Magdalena Ogórek uniknęła zakażenia koronawirusem? „Ta kobieca, mamusina intuicja”

Magdalena Ogórek uniknęła zakażenia koronawirusem? „Ta kobieca, mamusina intuicja”

Magdalena Ogórek
Magdalena Ogórek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Magdalena Ogórek odwołała swój wyjazd na narty do Niemiec z powodu koronawirusa. W Bawarii, do której miała jechać dziennikarka TVP, potwierdzono jeden przypadek zakażenia wirusem z Wuhan.

Magdalena Ogórek zamieściła na swoim profilu na Twitterze wpis, w którym odniosła się do pochodzącego z Chin koronawirusa. Dziennikarka TVP zamieściła link do publikacji niemieckiego „Spiegla”, w którym napisano o potwierdzonym w Bawarii pierwszym przypadku zakażenia. Jak się okazuje, Magdalena Ogórek miała jechać do Niemiec, jednak kilka dni temu zrezygnowała z podróży.

„4 dni temu coś mnie tknęło i odwołałam wyjazd na narty, chociaż było żal (ferie, od lat Oberstdorf, Bawaria). Znajomi: eee, nie, nic nie będzie, Chiny daleko. Ech, ta kobieca (mamusina) intuicja. Bawaria potwierdziła 1 przypadek koronawirusa” - napisała dziennikarka TVP.

twitter

Na ironiczną uwagę jednego z internautów, że „lepiej nie rozpakowywać walizki, na wypadek gdyby w województwie mazowieckim potwierdzono przypadek wirusa”, Magdalena Ogórek odparła, że „gdyby komentator miał dzieci, to nie pisałby takich bzdur”.

W mediach pojawiło się już kilka doniesień o podejrzeniach dotyczących występowania koronawirusa w Polsce, a przypadki te dotyczyły podróżnych wracających z Chin. – W tym momencie w Polsce nie ma potwierdzonego koronawirusa. Na pewno prędzej czy później ten wirus się pojawi. Nie ma co zastanawiać się czy on będzie, czy go nie będzie. Na pewno będzie – stwierdził Szumowski. Dodał, że do potwierdzenia przypadku koronawirusa wymagane jest posiadanie jego szczepów, które to do Polski przyjadą 30 stycznia. Później próbki pobrane w Polsce zostaną wysłane do dwóch innych laboratoriów na terenie Europy. Minister zdrowia zaznaczył, że specjalne procedury wprowadzono na lotniskach, gdzie w ostatnim czasie lądowały samoloty z Chin. – Po pierwsze jest monitorowanie temperatury. Są skanery, które ją mierzą. Poza tym są karty pobytu, wypełniane jeżeli pasażer był w obszarze dotkniętym wirusem – przypomniał Szumowski.

Czym jest koronawirus?

Liczba zachorowań na koronawirus 2019-nCoV, który miał swój początek w chińskim mieście Wuhan, lawinowo rośnie. W środę 29 stycznia rano mowa była już o ponad 6 tys. zarażonych osób i 132 przypadkach śmiertelnych. Choroba rozprzestrzeniła się do ponad 10 krajów. Przypadki zachorowań odnotowano w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Australii. Wirus trafił już do Europy: Francji i Niemiec.

Koronawirus z Chin dostał się do ludzkiego organizmu po raz pierwszy prawdopodobnie w wyniku spożycia nieświeżych owoców morza z lokalnego targu w chińskim mieście Wuhan. Niewiele później naukowcy donieśli, że wirus rozprzestrzenia się z człowieka na człowieka. Powoduje niewydolność oddechową, która może prowadzić do śmierci. Na lotniskach na całym świecie mają miejsce zwiększone kontrole pasażerów samolotów, w samym Wuhan wprowadzono też nakaz noszenia masek, które mogą utrudnić przenoszenie wirusa.