Zdrowie kobiety a bezpieczeństwo rodziny

Zdrowie kobiety a bezpieczeństwo rodziny

Dodano: 
Uczestnicy debaty „Zdrowie Kobiety – Bezpieczeństwo Rodziny”
Uczestnicy debaty „Zdrowie Kobiety – Bezpieczeństwo Rodziny” Źródło:Materiały partnera
15 listopada odbyła się debata „Zdrowie Kobiety – Bezpieczeństwo Rodziny” inaugurująca kampanię edukacyjno-systemową Medycznej Racji Stanu w trosce o zdrowie i życie Polek. W wydarzeniu wzięli udział zarówno decydenci, jak i klinicyści z zakresu onkologii, diabetologii, kardiologii, chorób autoimmunologicznych, metabolicznych, bezpieczeństwa czasu ciąży, porodu i połogu, a także pacjentki.

Kobiety stanowią prawie 52% ludności Polski. Przeciętnie żyją 82 lata. Dzięki zmianie stylu życia, dostępowi do skutecznej profilaktyki, diagnostyki i terapii długość ich życia wydłużyła się o 7 lat w przeciągu trzech ostatnich dekad, na co zwrócił uwagę prezes AOTMiT, dr Roman Topór-Mądry. Jednak niepokojące są sygnały, że tylko połowa z nich bada się profilaktycznie i niespełna 55% twierdzi, że zdrowo się odżywia. Aż 32% pali wyroby tytoniowe, 87% pije alkohol, 50% nie uprawia żadnego sportu. Te dane skłoniły ekspertów Medycznej Racji Stanu do pochylenia się nad tematem bezpieczeństwa zdrowotnego kobiet.

- Kobieta to rodzina. W wieku prokreacyjnym jest teraz ok. 9 mln z nich. Dbałość o ich bezpieczeństwo zdrowotne przekłada się na przyszłość demograficzną kraju. One przede wszystkim troszczą się o zdrowie swoich dzieci, męża czy partnera. O swoim myślą na samym końcu – podkreślał dr Jakub Gierczyński, ekspert systemu ochrony zdrowia. Dodał również, że kobiety w zdrowiu przeżywają 64 lata, biorąc pod uwagę statystyczną długość życia - 18 lat zmagają się z chorobami czy pewną niepełnosprawnością.

Nowotwór chorobą przewlekłą

W czasie największej aktywności kobiet zarówno tej zawodowej, jak i rodzinnej, pomiędzy 25 a 60 r.ż. najczęstszą przyczyną zgonów są nowotwory. Ta tendencja będzie się nie tylko utrzymywała, lecz także zwiększała – przestrzegał dr Janusz Meder, Prezes PUO, współzałożyciel MRS.

- W przypadku chorób nowotworowych nie mówimy już o wyroku, a o chorobie przewlekłej. Musimy pamiętać, że niezwykle ważna jest profilaktyka, badania przesiewowe. Moim marzeniem jest, by Polki przekroczyły próg 50 proc. zgłaszalności na te badania. Wczesne wykrycie umożliwia szybkie podanie leku, co przedłuża życie, daje szansę na wyleczenie – tłumaczyła Krystyna Wechmann, Prezes PKPO, Prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”. Powołując się na swoje 30-letnie doświadczenie we wspieraniu kobiet, apelowała o możliwość podawania skutecznych, nowoczesnych terapii onkologicznych już w pierwszych liniach leczenia.

- Niezwykle istotnym problemem jest opóźnienie w rozpoznaniu i długi czas pomiędzy podejrzeniem nowotworu a rozpoczęciem leczenia. Dostęp do nowoczesnych leków jest niezbędny, szczególnie w potrójnie ujemnym raku piersi – zaznaczał prof. Tadeusz Pieńkowski, Kierownik Kliniki Onkologii i Hematologii CSK MSWiA, tłumacząc, że nierefundowany jeszcze sacituzumab govitecanu zwiększa szanse na przeżycie kobiet z nowotworem, który stanowi około 10-15 proc. wszystkich nowotworów piersi. - Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym rosną współczynniki umieralności z powodu raka piersi – dodał.

