Kolka nerkowa powoduje, że płaczą nawet najwięksi twardziele. A może wystarczy wypić piwo?

Kolka nerkowa powoduje, że płaczą nawet najwięksi twardziele. A może wystarczy wypić piwo?

Dodano: 
Odcinek lędźwiowy
Odcinek lędźwiowy Źródło: Fotolia / Tom Wang
Kamica nerkowa to częsta przypadłość, a co gorsza, może jej towarzyszyć ból nie do zniesienia. Trzeba wtedy jak najszybciej udać się do lekarza, najlepiej na SOR. Zwykle organizm sam wydala złogi, ale medycyna dysponuje też różnymi technikami, które pozwalają je usuwać.

Jeśli ktoś odczuwa silny ból w dolnej części pleców, do tego promieniujący do podbrzusza, czy pachwiny, może właśnie przeżywać atak kolki nerkowej, spowodowanej kamicą.

– Ból w okolicy lędźwiowej, najczęściej z jednej strony, rzadziej z dwóch, problemy z oddawaniem moczu – to najczęstsze objawy kamicy nerkowej, rzadsze ale bardzo groźne objawy to gorączka i dreszcze – podkreśla prof. dr hab. n. med. Michał Nowicki, kierownik Kliniki Nefrologii, Hipertensjologii i Transplantologii Nerek Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Past-Prezes Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego.

Bywa też, że kamica nerkowa nie daje objawów i jeśli jest wykryta, to przypadkiem. Warto mieć to na uwadze, bo przypadłość ta należy do najczęstszych schorzeń układu moczowego. Szacuje się, że w ciągu całego życia zachoruje ok. 10 proc. populacji, przy czym ponad 2 razy częściej chorują mężczyźni niż kobiety.

Bolą nerki? Nie czekaj, aż ból przejdzie

Jeśli ktoś ma niepokojące symptomy, nie powinien zwlekać z szukaniem pomocy.

– Najlepiej udać się do szpitalnego oddziału ratunkowego – radzi prof. Nowicki.

W większości przypadków leczenie nie jest skomplikowane.

– Najpierw lekarz przeprowadzi diagnostykę. Wykorzystuje się tutaj m.in. badanie moczu i badanie USG jamy brzusznej. Dzięki niemu można stwierdzić, czy doszło do zastoju moczu w nerce. Złóg zwykle samoistnie ulegnie wydaleniu, jednak lekarz podaje silne leki przeciwbólowe oraz rozkurczowe, na przykład No-Spa. W trudniejszych przypadkach mogą okazać się konieczne zabiegowe metody leczenia – wyjaśnia specjalista z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Tutaj medycyna dysponuje różnymi technikami, które dobiera się zależnie od przypadku, dostępnego sprzętu i doświadczenia lekarzy. Specjalista w szpitalu może zastosować np. aplikowane zewnątrzustrojowo fale ultradźwiękowe w celu skruszenia kamieni. Możliwe jest też wprowadzenie sprzętu usuwającego czy kruszącego kamienie przez moczowód. Inna metoda polega na przezskórnym usuwaniu kamieni z pomocą przyrządu wprowadzanego do nerki przez niewielkie nacięcie. W niektórych, rzadszych przypadkach stosuje się też chirurgię laparoskopową i otwartą. Jednak nawet, gdy pacjent po wizycie w SOR zostanie odesłany do domu i wydali kamień samodzielnie, nie powinien na tym zakończyć kontaktów z lekarzem.

– W ciągu maksymalnie dwóch tygodni trzeba wykonać ponowne badanie ogólne moczu i USG nerek, ponieważ mimo ustąpienia bólu może dojść do zastoju w nerce i przewlekłego wodonercza. W takim przypadku nerka ulega uszkodzeniu i może trwale stracić swoją funkcję. Jeżeli natomiast chodzi o czas trwania samej kolki nerkowej, to konieczne jest przyjmowanie silnych leków przeciwbólowych, a także dbanie o to, aby się nie odwodnić. Trzeba dużo pić – to najważniejsza zasada – podkreśla prof. Nowicki.

Piwo na kamienie nerkowe?

To MIT! Piwo działa moczopędnie, głównie z powodu tego, że zawiera alkohol, który utrudnia zagęszczanie moczu, a poza tym zwykle jest pite w dużej objętości. Profesor zaznacza, że nie ma jednak dodatkowych właściwości zapobiegających kamicy, a co więcej, piwo może też zwiększać stężenie i wydalanie kwasu moczowego, a tym samym ryzyko powstania złogów moczanowych. Bardziej korzystne z punktu widzenia ochrony przed kamicą nerkową jest picie czystej wody lub niesłodzonych napojów.

Suplementy na kamienie nerkowe?

– Dostępnych jest wiele środków ziołowych – suplementów, jednak niewiele z nich potwierdziło swoje działanie w badaniach klinicznych. Można uznać, że w profilaktyce kamicy i zakażeń dróg moczowych pewną rolę mogą odgrywać środki o łagodnym działaniu moczopędnym i odkażającym drogi moczowe, np. preparaty z żurawiny. Jednak nic nie zastąpi picia dużej ilości płynów, najlepiej około 2,5-3 litrów na dobę – dodaje nefrolog.

