoletnich dzieci były inne.

Czytaj też:
Chcesz, żeby twoje dziecko odnosiło w szkole sukcesy? Garść porad do zastosowania

Stres a jedzenie

Dzieci, których organizmy wyprodukowały najwięcej kortyzolu po zadziałaniu stresującego czynnika, zauważyły ​​największy spadek apetytu i dostarczały o 35 procent mniej kalorii w ciągu dwóch godzin od wystąpienia stresora. Wyniki były podobne, niezależnie od tego, czy młodzież w badaniu była na diecie, czy nie. Ma to znaczenie, ponieważ osoby ograniczające kalorie częściej stresują się jedzeniem.

Nie zdarzyło się to wśród tych odchudzających się młodych ludzi, a wyniki sugerują, że reakcja biologiczna – w tym wydzielanie kortyzolu lub hormonu sytości: leptyny – spowodowała zmniejszenie apetytu.

Wyniki badań nie oznaczają jednak, że dzieci, gdy przestają się stresować, stracą na wadze, ponieważ efekt jest krótkoterminowy, a gdy stres się skończy, podaż kalorii może być nawet dużo wyższa, co zresztą przyznawało wiele dzieci w badaniu. Ponadto, nawet jeśli skok kortyzolu nie powodował przejadania się, nadal jest niezdrowy dla metabolizmu.

Autorzy podkreślają, że odkrycie, kto jest podatny na skoki kortyzolu i długoterminowe skutki stresu wymaga czasu. Wcześniejsze badania wykazały, że osoby z nadwagą z wysoką odpowiedzią na kortyzol po stresie również spożywają mniej kalorii w krótkim czasie.

Czytaj też:
Fobia społeczna – 4 porady, które mogą znacznie ułatwić życie

Bez stresu, ale z długoterminowym ryzykiem chorób serca

Badanie przeprowadzone wśród prawie 1,7 miliona 18-letnich chłopców wykazało, że wyższy wskaźnik masy ciała wiąże się z większym ryzykiem zawału serca przed 65. rokiem życia.

Badanie objęło wszystkich szwedzkich mężczyzn urodzonych w latach 1950-1987, którzy rozpoczęli obowiązkową służbę wojskową w wieku 18 lat. Podczas rekrutacji 1668821 mężczyzn przeszło szeroko zakrojone badania fizykalne i psychologiczne. Mierzono BMI, ciśnienie krwi, iloraz inteligencji oraz czynność układu sercowo-naczyniowego i mięśni. Mężczyźni byli obserwowani w latach 1969-2016 maksymalnie przez 46 lat. Sprawdzono także, ile nastąpiło zgonów i z jakich przyczyn.

Odnotowano 22412 zawałów serca, które wystąpiły średnio w wieku 50 lat (maksymalnie – 64). Wzrost BMI u 18-latków wiązał się z podwyższonym ryzykiem zawału serca przed 65. rokiem życia, nawet po wzięciu pod uwagę czynników takich, jak wiek, rok poboru, choroby towarzyszące na początku badania, edukację, ciśnienie krwi, IQ, siłę mięśni i kondycję.

Wzrost ryzyka rozpoczął się przy BMI 20 kg/m2, poziomie uznawanym za normalny, a następnie stopniowo wzrastał, dając prawie 3,5-krotnie podwyższone prawdopodobieństwo zawału serca u osób bardzo otyłych (BMI 35 i wyżej). W porównaniu z nastolatkami z BMI od 18,5 do 20,0 kg/m2, współczynniki ryzyka zawału serca wynosiły 2,64 i 3,05 dla BMI odpowiednio od 27,5 do 29,9 i 30 do 34,9.

Czytaj też:
Fast food przyczyną depresji u nastolatków? Zaskakujące podejrzenia naukowców

Źródło: eurekalert.org