Wojna na Ukrainie zwiększyła popyt na leki. Polskie apteki stanęły przed sporym wyzwaniem

Wojna na Ukrainie zwiększyła popyt na leki. Polskie apteki stanęły przed sporym wyzwaniem

Dodano: 
Leki w aptece
Leki w apteceŹródło:Shutterstock / i viewfinder
Wzrost sprzedaży leków w polskich aptekach jest widoczny, pewne leki określane są jako deficytowe – wskazują eksperci.

W lutym zanotowano wzrost sprzedaży leków o ok. 18 proc., w stosunku do danych z ubiegłego roku podaje portal Pharmedio.pl monitorujący dostępność leków w Polsce.

– W aptekach nie ma pełnej dostępności określonych grup asortymentowych leków, dotyczy to głównie leków przeciwzakrzepowych i niektórych typów insuliny. Oznacza to, że tych leków nie ma tyle, ile apteka chciałaby zamówić, są pod tak zwany „wydział” – mówi Artur Schab partner zarządzający Pharmaceutical Consulting, z portalu Pharmedio.pl

Według danych portalu, farmaceuci nie zauważają na razie znaczących braków lekowych.

– W pierwszych dniach wojny w Ukrainie wystąpiły pewne obawy dotyczące dostępności leków na choroby przewlekłe. Stało się tak dlatego, że część pacjentów w Polsce obawiając się, wojny i potencjalnych trudności w zaopatrzeniu, starała się zrobić zapasy. Mieliśmy informacje, że chorzy przewlekle prosili lekarzy o przepisanie im leków na dłuższy okres. Ten kryzys został jednak zażegnany – mówi Artur Schab z Pharmedio.pl.

Farmaceuci zauważyli również w pierwszym tygodniu wojny w Ukrainie wzmożony popyt na środki opatrunkowe, leki antyalergiczne, odkażające i przeciwbiegunkowe.

– Tak zwane „produkty apteczkowe” były wykupowane masowo w pierwszych dniach wojny. Ludzie kompletowali je sami, albo kupowali pakiety. Musieliśmy domawiać te artykuły kilka razy z hurtowni i zdarzyło się, że ich brakowało – mówi farmaceutka z apteki w centrum Warszawy.