Podobno żony zabijały za jej pomocą mężów. Mity o krwi miesiączkowej

Podobno żony zabijały za jej pomocą mężów. Mity o krwi miesiączkowej

Dodano: 
krew menstruacyjna
krew menstruacyjna Źródło:Pexels / Polina Kovaleva
Choć mogłoby to się wydawać nieprawdopodobne, kiedyś uważano, że krew miesiączkowa jest trucizną. I dzisiaj niektórzy zastanawiają się, czy nie ma... toksycznego działania. Zdecydowanie nie!

O mitach związanych z postrzeganiem „właściwości” krwi miesiączkowej napisały na swoim Instagramie Basia Pietruszczak i Kamila Raczyńska, prowadzące profil Pani Miesiączka.

Czym jest krew miesiączkowa?

Jak zaznaczają autorki wpisu, krew miesiączkowa to tylko i aż krew z fragmentami endometrium, które są usuwane, ponieważ w danym cyklu miesiączkowym komórka jajowa nie została zapłodniona. Krew nie zawiera żadnych toksyn, nie jest „brudna” ani „zepsuta”. Taki przesąd wziął się z połączenia mitów dotyczących miesiączki i zdecydowanie przestarzałych teorii „naukowych”.

Krew miesiączkowa nie zabija

Jak kiedyś sądzono. A przynajmniej jak twierdził kiedyś profesor Béla Schick, wiedeński pediatra. Prowadzące profil Pani Miesiączka zaznaczają, jeszcze w latach 20. XX wieku praktykowane były poważne rozważania naukowe nad tym, czy krew miesiączkowa zawiera menotoksynę. Co to takiego?

Uważano, że to ona jest odpowiedzialna za więdnięcie kwiatów, ale też za wszystkie kulinarne porażki menstruującej kobiety z niewyrastającymi chlebami i nieudającymi się przetworami na czele.

To właśnie wspomniany wyżej profesor jako pierwszy wpadł na taki pomysł, który opisał nawet w artykule „Menstruacyjna trucizna”. Jego rozważania zapoczątkował fakt, że w dzień po tym, jak jego służąca układała pewnego razu róże w wazonie, kwiaty więdły. Wcześniej w ogóle nie chciała ich dotykać. Zapytana dlaczego odpowiedziała, że zawsze, gdy to robi, a ma miesiączkę, kwiaty usychają. Profesorowi wyszło więc w badaniach, że odpowiedzialna jest menotoksyna, która miałaby wydzielać się również wraz z kobiecym potem.

Podobnych mitów związanych z miesiączką było znacznie więcej. Wśród nich ten, że kobiety zabijały przy jej użyciu mężów... Jak pisze Pani Miesiączka:

Chociażby w Szwabii (historyczny region Niemiec obejmujący część Badenii-Wirtembergii i Bawarii) wierzono, że wydzielina miesiączkowa jest trucizną. A żony często zabijały ją (!!!) swoich mężów. Tam gdzie spadła kropla krwi miesiączkowej miało nie wyrosnąć nawet źdźbło trawy.

instagramCzytaj też:
Ból pleców w czasie miesiączki: jak sobie z nim poradzić?

Źródło: Instagram / Pani Miesiączka