Jak uniknąć nerkowych kamieni?

Ryzyko choroby można jednak zmniejszyć. Na zagrożenie wpływają czynniki genetyczne, ale także środowiskowe, czyli styl życia. Pierwsza rzecz to wspomniane już przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów.

- Gdybyśmy prawidłowo nawadniali organizm, to liczba przypadków kamicy nerkowej bardzo by spadła. Przede wszystkim trzeba więc odpowiednio dużo pić. Szkodzi też siedzący tryb życia oraz niektóre składniki diety, np. zwiększające ilość szczawianów w moczu. Można tutaj wymienić np. kawę czy herbatę – zwraca uwagę prof. Nowicki.

Są tu jednak kontrowersje, gdyż według kilku obszernych badań obserwacyjnych, spożycie kawy i herbaty ma nie zwiększać, ale nawet, w niewielkim stopniu, zmniejszać ryzyko rozwoju kamieni.

– Badania te jednak, ze względu na swój charakter nie wykazują jednoznacznie zależności przyczynowo-skutkowych. Osoba pijąca kawę może wykazywać też inne zachowania wpływające na wyniki, np. może być bardziej aktywna fizycznie, pić więcej czystej wody, czy jeść więcej owoców – rezultaty tych badań komentuje łódzki ekspert.

Kamienie mogą być różne

Istnieją tymczasem różne kamienie pod względem składu: szczawianowo-wapniowe, fosforanowo-wapniowe, moczanowe, cystynowe, struwitowe. Jeśli ktoś jednak miał już kamień, można go zbadać, jeśli tylko uda się kamyk odzyskać.

– Badanie składu kamienia to prosta analiza chemiczna. Warto je wykonać szczególnie, gdy ktoś miał kolejny epizod kamicy. Możliwe jest też badanie tzw. tła metabolicznego kamicy nerkowej, choć ono nie zawsze jest miarodajne, jest też trudne do przeprowadzenia i długotrwałe – tłumaczy prof. Nowicki.

Znacząca większość kamieni zbudowana jest jednak ze szczawianu wapnia. Osobom, które chcą zmniejszyć ryzyko zachorowania na kamicę, radzi się więc także unikanie składników bogatych w szczawiany. Należą do nich m.in.: szczaw, rabarbar, buraki i botwina, szpinak, słodkie ziemniaki, orzechy, czekolada, czy soja oraz kawa i mocna herbata. Poleca się też ograniczenie spożycia soli i białka zwierzęcego.

– Należy też ograniczyć spożycie słodzonych napojów oraz soków owocowych, zawierających duże ilości fruktozy. Zwiększa ona tworzenie kwasu moczowego w organizmie, co sprzyja i napadom dny moczanowej i zwiększa ryzyko tworzenia kamieni w drogach moczowych. Wapń zawarty w diecie jest zalecany, natomiast ryzyko zwiększają suplementy z wapniem, zwłaszcza w połączeniu z dużą dawką witaminy D – radzi prof. Nowicki.

Dobrym pomysłem dla osób, które obawiają się kamicy nerkowej i które przebyły chorobę będzie konsultacja z dietetykiem, a przyjmowanie wszelkich suplementów lepiej skonsultować z lekarzem.

- Przede wszystkim jednak pomaga picie płynów i zapobieganie odwadnianiu. Te zalecenia należy najbardziej dedykować osobom mającym siedzący tryb życia i pracy oraz otyłym – przekonuje nefrolog.

Po kamicy, pamiętaj o zdrowiu

Jednocześnie, osoby, które przeszły kamicę nerkową, powinny mieć na uwadze, że takie zdarzenie nie jest obojętne dla tego narządu. Amerykańsko-kanadyjska grupa naukowców pokazała np., że kamienie zwiększają ryzyko poważnych zaburzeń pracy nerek. Ogólne zagrożenie nie jest duże, ale wzrost ryzyka znaczący.

Według analizy danych obejmujących trzy miliony osób i jedenastoletnią obserwację, liczba przypadków poważnych zaburzeń pracy nerek u osób, które cierpiały z powodu przynajmniej jednego epizodu kamicy wynosi średnio 2,48 na milion osobo-dni, a u osób wolnych od tej dolegliwości – 0,52. Osobodzień oznacza jeden dzień spędzony przez jedną osobę. Po przebyciu kamicy nerkowej warto też zwracać nieco baczniejszą uwagę na inne aspekty zdrowia. Badania wskazują bowiem, że choroba może wiązać się z podwyższonym ryzykiem miażdżycy, złamań kości, zespołu metabolicznego i cukrzycy.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl
Źródła:
Strona Mayo Clinic na temat kamicy nerkowej

Czytaj też:
6 nietypowych objawów chorej wątroby

Źródło: Serwis Zdrowie PAP