Odczulanie na jad owadów to jedna z najskuteczniejszych terapii w medycynie

Odczulanie na jad owadów to jedna z najskuteczniejszych terapii w medycynie

Dodano: 
Użądleni - Kampania edukacyjna "Zerwij z alergią -wybierz zdrowie"
Użądleni - Kampania edukacyjna "Zerwij z alergią -wybierz zdrowie"Źródło:Materiały prasowe
Immunoterapia alergenowa to leczenie ratujące życie pacjentom z najcięższymi objawami alergii na jad owadów, dlatego nie przerywamy go nawet w okresie epidemii COVID-19. W przypadku uczulenia na jad osy leczenie jest skuteczne nawet u ponad 90 proc. osób - mówi prof. Marita Nittner-Marszalska z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Każdego z nas zapewne nie jeden raz żądliła osa, pszczoła. Pojawia się ból, obrzęk, zaczerwienienie, świąd; jak jednak odróżnić, kiedy jest to zwykła reakcja na jad, a kiedy nadmierna, alergiczna?

Z badań wynika, że ponad 90 proc. osób co najmniej raz w życiu zostało użądlonych; w przypadku pszczelarzy czy osób zawodowo lub hobbystycznie związanych z lasem, zapewne tych użądleń byłoby znacznie więcej. Normalna reakcja na użądlenie jest zatem niemal każdemu z nas dobrze znana i wiemy, że jest niegroźna. Może wystąpić krótkotrwały ból, rumień, świąd i nieduży obrzęk w miejscu użądlenia. Jednak nawet ta normalna reakcja stać się groźna, jeśli doszło do użądlenia w język lub gardło: wówczas obrzęk może zamknąć drogi oddechowe, czego wynikiem może być nawet zgon.

Kiedy można mówić o reakcji alergicznej?

O reakcji alergicznej myślimy, gdy objawy występujące w miejscu użądlenia są długotrwałe i utrzymują się przez ponad dobę oraz gdy obrzęk jest większy niż powierzchnia dłoni. Wtedy można podejrzewać łagodną, miejscową reakcję alergiczną. Takiej reakcji doświadcza ponad 20 proc. z nas.

Jeśli obrzęki, świąd, zaczerwienienie pojawiają się poza miejscem użądlenia, a zwykle towarzyszą im jeszcze inne objawy, jak pokrzywka, duszność, osłabienie, ból brzucha, to mamy do czynienia z reakcją uogólnioną. Czyli np. pszczoła lub osa użądliła w stopę, a po kilku, kilkunastu minutach pojawia się obrzęk twarzy, warg, powiek albo języka. Takie uogólnione reakcje ma w Polsce 7-8 proc. osób. U 1-3 procent osób mogą pojawić się objawy znacznie poważniejsze: ciężka duszność ze świszczącym oddechem, a nawet wstrząs anafilaktyczny, czyli ciężka reakcja alergiczna ze spadkiem ciśnienia krwi, szybką akcją serca, bezpośrednio zagrażająca życiu.

W jakim czasie od użądlenia może pojawić się tak ciężka reakcja, zagrażająca życiu?

Im szybciej wystąpią objawy od momentu użądlenia, tym należy się liczyć z cięższym przebiegiem reakcji. Najcięższe objawy, z zatrzymaniem krążenia, utratą przytomności, mogą wystąpić po kilku minutach od użądlenia, niezależnie od tego, w jaką część ciała ono nastąpiło.

Osa może np. użądlić w stopę, gdy chodzimy boso po trawie i nagle następuje wstrząs?

Niestety tak. Oznacza to, że jest bardzo krótki czas na udzielenie pomocy i wezwanie pogotowia. A z drugiej strony, jeśli pacjent już taką reakcję miał, jest duże ryzyko, że powtórzy się ona przy kolejnym użądleniu.

Tak ciężka reakcja zdarza się przy pierwszym użądleniu? Czy wstrząs może pojawić się po kolejnym użądleniu u osoby, która wcześniej nie miała takich reakcji?

Scenariusze są bardzo różne. Najczęściej ciężkie reakcje alergiczne poprzedza jedno albo nawet kilka „normalnych” reakcji poużądleniowych. Dopiero po kolejnym użądleniu, zupełnie niespodziewanie, występują ciężkie, uogólnione objawy alergiczne. Ale w mojej praktyce spotykałam również pacjentów, którzy stwierdzali, że nigdy dotychczas nie byli żądleni, a jednak po tym pierwszym użądleniu w życiu alergia na jad wystąpiła i jej objawy były bardzo intensywne.

