Polka stworzyła aplikację, która pomoże chorym na Hashimoto

Polka stworzyła aplikację, która pomoże chorym na Hashimoto

Dodano: 
Kobieta trzymająca smartfon
Kobieta trzymająca smartfon Źródło:Shutterstock
Hashiona działa jak wirtualna klinika – jej głównym celem jest wsparcie chorych, w sytuacji kiedy właśnie dowiedzieli się o chorobie, ale nie wiedzą jak sobie z nią poradzić – tłumaczy założycielka aplikacji.

Aplikacja założona w Londynie przez Polkę Evę Galant krok po kroku prowadzi pacjenta przez zmiany w różnych sferach życia, doprowadzając do zniwelowania objawów choroby oraz poprawy wyników krwi poprzez wyciszenie stanu zapalnego i zmniejszenie ilości przeciwciał we krwi.

Hashimoto – podstępna choroba immunologiczna

Już 4 procent populacji cierpi na choroby tarczycy i ten odsetek wciąż rośnie. W Polsce może to być nawet co piąta osoba. System nie jest do tego przygotowany: brakuje specjalistów endokrynologów i rzetelnych źródeł wiedzy o chorobie.

Hashimoto u każdego może przebiegać inaczej i wiąże się z całą masą objawów, których może być nawet 45, rozwijają się powoli i długo pozostają niezauważone. W miarę postępowania procesu niszczenia gruczołu tarczycy stają się coraz bardziej intensywne, aż dochodzi się niewydolności tarczycy. Z czasem choroba uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Pojawiają się problemy z koncentracją i snem, zmęczenie, brak energii życiowej, zaburzenia wagi, a nawet depresja.

Wirtualna klinika i program „Krok po kroku do remisji”

Hashiona wyciąga rękę do chorych. Za pomocą aplikacji użytkownicy śledzą swoje samopoczucie oraz czynniki, jakie na nie wpływają, a są to: dieta, aktywność fizyczna, zażywane leki i suplementy, stres czy alergie pokarmowe. Specjalnie rozpisany 20-dniowy program „Krok po kroku do remisji”, który jest sercem aplikacji, pomaga zapanować nad chorobą.

Aplikacja znajduje schematy między objawami a wywołującymi je czynnikami i krok po kroku prowadzi pacjenta przez zmiany w różnych sferach życia, aż do remisji. „Hashimoto można ujarzmić, wprowadzając zmiany w swoim trybie życia, nawykach żywieniowych i suplementacji. Niezbędna jest do tego wiedza, dyscyplina i opieka specjalistów. Hashiona działa jak wirtualna klinika – jej głównym celem jest wsparcie chorych, w sytuacji kiedy właśnie dowiedzieli się o chorobie, ale nie wiedzą jak sobie z nią poradzić” – tłumaczy Eva Galant, założycielka aplikacji.

Założycielka z misją

Eva Galant mieszka obecnie w Londynie, gdzie ponad rok temu założyła Hashionę. Z wykształcenia inżynier, z zawodu managerka i przedsiębiorczyni. Od 7 lat chora na Hashimoto. Przeszła drogę typową dla większości chorych: kilka lat czekała na właściwą diagnozę, samodzielnie szukała wiedzy na temat choroby, a po tym jak udało jej się dojść do remisji, choroba wróciła ze zdwojoną siłą.

Kiedy zawodowe życie pełne stresu i nieregularny tryb dały się we znaki, Galant zostawiła pracę w korporacji i poświęciła się dwóm sprawom: podreperowaniu własnego zdrowia i założeniu Hashiony. Chciała pomóc kobietom, które tak jak ona błądzą pomiędzy lekarzami a internetem w poszukiwaniu wiedzy oraz porad dotyczących choroby. Hashiona powstała tuż przed pandemią, a już na początku 2021 roku trafiła do użytkowników. Aplikacja będzie wciąż ulepszana, między innymi o sztuczną inteligencję.

“Pracujemy nad specjalnymi algorytmami, które będą miały za zadanie wyciągać wnioski z przebiegu choroby wielu chorych. Silnik aplikacji zagreguje anonimowe dane, porówna je, a następnie wyłapie zależności i funkcjonujące schematy. Jeśli na przykład 40 tys. osób w podobnym stadium choroby i z podobnym jej przebiegiem czuje się lepiej, gdy nie spożywa glutenu, zasugerujemy artykuł omawiający tę zależność” – mówi Eva Galant.

Hashigang – czyli wspierająca się społeczność

Hashimoto to stosunkowo niedawno odkryta choroba, dlatego wciąż słabo medycznie opisana. W leczeniu problemów z tarczycą doświadczenia innych chorych są niezwykle cenne. Hashiona nie ogranicza się tylko do aplikacji, jej celem jest także stworzenie wspierającej się społeczności.

„Do naszej grupy na Facebooku dołączyło już niemal cztery tysiące osób, na live'ach pojawia się ich kilka razy tyle, a nasz fanpage ma ponad 20,000 obserwujących. Dziewczyny szukają pomocy: sprawdzonej wiedzy oraz rad specjalistów i doświadczeń innych chorych. Chcemy dać im przestrzeń, w której mogą to znaleźć. Kiedy widzę posty od nowych użytkowników, w których piszą, że w końcu znaleźli miejsce, gdzie ktoś rozumie ich chorobę, jest to dla mnie największa nagroda i motywacja do działania” – dodaje Eva Galant.

Czytaj też:
Choroba Hashimoto: 16 najważniejszych faktów i mitów weryfikuje endokrynolog Magdalena Jagiełło