Dr hab. n. med. Anita Chudecka-Głaz, prof. PUM, lekarz kierujący Kliniką Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt SPSK2 PUM tłumaczyła, że w ostatnim czasie znacząco poprawiła się sytuacja kobiet z rakiem jajnika. Coraz szerszy dostęp do olaparybu w tej diagnozie przedłuża życie i poprawia jego jakość. Beneficjentkami postępu medycyny jest jednak tylko 25-30% pacjentek z mutacją BRCA1 i BRCA2. Pozostałe 70% bez tych mutacji mogłoby odnieść podobną korzyść dzięki niraparybowi, innemu lekowi z grupy inhibitorów PARP. - Czekamy niecierpliwie na dobrą także i dla nich decyzję refundacyjną. Znam swoje pacjentki, one doskonale wiedzą, że w wielu krajach UE lek jest już dostępny. Liczą, że już wkrótce stanie się tak również w Polsce. Koszty refundacji w naszym kraju nie byłby trudne do udźwignięcia przez NFZ, bo nie dotyczą dużej populacji – wyjaśniała.

Mec. Piotr Mierzejewski, współprzewodniczący Komisji Ekspertów ds. Zdrowia przy RPO wskazał, że do RPO trafiają skargi dotyczące braku refundacji niraparybu w raku jajnika i braku możliwości podania go w trybie RDTL.

Prof. Chudecka-Głaz poruszyła również temat raka endometrium. - W leczeniu zaawansowanego i nawrotowego raka trzonu macicy został zarejestrowany w UE dostarlimab, pierwsze przeciwciało - PD-1. Mamy dostępną terapię, ale nie jest ona refundowana. Jest to leczenie skuteczne dla bardzo trudnej grupy pacjentek – wyjaśniała.

Dr Janusz Meder podkreślił ważną rolę szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV). -Na rynku jest nowoczesna szczepionka, która daje ponad 90-procentową ochronę przed wyindukowaniem nowotworu, nie tylko raka szyjki macicy, lecz także: jamy ustnej, gardła, migdałków, zewnętrznych narządów płciowych, kanału odbytu. Widzimy, jak wiele dobrego można zrobić za pomocą populacyjnego wyszczepienia – tłumaczył.

Prof. Adam Maciejczyk, Dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego podkreślił, że program darmowych szczepień przeciwko HPV dla 12-latek, zapowiadany przez Ministerstwo Zdrowia, jest dobrym fundamentem profilaktyki. Ekspert apelował, by programem zostały objęte zarówno dziewczynki, jak i chłopcy. - Tylko bezpłatny i powszechny dostęp do szczepień w ramach programu zdrowotnego może zagwarantować wyszczepialność na poziomie 60%, a taki poziom jest celem zapisanym w Narodowej Strategii Onkologicznej.

Migrena – terapie, które ograniczają ból i niesprawność

Dr Michał Sutkowski, rzecznik KLRwP, członekNarodowej Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP podjął temat migreny, która jest jedną z najbardziej uciążliwych i najczęściej występujących dolegliwości bólowych. Szacuje się, że w Polsce dotyczy ona ok. 10% społeczeństwa i w aż 75% dotyka kobiet. Dziś głównymi wyzwaniami w tym obszarze jest wczesna i prawidłowa diagnoza choroby oraz dostęp do refundowanego skutecznego leczenia najbardziej dotkliwego stadium migreny, czyli migreny przewlekłej, która w istotny sposób wpływa niemal na całe życie, prowadząc wręcz do niepełnosprawności. Światowa Organizacja Zdrowia uznała migrenę za jedną z wiodących przyczyn lat utraconych właśnie z powodu niepełnosprawności. Jest to schorzenie neurologiczne charakteryzujące się silnym, pulsującym, jednostronnym bólem głowy, któremu mogą towarzyszyć m.in. nudności, światłowstręt, fonofobia i wymioty. Dr Sutkowski mówił o terapiach migreny toksyną botulinową, która jest skuteczna w 70%-80% przypadków. Powszechnie znana z medycyny estetycznej, z powodzeniem stosowana jest przede wszystkim w leczeniu poważnych schorzeń w okulistyce, urologii i neurologii, a w profilaktyce migreny przewlekłej stosuje się ją na świecie od ponad 10 lat. Specjalista wspomniał także o leczeniu przeciwciałami monoklonalnymi. - Galkanezumab działa od razu po podaniu dawki nasycającej, dzięki czemu pacjenci szybciej osiągają rezultaty. Średnio obniża on o 50% liczbę dni z migrenowymi bólami głowy i utrzymuje ten efekt do 12 miesięcy – tłumaczył.