Wiele osób również pyta: „Miałem kiedyś długotrwały rozległy obrzęk w miejscu gdzie użądliła mnie pszczoła, czy mogę obawiać się, że w przyszłości spotka mnie coś gorszego?” Dla lekarza pytanie to brzmi: „Czy po przebyciu miejscowej reakcji alergicznej kolejne użądlenie grozi wystąpieniem objawów uogólnionych?” Dotychczas uważaliśmy, że to ryzyko jest nieduże, ale w ubiegłym roku w piśmie „Allergy” opublikowano wyniki międzynarodowych badań, z których wynika, że ryzyko progresji reakcji miejscowej do uogólnionej jest nieco większe do tej pory sądziliśmy.

Jeśli natomiast pacjent, u którego wystąpiły objawy reakcji uogólnionej po użądleniu, pyta, jak będzie po kolejnym użądleniu, to najprostsza odpowiedź brzmi: „Tak jak po poprzednim”. Dlatego najbardziej obawiamy się o pacjentów, którzy doświadczyli ciężkich objawów alergicznych, bo prawdopodobieństwo, że sytuacja się powtórzy, jest u nich bardzo wysokie. W konsekwencji właśnie te osoby powinny przy sobie nosić zestaw pierwszej pomocy na wypadek użądlenia i powinny się „odczulać” czyli poddać się immunoterapii alergenowej.

Czy powinny się odczulać tylko osoby, które przeszły wstrząs anafilaktyczny po użądleniu?

Każdy pacjent, który podejrzewa u siebie nietypowy przebieg reakcji po użądleniu, powinien porozmawiać z alergologiem. Wiele osób bagatelizuje ciężkość reakcji; często słyszę od pacjentów stwierdzenia: „Tylko przez moment było mi słabo”, „Poczułem się niepewnie, może było mi trochę duszno, ale to z lęku”. W każdym takim przypadku należy iść do lekarza. Alergolog zbierze dokładny wywiad, potwierdzi też, czy faktycznie była to reakcja alergiczna. Jeśli tak, konieczne jest odczulanie. Leczymy pacjentów, mając świadomość, że to terapia dla osób z zagrożeniem życia. Podlega specjalnym regułom: jest prowadzona tylko w specjalistycznych ośrodkach, zwykle przy szpitalu, gdzie jest możliwe natychmiastowe leczenie powikłań, gdyby się pojawiły.

Co dzieje się w organizmie po podaniu immunoterapii? Jakie zachodzą procesy w organizmie, że przyzwyczaja się on do jadu owadów?

Wiemy, że immunoterapia jadem jest skuteczna, ale nie do końca wiemy, jaki jest jej mechanizm działania. Poznaliśmy już wiele elementów tej łamigłówki, jednak wzbudzanie tolerancji immunologicznej poprzez immunoterapię i poznanie sieci zależności pomiędzy różnymi elementami odpowiedzi na alergen jest nadal wyzwaniem. Co wiemy? Wiemy, że podczas immunoterapii wzbudzona zostaje produkcja „ochronnych”, antyalergicznych, przeciwciał klasy IgG4, a zmniejszona produkcja przeciwciał proalergicznych specyficznych dla jadu klasy IgE. Wiemy, że słabną specyficzne dla alergenów jadu proalergiczne limfocyty Th2, a rosną w siłę kontrolujące je limfocyty T regulatorowe.

Jak długo powinno trwać odczulanie w przypadku jadu owadów?

Od 3 do 5 lat, w zależności od wielu czynników, m.in. przebiegu immunoterapii. Jest jednak też grupa pacjentów, która musi być leczona przez całe życie, ponieważ istnieje obawa, że niebezpieczna reakcja może powrócić: to pacjenci z mastocytozą i innymi schorzeniami dotyczącymi mastocytów. Mają oni szczególnie dużą predyspozycję do wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego.

W jaki sposób można sprawdzić, czy immunoterapia była skuteczna? Pacjent jest żądlony w sposób kontrolowany?

Nie. Nie stosujemy żądleń prowokacyjnych po zakończeniu kursu immunoterapii jadem. Dlaczego tego nie sprawdzamy w ten sposób? Ponieważ mamy szczegółowe kryteria, które podpowiadają, jak oceniać efekty leczenia. Zwracamy uwagę na kilka elementów: jak pacjent przechodził immunoterapię, czy pojawiały się podczas niej powikłania, czy był żądlony w okresie odczulania jakie są wyniki badań. Ze statystyk również wiemy, że skuteczność immunoterapii jadem- czyli brak reakcji lub łagodna reakcja po kolejnym użądleniu - występuje u ponad 90 proc. osób. To najbardziej skuteczny rodzaj immunoterapii, jaka istnieje, jedna z najbardziej skutecznych terapii w medycynie.

