Lek na koronawirusa? Serwisy społecznościowe walczą z fake newsami

Lek na koronawirusa? Serwisy społecznościowe walczą z fake newsami

Facebook
Facebook Źródło: Shutterstock / Wachiwit
Facebook, Twitter, Instagram i Google rozpoczęły walkę z fałszywymi informacjami dotyczącymi leczenia objawów koronawirusa.

Media społecznościowe zaczęły zalewać fałszywe informacje o potencjalnych lekach na  oraz sposobach jego leczenia. Jak twierdzą administratorzy obu serwisów, niepotwierdzonych teorii przybywa wraz z rozwojem epidemii śmiercionośnego wirusa z Wuhan.

zapowiedział, że „będzie usuwał treści z fałszywymi lub konspiracyjnymi teoriami, które zostaną oznaczone przez wiodące światowe organizacje zajmujące się zdrowiem oraz lokalne władze. Takie informacje mogą zaszkodzić osobom, które w nie uwierzą” – napisano w oświadczeniu. „Wśród usuwanych treści są fałszywe informacje o lekach i sposobach leczenia” – dodano. Firma zapowiedziała także zwiększone kontrole informacji, które pojawiają się, w należącym do Facebooka .

twitter

Także zapowiedziały walkę z fakenewsami na temat wirusa. Najbardziej popularna wyszukiwarka internetowa ma prowadzić użytkowników do zaufanych i sprawdzonych źródeł informacji o koronawirusie. Ma być to specjalna strona, która jest na bieżąco uaktualniana m.in. przez WHO. Także Twitter będzie kierował użytkowników, którzy będą szukać informacji na temat choroby, do stron oficjalnych organizacji zajmujących się zdrowiem publicznym w części świata, z której pochodzą użytkownicy.

Rekordowy czwartek

Tymczasem liczba zgonów z powodu koronawirusa w Chinach wzrosła w piątek do 213. W czwartek w prowincji Hubei, gdzie znajduje się miasto Wuhan, od którego rozpoczęła się epidemia, odnotowano śmierć 40 osób. To największa śmiertelność od kiedy pojawił się nowy koronawirus – podkreśla CNN. W czwartek wieczorem liczba zarażonych osób wzrosła do około 9600, z czego 30 stycznia zdiagnozowano około 2 tys. nowych osób. Oznacza to, że nowym koronawirusem zarażonych jest już więcej osób niż SARS-em w 2003 roku. Wówczas mowa była o 8 098 chorych i 774 ofiarach śmiertelnych.

Zarażeni na kilku kontynentach

Przypadki zachorowania na nowy koronawirus zanotowano już w około 20 krajach na różnych kontynentach. Są to: Korea Południowa, Indie, Japonia, Tajwan, Filipiny, Sri Lanka, Kambodża, Malezja, Wietnam, Nepal, Australia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Stany Zjednoczone, Kanada. W Europie potwierdzono przypadki zachorowania we Francji, Niemczech, Włoszech, Finlandii i Wielkiej Brytanii.

Globalne zagrożenie

W czwartek 30 stycznia eksperci Światowej Organizacji Zdrowia zdecydowali na pilnym posiedzeniu o ogłoszeniu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. Na taki krok zdecydowano się z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa poza granicami Chin. – W 18 krajach poza Chinami odnotowano 98 przypadków zarażenia wirusem. Do ośmiu z nich doszło poprzez kontakty międzyludzkie. Warto podkreślić, że poza Chinami na razie nie ma żadnych przypadków śmiertelnych. Z powodu koronawirusa w Chinach zmarło już 170 osób. – mówił Tedros Adhanom podczas konferencji prasowej.

Liczbę zachorowań i zasięg wirusa można sprawdzać na specjalnej interaktywnej mapie.

Koronawirus „na pewno” pojawi się w Polsce

Minister zdrowia Łukasz Szumowski w czwartek 30 stycznia zaznaczył, że jak do tej pory w Polsce nie potwierdzono jeszcze żadnego przypadku koronawirusa. – Testy na koronawirus są zakupione, w drodze do Polski – dodał zaznaczając przy tym, że dla polskich pacjentów większym problemem jest grypa, ponieważ „na nią ludzie umierają”. – Wirus z Wuhan jest podobnie groźny jak wirus grypy, ma podobną śmiertelność. Jest mniej groźny od SARS – podkreślił. Minister zdrowia odniósł się także do tematu maseczek ochronnych, których brakuje w polskich aptekach. – Jeżeli jesteśmy chorzy to zakładamy maseczkę, by nie zarażać. Ludzie zdrowi nie muszą chodzić w maseczkach. Pamiętajmy o higienie – zaapelował Szumowski.

Przypomnijmy, o koronawirusie Łukasz Szumowski mówił już 29 stycznia na antenie Polsat News. – W tym momencie w Polsce nie ma potwierdzonego koronawirusa. Na pewno prędzej czy później ten wirus się pojawi. Nie ma co zastanawiać się czy on będzie, czy go nie będzie. Na pewno będzie – stwierdził minister zdrowia.

Czytaj też:
Koronawirus w kolejnym kraju w Europie. W czwartek rekordowa liczba zgonów w Chinach