Otyłość niesie powikłania

Prof. Paweł Bogdański, kierownik Katedry i Zakładu Leczenia Otyłości, Zaburzeń Metabolicznych oraz Dietetyki Klinicznej UM w Poznaniu podkreślał, że otyłość jest chorobą przewlekłą. – Około 59% kobiet ma nadmierną masę ciała. Zniepokojem obserwuję, że z roku na rok te liczby rosną. Członków Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, niepokoi również ogromny wzrost częstości występowania otyłości i nadwagi wśród dzieci i nastolatków – w tym zakresie zajmujemy niechlubne 5. miejsce na świecie. To w przyszłości również ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia – tłumaczył. Profesor Bogdański podkreślał również, że otyłość, to choroba, która jest niediagnozowana i nieuświadomiona - ponad 80% Polaków nadal nie postrzega jej jako choroby, zagrożenia, stanu, który trzeba diagnozować i leczyć.

- Nie znam żadnej innej przewlekłej choroby o tak dużej liczbie potencjalnych powikłań i zaburzeń, które może generować. Otyłość w dramatyczny sposób zwiększa ryzyko m.in. cukrzycy typu 2, nadciśnienia tętniczego, miażdżycy, przedwczesnego zgonu sercowo-naczyniowego. Dla przykładu – u kobiety z BMI (Body Mass Index) >35 ryzyko rozwoju cukrzycy wzrasta 90-krotnie – wyjaśniał ekspert.

Szacuje się, że w Unii Europejskiej ponad 100.000 nowotworów rozpoznawanych z kilku milionów co roku, to skutki tylko i wyłącznie otyłości. Liczba chorób nowotworowych bezpośrednio związanych z otyłością jest naprawdę ogromna, np. rak jelita grubego, piersi, trzustki, nerki.

- Oczywiście otyłość, tak jak każda inna przewlekła choroba, w momencie, kiedy postępowanie niefarmakologiczne jest nieskuteczne, wymaga wykorzystania nowoczesnych metod.

Są leki, które w istotny sposób pozwalają na skuteczne leczenie tej choroby, a przy tym zapobiegają ogromnej liczbie powikłań, są to analogi GLP-1. To ogromna szansa dla dużej populacji Polek chorujących w naszym kraju na otyłość – mówił.

Prof. Leszek Czupryniak, ordynator Oddziału Klinicznego Diabetologii i Chorób Wewnętrznych UCK WUM podkreślił, że kryteria refundacyjne GLP-1 są zbyt restrykcyjne. Bariera BMI>35 jest zaporowa, w innych krajach jest BMI>30.

Cukrzyca ciążowa i przedciążowa

Prof. Leszek Czupryniak zaznaczył również, że pacjentki z cukrzycą ciążową i przedciążową, dzięki systemom ciągłego monitorowania glikemii mogą przejść ciążę tak, jak kobiety zdrowe i urodzić dziecko bez żadnych wad. - Coraz częściej kobiety przesuwają decyzję o posiadaniu potomstwa na 4 dekadę życia, więc i zauważalną grupą pacjentek zaczynają być kobiety z cukrzyca typu drugiego, u których oprócz zdrowego trybu życia jedynym możliwym leczeniem jest insulina. Warto wiedzieć, że przebycie cukrzycy ciążowej jest silnym czynnikiem rozwoju cukrzycy w późniejszym wieku i te pacjentki muszą monitorować glikemię i utrzymywać prawidłową masę ciała – wskazywał klinicysta.