Immunoterapię przeciw jadom owadów podaje się tylko w formie zastrzyków podskórnych? Nie ma formy doustnej, tak jak w przypadku innych alergenów?

Nie. W odróżnieniu od alergenów wziewnych, które mogą być podawane doustnie, dokładniej podjęzykowo, w przypadku immunoterapii w kierunku jadu owadów prowadzi się tylko leczenie podskórnie.

W okresie epidemii koronawirusa wiele osób uczulonych na pyłki roślin, roztocza miało przerywaną immunoterapię podskórną. A osoby uczulone na jady owadów?

W początkowym okresie epidemii COVID-19 praktycznie nie przyjmowaliśmy żadnych pacjentów z alergią wziewną, zawiesiliśmy immunoterapię na wszystkie alergeny wziewne. Jednak pacjenci uczuleni na jady owadów przez cały czas byli regularnie przyjmowani i otrzymywali immunoterapię. Wytyczne towarzystw alergologicznych na całym świecie w okresie pandemii są takie same: tę grupę pacjentów należy nadal poddawać immunoterapii. Nie przerwano immunoterapii nawet w północnych Włoszech, w okresie największej liczby zachorowań na COVID-19. Ryzyko zagrożenia życia w przypadku przerwania immunoterapii jest dużo większe niż ewentualne ryzyko zakażenia koronawirusem w ośrodku, w którym leczenie jest prowadzone. Oczywiście, staramy się robić wszystko, by chronić pacjentów przed zakażeniem, staramy się, by nie oczekiwali na podanie immunoterapii, są umawiani na określone godziny tak aby nie kontaktowali się z innymi pacjentami. Pacjent przychodzi, ma podane leczenie, a później oczekuje 30-60 minut w takim miejscu, by nie stykał się z innymi osobami. Rygorystycznie przestrzegana jest higiena rąk, pomieszczeń, personel pracuje w ubraniach ochronnych, maskach, przyłbicach, by zwiększyć wzajemnie bezpieczeństwo.

Osoby uczulone na jady owadów dziś szczególnie objawiają się użądlenia, wychodząc do parku, lasu, na łąkę. Boją się, by nie doszło do poważnej reakcji i nie był konieczny pobyt w szpitalu. Jakie są najważniejsze zalecenia dla uczulonych na jad owadów w okresie epidemii COVID-19?

Nie unikniemy wychodzenia do lasu, parku; owady w tym roku będą nas w żądlić tak samo jak w poprzednich latach. Pacjenci uczuleni na jad owadów, objęci opieką alergologów, mają przy sobie pakiety jednorazowe do podania w razie użądlenia: tabletki przeciwalergiczne, ewentualnie leki sterydowe, a także ampułkostrzykawkę z adrenaliną. Potrafią sobie pomóc, jeśli zostaną użądleni i wystąpią objawy. Wiedzą też, że jeśli reakcja jest poważna, to należy natychmiast wezwać pogotowie. Muszą być przetransportowani do szpitala, ponieważ niektóre z reakcji alergicznych wymagają intensywnego leczenia i obserwacji w szpitalu.

Każda osoba, u której pierwszy raz wystąpią niepokojące objawy po użądleniu, powinna również wezwać pogotowie. Próba przeczekania, myślenie „jakoś to będzie”, zawsze jest ryzykowne. Jeśli objawy są niepokojące: wystąpiła duszność, osłabienie, pocenie się, poczucie niemiarowego bicia serca, świszczący oddech, uczucie przeszkody w połykaniu, trzeba dzwonić po pogotowie

W takim przypadku nie można czekać?

Nie. Czekanie jest bardzo ryzykowne. W przypadku transportu karetką i oczekiwania przez pewien czas w izbie przyjęć szpitala, ryzyko jakichkolwiek zdarzeń niepożądanych jest znacznie mniejsze niż w przypadku biernego oczekiwania na rozwój wydarzeń na łące lub ogrodzie.

Materiał powstał w ramach kampanii edukacyjnej. Więcej informacji na stronie fb: https://www.facebook.com/zerwij.z.alergia/

Partnerzy