Prof. Wielgoś po decyzji rektora WUM: Użyłbym tu słowa niegodziwość. Jestem w szoku

Prof. Wielgoś po decyzji rektora WUM: Użyłbym tu słowa niegodziwość. Jestem w szoku

Prof. Mirosław Wielgoś
Prof. Mirosław Wielgoś Źródło: Michał Teperek. Dział Fotomedyczny WUM
Prof. Mirosław Wielgoś nie będzie już kierownikiem I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM. Tak zdecydował rektor uczelni, wbrew ocenie komisji konkursowej. Środowisko protestuje, a prof. Wielgoś nazywa sytuację niezrozumiałą i kuriozalną. Wybitny specjalista rozważa odejście z Kliniki.

Decyzja prof. Zbigniewa Gacionga, rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego o niepowołaniu prof. Mirosława Wielgosia na stanowisko kierownika I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM na kolejne sześć lat wstrząsnęła środowiskiem. List do rektora w tej sprawie wystosowali współpracownicy prof. Wielgosia, głos zabrało także Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników.

„Decyzja Pana Rektora o braku przedłużenia współpracy z profesorem Mirosławem Wielgosiem (...) wprowadziła w zdumienie i nieprzyjemnie nas zaskoczyła” – czytamy w liście otwartym opublikowanym przez PTGiP. W podobnym tonie swój list napisali współpracownicy profesora. W obronie lekarza stanęły również pacjentki. Od poniedziałku zbierają podpisy pod petycją do rektora. W jeden dzień podpisało się pod nią blisko 3 tysiące osób.

Jak poinformował nas rzecznik prasowy WUM Jarosław Kulczycki, prof. Zbigniew Gaciong przekazał swoje stanowisko w sprawie w odpowiedzi na list pracowników Kliniki. To jedyny komentarz rektora w tej sprawie – publikujemy go w całości na końcu rozmowy z prof. Mirosławem Wielgosiem.

Katarzyna Świerczyńska, „Wprost”: Od 1 października nie będzie pan już kierownikiem I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM. Co dokładnie się wydarzyło?

Prof. Mirosław Wielgoś: Uważam, że została wykorzystana sytuacja, że kończy mi się okres zatrudnienia na stanowisku kierownika Kliniki. Jestem kierownikiem od 2010 roku, okresy kierowania są sześcioletnie. Przystąpiłem do konkursu i można powiedzieć, że na wszystkich etapach postępowania konkursowego zdecydowanie go wygrałem, zarówno przed Radą Wydziału jak i Komisją Konkursową. Mój kontrkandydat nie uzyskał poparcia, a jednak pan rektor podjął decyzję odmienną i rozstrzygnął konkurs na korzyść prof. Artura Ludwina z Krakowa.

Mógł tak zrobić?

Tak. W świetle obowiązującego prawa, czyli ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym, rektor ma do tego prawo, ponieważ to on podejmuje ostateczną decyzję w konkursie. Ale myślę, że nie po to ustawa dała rektorowi takie prawo, żeby podejmował decyzję zupełnie niezgodną z rekomendacjami komisji i rady. Niezgodną z demokratycznym procesem, jakim jest przecież sam konkurs.
Cały wywiad dostępny jest w 38/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.