Bezpieczeństwo czasu ciąży, połogu i porodu

- Opieka okołoporodowa, brak dostępu do badań diagnostycznych w ciąży i po niej, a także do badań prenatalnych i po niepowodzeniach ciążowych, leczenie depresji poporodowej, trudności w dostępie do diagnostyki onkologicznej, specjalistów, stomatologów i rehabilitacji – to najczęściej sygnalizowane Rzecznikowi Praw Pacjenta przez kobiety potrzeby – poinformowała Marzanna Bieńkowska z Biura RPP. Z kolei mec. Piotr Mierzejewski, współprzewodniczący Komisji Ekspertów ds. Zdrowia przy Rzeczniku Praw Obywatelskich wspomniał o zgłaszanych przez Polki problemach z dostępem do znieczulenia w trakcie porodu, braku dostępności aborcji, antykoncepcji i in vitro.

Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowiawspomniał o liście darmowych leków dla kobiet w ciąży, których początkowo było 114, a obecnie 416.

Prof. Anna Latos-Bieleńska, krajowa konsultant ds. diagnostyki genetycznej mówiła o roli wywiadu rodzinnego w celu oceny ryzyka genetycznego i konieczności diagnostyki poronień. - Kobiety łatwiej akceptują utratę ciąży, jeśli wiedzą, że było to bardzo chore dziecko, które i tak musiało umrzeć – zaznaczyła. Zwróciła też uwagę na genetyczne wady płodu, jak zespół Downa czy Turnera oraz choroby genetyczne kobiet, które mogą mieć znaczenie dla przebiegu ciąży, porodu i połogu i powinny być rozpoznane przed ciążą, jak trombofilia wrodzona czy zespół Ehlersa-Danlosa.

O trudnych porodach i będących ich następstwem poważnych powikłaniach wymagających dużych umiejętności chirurgicznych mówiła prof. Małgorzata Kołodziejczak, kierownik Warszawskiego Ośrodka Proktologii w Szpitalu Św. Elżbiety. Wnioskowała ona o właściwą wycenę tych procedur i apelując o uwagę dla młodych matek, które można uchronić przed kalectwem.

Bezpieczeństwo lekowe racją stanu

Dr Michał Sutkowski, rzecznik KLRwP, członek członków Narodowej Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP zwrócił uwagę na konieczność zapobiegania brakom leków w Polsce.

Pandemia COVID-19 uwypukliła zagrożenia bezpieczeństwa lekowego Europy. Koncentracja produkcji farmaceutycznej w krajach azjatyckich ujawniła problemy z ich jakością i dostępnością. W Polsce uniknęliśmy tego zagrożenia, dzięki korzystaniu z substancji czynnych jedynie ze źródeł europejskich, które pozostają pod restrykcyjnym nadzorem organów UE. - Cała Europa „uzależniła się” od dostaw leków z Azji i dlatego bezpieczeństwo lekowe naszego kraju stało się racją stanu. Jego gwarancją jest krajowy przemysł farmaceutyczny. Niestety ilość leków wyprodukowanych na terenie naszego kraju spada. Tymczasem import leków podstawowych może zatrzymać nie tylko kolejna fala pandemii, ale kryzysy ekonomiczne i energetyczne, konflikty zbrojne i geopolityczne. Dlatego dobrym pomysłem jest powołanie pełnomocnika bezpieczeństwa lekowego oraz przygotowanie listy leków, które powinny powstawać w Polsce - zaapelował.

- Kobieta to opoka, na której budowany jest dobrostan całego społeczeństwa. Powinniśmy skupić uwagę na zapewnieniu jej dostępu do dobrej opieki medycznej, a co za tym idzie wesprzeć w pełnieniu niełatwej roli społecznej. Życzyłbym sobie, by mężczyźni również troszczyli się o zdrowie swojej partnerki, żony i całej rodziny - podsumował dr Janusz Meder, Prezes PUO, współzałożyciel Medycznej Racji Stanu.