Koronawirus: „Mąż nie rozumie, dlaczego go nie odwiedzamy.”

Koronawirus: „Mąż nie rozumie, dlaczego go nie odwiedzamy.”

Dodano: 
Stary człowiek, starzec, mężczyzna
Stary człowiek, starzec, mężczyzna Źródło: Pexels / Pixabay
Ograniczenia związane z pandemią COVID-19 utrudniły odwiedzanie mieszkańców domów opieki oraz pacjentów szpitali. Stało się to tym bardziej trudne dla osób, które nie rozumieją całej sytuacji. Przykładem jest 70-letni John z Irlandii Północnej, który długi czas nie mógł zobaczyć swojej żony. Przyzwyczajony do częstych odwiedzin, źle zniósł kwarantannę.

John skończył 70 lat w zeszłym listopadzie. Jako młody człowiek podróżował po świecie z Marynarką Handlową, po czym wrócił do Belfastu, aby pracować w branży hotelarskiej. Opowiadał swojej żonie i dwóm córkom o swoich przygodach i ubóstwie, które widział w takich miejscach jak Indie. Ale teraz to inni opowiadają mu historie. John cierpi na demencję od 16 lat. Przez ostatnie dwa lata był rezydentem domu opieki Brooklands w West Belfast, gdzie jak twierdzi rodzina, był szczęśliwy. Ktoś odwiedzał Johna codziennie, czasem dwa razy dziennie.

Wizyty skończyły się 12 marca. Tego dnia irlandzki Departament Zdrowia opublikował wytyczne, w których odradzał domom opieki podtrzymanie możliwości odwiedzin, z uwagi na dobro wszystkich. John nie rozumiał, dlaczego jego rodzina już nie przychodzi. Jego żona mówi, że łzy spływały mu po twarzy, gdy rozmawiała z nim przez telefon. „Ma demencję, więc nie mógł zrozumieć, co dzieje się na zewnątrz, nie ma zdolności poznawczych” – powiedziała. „Jako rodzina wiedzieliśmy, że dom będzie zamknięty, ale po prostu chcielibyśmy mieć czas na przygotowanie go na to”.

Ochrona mieszkańców domów opieki

Właściciele domu opieki Brooklands powiedzieli, że decyzja o zawieszeniu odwiedzin nie była decyzją podjętą pochopnie. Wszyscy krewni zostali natychmiast o tym poinformowani. Chociaż sytuacja z pewnością nie była idealna dla mieszkańców domu, zostało to zaakceptowane jako jedno z wielu niezbędnych działań mających na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa.

Chociaż personel robił wiele w opiece nad starszymi, żona uważa, że dyrekcja mogłaby lepiej chronić mieszkańców w domach opieki. „Dla nas, jako rodziny, problemem jest to, że czujemy, że właściciele placówek nas zawiedli”. Derekcja Domu Opieki Brooklands wyjaśniła, że ściśle współpracowała z Agencją Zdrowia Publicznego i RQIA (Urząd ds. Regulacji) w zakresie zarządzania zarówno potencjalnie zakażonymi, jak i potwierdzonymi przypadkami COVID-19. Wszystkie podejrzane osoby i potwierdzone przypadki Covid-19 dostąpiły izolacji we osobnych pokojach. To było najlepsze, co w tamtym czasie mogli uczynić dla mieszkańców. Ponadto RQIA stwierdziło, że nadal udziela porad, wsparcia i wskazówek dla każdego domu opieki w Irlandii Północnej.

Czytaj też:
Psychiczne koszty pandemii: stres, lęk i bezsenność

Opracowała i tłumaczyła:
Źródło: BBC