Organizm tej kobiety... sam się upija, choć ona sama nie tyka alkoholu

Organizm tej kobiety... sam się upija, choć ona sama nie tyka alkoholu

Dodano: 
Śpiąca kobieta
Śpiąca kobieta Źródło: Shutterstock
38-letnia Sara Lefebrve cierpi na zespół autobrowaru, który powoduje, że już nie raz ilość alkoholu w jej krwi 6 razy przekraczała normę, mimo że kobieta w ogóle go nie piła.

Zespół autobrowaru to rzadka choroba, która polega na tym, że drożdże bytujące w przewodzie pokarmowym zaczynają wytwarzać nadmierne ilości spirytusu lub etanolu, który z kolei przedostaje się do krwi i powoduje odurzenie. Tak właśnie dzieje się w przypadku Sary Lefebrve, która przez swoją chorobę mdlała, łamała kości, leżała godzinami przed domem w temperaturze poniżej zera. Niedawno pojawiła się jednak nowa nadzieja – Amerykanka przyjmuje specjalny lek przeciwgrzybiczny, mający przygotować ją do przeszczepu wątroby. Przed przeszczepem konieczne jest bowiem opanowanie tych objawów.

Objawy pojawiały się od dawna

Sara pamięta, że gdy miała 23 lata i jeszcze piła, przyjaciółka odwiozła ją do domu po imprezie krótko po północy. Zostawiła kobietę pod drzwiami, ponieważ wtedy jeszcze wszystko było z nią w porządku. Sara jednak straciła przytomność i przez 6 godzin leżała przed domem w temperaturze -1℃, ocknęła się przemarznięta dopiero po 6 rano. Wtedy jeszcze nie wiedziała, co jej jest. Z czasem objawy przybrały na sile, a siedem lat temu zaczęły przypominać te, towarzyszące upojeniu alkoholowemu: pojawiła się niewyraźna mowa, którą próbowano wytłumaczyć upadkiem ze schodów. Kiedyś Sara zasnęła w koszu na bieliznę, w sumie 6 razy łamała kości.

Konieczna była rezygnacja z pracy

W końcu Sara zrezygnowała z pracy. W styczniu 2019 roku stwierdzono, że ma encefalopatię wątrobową i podano laktulozę, środek przeczyszczający na bazie cukru. Ten, zamiast pomóc, sprawił, że drożdże niemal ucztowały w jej żołądku, reagując z cukrem i powodując zaostrzenie objawów. Sara nie zakwalifikowała się do przeszczepu wątroby, bo bez przerwy wykazywano obecność alkoholu w jej organizmie. Wtedy wkroczył jej mąż, który wierzył żonie, gdy mówiła, że nie pije i postanowił szukać przyczyn jej stanu.

Przez tydzień bez przerwy miała alkohol we krwi

W grudniu 2019 roku Sara zasłabła w piwnicy. Jej córka wezwała pogotowie, w szpitalu okazało się, że w jej organizmie była ilość alkoholu trzykrotnie przekraczająca normę umożliwiającą bezpieczne prowadzenie pojazdów. Mąż Sary przez kolejny tydzień postanowił chodzić za nią z alkomatem. Okazało się, że kobieta przez cały czas była pod wpływem, mimo że nie piła i nie wychodziła z domu. Na szczęście jedna z pielęgniarek, która się nią zajmowała w szpitalu, prowadziła na FB grupę poświęconą zespołowi autobrowaru. W końcu w lutym 2020 roku udało się Sarę zdiagnozować.

Zalecono jej ograniczenie spożywania węglowodanów i cukru, bo to te składniki drożdże zamieniały w alkohol. Jej stan znacznie się poprawił, ale wątroba w trakcie choroby doznała ogromnych zniszczeń. Jednak z alkoholem we krwi Sara nie może poddać się przeszczepowi, stąd obecne leczenie. Choroba kobiety jest też obciążeniem dla jej rodziny, ponieważ pod wpływem alkoholu krzyczy, nie zachowuje się jak swoja trzeźwa wersja. Jej pracujący z domu mąż jest w stanie nieustannej czujności.

Czytaj też:
Węglowodany mogą wpływać na wątrobę gorzej, niż alkohol

Źródło: Metro.co.uk