Czy altruizm zwiększa nasz poziom szczęścia?

Czy altruizm zwiększa nasz poziom szczęścia?

Dodano: 
Pomoc osobie starszej
Pomoc osobie starszej Źródło: Pexels / Matthias Zomer
Naukowcy są coraz bliżej zrozumienia, co tworzy spokojny, szczęśliwy i zadowolony mózg. Jaki wpływ ma na niego altruizm? Okazuje się, że może on zależeć od czynników finansowych.

Grupa niemieckich studentów z University of California w Riverside uczestniczyła ostatnio w badaniu związku pomiędzy poziomem szczęścia a altruizmem. Efekty zdziwiły badaczy i doprowadziły do postawienia nowych tez w tym temacie.

Dawanie a poziom szczęścia

W badaniu wykazano, że przekazanie pieniędzy w celu ratowania życia początkowo wywołało wyższy poziom szczęścia, ale efekty nie trwały długo. Po miesiącu studenci, którzy przekazali pieniądze, byli mniej zadowoleni niż ci, którzy zdecydowali się zatrzymać je dla siebie. Autorzy badania stwierdzili więc, że zachowania prospołeczne nie zwiększają szczęścia. W badanie zaangażowana była także Sonja Lyubomirsky, profesor psychologii, autorka książki «The How of Happiness: A Scientific Approach to Getting the Life You Want». Stwierdziła ona, że wynik jest bardzo zaskakujący i sprzeczny z wcześniejszymi ustaleniami naukowymi. Kłóci się on ze wszystkim, co wiemy na temat korzyści z pomagania innym.

Co wiemy na temat altruizmu?

Wcześniejsze analizy skanów mózgu wykazały, że dawanie stymuluje ośrodki nagrody w mózgu i uruchamia przyjemne doznania. Zjawisko to nazywane jest nieoficjalnie „hajem pomocnika”. Wykazano, że wolontariat minimalizuje stres, łagodzi depresję, zmniejsza ryzyko zaburzeń poznawczych, a nawet pomaga nam żyć dłużej. Dawanie innym przyczynia się bowiem do naszego poczucia wspólnoty i przynależności. Ma to kluczowe znaczenie dla zdrowego, dłuższego życia. Według innych badań dawanie może także zmniejszać odczuwanie bólu.

Czynnik finansowy w pomocy innym

Nie bez znaczenia w dawaniu innym są pieniądze. Nowe badanie, opublikowane w poniedziałek w czasopiśmie Proceedings of National Academy of Sciences, analizowało wpływ czynników finansowych na pomaganie innym. Naukowcy poprosili prawie 300 studentów o wybranie jednej z dwóch loterii. Stawiając na loterię A, mieli dużą szansę, że otrzymają 100 euro na własny użytek. Gdyby wybrali loterię B, nie otrzymaliby pieniędzy, ale mogliby przeznaczyć 350 euro na uratowanie osoby z gruźlicą. W warunkach laboratoryjnych około 60 proc. uczniów zdecydowało się na ratowanie życia, a ich odpowiedzi w ankiecie wskazały na wyższy poziom szczęścia. Przyjemność nie trwała jednak długo. Po miesiącu okazało się, że poziom szczęścia spadł poniżej poziomu tych, którzy pierwotnie postanowili zatrzymać pieniądze dla siebie. Co ciekawe, najszczęśliwszymi ludźmi okazali się ci, którzy wybrali loterię, aby uratować życie, jednak się do niej nie dostali. Zostali później losowo wybrani, aby otrzymać 100 euro. Byli w stanie czerpać zarówno wczesne korzyści psychologiczne dawania, jak i ostatnie „samolubne” korzyści płynące z wydawania pieniędzy.

Naukowcy postawili więc tezę, że początkowo jesteśmy zachwyceni z możliwości pomagania innym, jednak długofalowo doceniamy to, co robimy przede wszystkim dla siebie. Troska o dobro innych nie może wykluczać troski własnej, chociaż zapewnia bezsprzeczne korzyści osobie, która ją podejmuje. Czy tezy te znajdą potwierdzenie w badaniach naukowych? Na wyniki przyjdzie nam poczekać.

Czytaj też:
Terapie dla szczęściarzy